~~
Aktualnie byliśmy na pizzy. Gadaliśmy, śmialiśmy się.. Naprawdę jestem teraz szczęśliwa. W sumie dziś ogłaszamy genzie, że jesteśmy razem z Olim. Znaczy Fausti z Bartkiem tylko wiedzą. No jakoś tak wyszło. A jutro albo pojutrze widzowie się dowiedzą. Mega jestem ciekawa ich reakcji. Bo było kilka takich komentarzy, że podejrzewają coś.
- A teraz tak szczerze. Od kiedy zaczęliście coś czuć do siebie? - spytała Fugińska, gdy się już najadliśmy.
Wymieniłam się wzrokiem z Oliwierem.
- Ja od razu jak ją zobaczyłem, to poczułem coś takiego.. no. Ale nie umiałem zbytnio jej poderwać czy coś i no samo wyszło - zaśmiał się.
- JA WIEM O KTÓRE MOMENTY CI CHODZI.. serio, myślałam wtedy, że jesteś jakiś chory.. - parsknęłam. - ja poczułam coś do Ciebie.. jak spałeś u mnie z Bartkiem, i może po tej akcji z chodnikiem.. - uśmiechnęłam się lekko. - znaczy, to było żałosne, ale zarazem słodkie.
- No widzisz.. - przytulił mnie od boku. - a wy? - zwrócił się Oli do panny Fugińskiej i pana Kubickiego. - coś kręcicie.
- Znaczy.. ja.. nie.. ten.. - jąkała się dziewczyna. Za to Bartek spojrzał na nią i złapał jej podbródek. Mega romantyczny i namiętny pocałunek nastał.
- WIEDZIAŁAM! - wydarłam się i zaczęłam bić brawa.
Wokół ludzie również. Państwo Kubickich się zesrało ze wstydu.
- Teraz czekam na ślub - szczerzyłam się do nich. - ale zajebiście, mamy podwójną randkę!
- A mi się przypomniało bardzo coś istotnego.. - uśmiechnęła się w moją stronę Fausti. - że ty nadal w ciąży jesteś..
O kurwa, zapomniałam o tym.
- Jeszcze mam czas.. dziś jadę do lekarza. Oliwier, jedziesz ze mną - popatrzyłam na niego.
- Oczywiście.. - pocałował mnie w czoło. - o której?
- A która jest?
- 21 - spojrzał na telefon.
- Hmmmmm.. na 22:30 - wzruszyłam ramionami.
- To za pół godziny musimy się zbierać - wyznał Kubicki.
- Mhm - wywróciłam oczami.
- Ale spokojnie - położył swoją rękę Oliwier na moje ramię.
- Przecież jestem? - spojrzałam na niego krzywo.
- Dobra, może już się zbierajmy - wstał z miejsca mój chłopak.
- Coś Ci w dupie nie pasuje? - uniosłam brew do góry.
- Nie będę się z Tobą kłócił o gówno
- Właśnie to robisz
- Dlatego wolę zamilczeć
- Nie
- Co nie?
- Przestań tak się zachowywać
- Ale ja nic nie robię no..
- Wkurzasz mnie..
- Przepraszam.. - szepnął i mnie przytulił.
- Kocham Cię.. - szepnęłam.
- Ja Ciebie też.. bardzo.. - odszeptał.
- Chodźmy, bo się zeszczam zaraz - zaśmiał się Kubicki. Zmierzyłam go tylko morderczym i znudzonym wzrokiem.
~~
No więc teraz będzie ciekawie..
Siedziałam z Olim na takich tych krzesłach przed gabinetem lekarza. Stres nadchodzi, ponieważ koszmarnie się boję ginekologów.
- Wszystko będzie dobrze.. - próbował mnie pocieszyć, a ja tylko parsknęłam.
- Ale będę mogła usunąć to dziecko, co nie? - spojrzałam na niego.
- Ja tego.. nie wiem.. - zagryzł wargę, a ja odwróciłam od niego wzrok. - no ej.. nie obrażaj się.. - przytulił mnie.
- Nie obrażam się. Po prostu myślę? - wyznałam głupio.
- Wiktoria Bochnak proszona do gabinetu! - wydarła się babka zza recepcji.
Weszłam więc do środka, a tuż za mną Oliwier. Taki mój typowy przydupas. Jak lekarz będzie chciał go wyprosić, to się wkurwię.
- Dzień dobry - przywitałam się niepewnie i usiadłam na taki fotel przed biurkiem mężczyzny, zwanego lekarzem bądź doktorem, w sumie bardziej ginekologiem, bo on jest z tej dziedziny. Dobra, nieważne.
- Dzień dobry - posłał mi uśmiech. Wydaje się być sympatyczny. Dałabym mu tak z 30 lat może. I ładny dosyć też jest. Ale na pewno nie ładniejszy od mojego Olisia.
==========
Ja was przepraszam za ship Fartek tutaj.. po prostu musiałam coś ciekawego napisać, a to pierwsze przyszło mi do głowy..
DZISIAJ O GODZINIE 20 OSTATNI ROZDZIAŁ TEJ KSIĄŻKI! 🐷
CZYTASZ
- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️
Teen Fiction❗Wulgaryzmy, przemoc, sceny 18+❗ Borykająca się z problemami kelnerka i syn żołnierza marines, spotykają się na swojej drodze. Granica między prawdą, a udawaniem zaczyna się zacierać.