28. Dziewczyna.

104 10 24
                                    

- Przecież nic nie robię - zaśmiał się.

- Zgodziłeś się na to - warknęłam.

- Żeby Ci zrobić na złość, skarbie - uśmiechnął się szyderczo. - wiesz.. jak zrobisz coś źle, to Karol się o tym dowie. Bo ja mu powiem. I wtedy możesz się pożegnać z karierą.. - dotknął mojego nosa.

- Grozisz mi? - wstałam i spojrzałam na niego z góry.

- Ja Cię tylko ostrzegam. Wystarczy, że będziesz się mnie słuchać - wstał i przybliżył się do mnie. Złożył mi przytulasa i buziaka w głowę.

- Pierdol się. Kim ja jestem, żeby Cię słuchać? - odeszłam od niego i usiadłam na łóżku.

- Moją dziewczyną, słodka - usiadł obok mnie. Ja pierdolę.

- To zachowuj się chociaż tak, abym się czuła komfortowo.. - szepnęłam.

- A nie czujesz? - kąciki jego ust lekko podniosły się do góry. Ten uśmiech był taki.. dziwny. - coś innego może nas zbliżyć do siebie.. - szepnął do mojego ucha.

- Czy wy wszyscy myślicie tylko o seksie?! - wydarłam się. No wkurwił mnie.

- Nie moja wina, że tak mnie pociągasz - jego słowa tak mnie skręciły..

- Zamknij się na chwilę - wzięłam głęboki wdech. - bo my nigdzie w necie nie ogłaszaliśmy, że zerwaliśmy, co nie?

- No nie. Bo to było tak nagle i o tym zapomnieliśmy - wzruszył ramionami.

- Dobra.. a czy.. możesz być taki normalny? Znaczy.. po prostu zachowuj się normalnie, tak wiesz.. no bo, kurwa, ja chcę, aby było tak git. A nie, że ja się boję do Ciebie odezwać czy coś - patrzyłam na jego reakcję, a on się tylko zaśmiał lekko.

- Dobrze.. - przytulił mnie i tym razem odwzajemniłam. - ale powiedz, że mnie kochasz.

- Patryk, proszę Cię.. - szepnęłam.

- Nawet nauczyłaś się prosić - rozczochrał mi włosy. - postępy robisz.

- To zabrzmiało jakbyś mówił do psa - spojrzałam mu w oczy. - jestem dla Ciebie jak pies?

Uśmiechnął się i pocałował mnie w usta.

- Kocham Cię.. - szepnął.

- Zadałam pytanie - zagryzłam wargę.

- Nie - odpowiedział mając poważną minę.

- Mhm.. - odsunęłam się od niego. - a teraz pozwól, że położę się spać..

- Oczywiście - uśmiechnął się lekko, podał mi koc i wyszedł z pokoju.

Zdziwiłam się strasznie, bo zachował się normalnie.

- Czemu to wszystko jest takie.. - położyłam się na dużym łóżku. - czemu Karol chce, żebym była z Patrykiem, skoro MY to przeszłość.. skoro zerwaliśmy kiedyś.. - westchnęłam i obróciłam się na prawy bok do komody. - mam mu zaufać.. ale jak?

Po moich beznadziejnych namysłach, zmęczona całym dzisiejszym dniem, zasnęłam w końcu.

OLIWIER

Ogólnie przed chwilą Hania wyszła z tarasu i zostałem na nim sam z Baranem. Odpowiedni moment, aby mu coś powiedzieć.

- Czemu ty jej nie zostawisz w spokoju? Daj jej żyć, a nie kurwa. Ona ma Ciebie dość. Widziałem po niej jaka była wkurwiona jak zobaczyła Cię w klasie wtedy. Ona Cię NIENAWIDZI. I sobie to wbij do głowy. Skrzywdzisz ją tylko, a ja wtedy Ci coś złamię. Przysięgam - warknąłem i zacisnąłem ręce w pięści. Jakby to jest zjebane.

- A ty tylko spróbuj się do niej przykleić.. - wstał i zrobił ze mną face to face. - wiem, że coś pomiędzy wami zaszło. A teraz już nie zajdzie. Ona jest ze mną, a nie z Tobą i TY TO sobie wbij do głowy, śmieciu - i wszedł do środka mijając mnie z łokcia w ramię.

==========

Tą książkę mi się najlepiej pisze ze wszystkich..

- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz