Poszliśmy więc do mojego i Patryka pokoju. Zakluczył drzwi. Usiadłam na łóżku, a on obok mnie.
- Wiesz.. możemy wyjaśnić wszystko w inny sposób. Nie będziesz musiała odpowiadać na moje pytanie, a później ja Ci odpowiem na wszystko co będziesz chciała wiedzieć.. - położył rękę na moim udzie i je mocno ścisnął.
- W jaki sposób? - zagryzłam wargę.
- A ty doskonale już wiesz.. - zaśmiał się.
- Niestety, ale nie wiem - mruknęłam byle jak.
- Sex - wypowiedział to, a ja parsknęłam śmiechem. Bo on jeszcze nie wie.
- A no tak.. miałam Ci coś powiedzieć - uśmiechnęłam się szyderczo. - jestem w ciąży z Oliwierem.
- Co kurwa?! - krzyknął i wstał gwałtownie z łóżka. - pierdolę to..
- Opanuj emocje - warknęłam.
- Ten śmieć przeleciał mi laske.. - szepnął do siebie, ale to słyszałam.
- To było przed naszym "związkiem", a teraz chcę się dowiedzieć gdzie on jest, kurwa
- Nie wiem. W dupie go mam. Jeśli się ze mną nie przeruchasz, to go zabiję - spojrzał na mnie.
- Ty jesteś naprawdę chory - zaśmiałam się głośno. - pierdol się. Za groźby karają, Patryś.
- Ja nie żartuję - podszedł do mnie i złapał mnie mocno za nadgarstki. - już dostał po mordzie i rzygał krwią.. - uśmiechnął się złowieszczo.
- Idę do Karola, zjebany jesteś! - próbowałam mu się wyrwać, jednak ten się wbił w moje usta. Było to strasznie agresywne i nieprzyjemne.. poczułam również smak alkoholu, którego nie czułam wcześniej. Znaczy przy tym pocałunku jak byliśmy z Bartkiem i Oliwierem.
- Uspokój się - warknął, sprzedał mi liścia i położył się ze mną na łóżku. Przytulił mnie mocno, a głowę miał na moich piersiach. Przyznam, że ten liść bolał..
- Jesteś pijany.. - szepnęłam i przełknęłam nerwowo ślinę. Teraz szczerze odczuwam strach. Ja go znam na tyle, że wiem co robi z nim alkohol. Było dużo pojebanych akcji..
- A zaraz jeszcze będę naćpany.. - szepnął i dodał po chwili. - Tobą..
- Nie.. - odszeptałam.
- Ale ja Cię oznajmiłem, a nie zapytałem.. - zaśmiał się.
- A ja nie chcę - użyłam całej swojej siły, i gdy po prostu on się tak jakby "rozluźnił" to zrzuciłam jego głowę z siebie i wstałam z łóżka.
Podeszłam do drzwi i próbowałam je szybko odkluczyć. Udało mi się, jednak gdy je otworzyłam, to on złapał mnie mocno za rękę.
- Odejdź ode mnie - warknęłam.
- Jak coś mówię, to tak ma być. Więc do pokoju zapraszam - pociągnął mnie.
- Nie - mruknęłam, a nagle na korytarzu zjawił się Bartek.
- Co tutaj się dzieje? - spytał i podszedł do nas.
- Spierdalaj. Nie widzisz, że rozmawiamy? - warknął na niego Patryk.
- Widzę jedynie, że Wiktoria płacze - nawet nie poczułam, kiedy mi poleciały łzy, wtf.
- Bo ma problemy emocjonalne - wzruszył ramionami Baran.
- Bo jesteś rozjebany, kurwa. I mnie puść, bo chcę pójść do Karola i mu wszystko powiedzieć. POWIEM MU, ŻE SIĘ CIEBIE BOJĘ, ZJEBIE - wykorzystałam to, że zajął się rozmową z Kubickim i się mu wyrwałam.
Minęłam Bartka, który właśnie zajął się Patrykiem. Zadzwoniłam również kilka razy do Oliwiera, jednak nie odbierał. Zaczęłam się martwić. Zeszłam już na dół i zapukałam do gabinetu czy czegoś, Friza.
- Proszę! - zaprosił mnie do środka, więc weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. - o Boże, a Tobie co się stało?
==========
KOLEJNY ROZDZIAŁ JUŻ JUTRO O 24!
Łatwiej mi się wstawia o takich godzinach tak szczerze XDD 🖤
CZYTASZ
- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️
Підліткова література❗Wulgaryzmy, przemoc, sceny 18+❗ Borykająca się z problemami kelnerka i syn żołnierza marines, spotykają się na swojej drodze. Granica między prawdą, a udawaniem zaczyna się zacierać.