- Teraz mogę wszystko.. - szepnął, a mnie przeszły ciarki.
- Wtf.. - otworzyłam oczy, aby na niego spojrzeć, no logika, a ten debil zrobił straszną minę i się wystraszyłam.. więc znów je zamknęłam. - okropny jesteś.. boję się Ciebie..
- Nie bój się, Wiczka.. - pocałował mnie delikatnie w policzek.
- Ej, ale weź już ten.. - przewróciłam głowę na bok i spojrzałam na ziemię. - GÓWNO LEŻY OBOK NAS! Oliwier, błagam Cię, wstańmy z tego jebanego chodnika..
- Mmmmmmmm.. - zaśmiał się i przybliżył swoją twarz bliżej mojej, że miałam tylko dwie opcje. Pierwsza, to mieć zamknięte oczy cały czas, a druga to patrzeć na jego mordę.
- Oliwier, ale ja Cię proszę.. - szepnęłam.
- O co prosisz Wika, bo nie słyszę? - zapytał się takim głośnym tonem.
- PROSZĘ, ABYŚ MNIE ZOSTAWIŁ W SPOKOJU, TY PEDOFILU JEBANY! - wydarłam się, a ten przyłożył mi rękę do ust. Ugryzłam go.
- KURWA! - krzyknął, a po chwili złączył nasze usta w pocałunek. Był on długi, ale przerwał na chwilę, aby coś powiedzieć. - i już nie gryziesz? - uśmiechnął się i kontynuował ten zajebisty pocałunek.
Już całkowicie się na mnie położył. W ogóle wtf, ciężki on jest.
- Koniec.. brzuch mnie boli.. - szepnęłam, a ten pocałował mnie w czoło.
- A było się stawiać i robić problem? - spytał na co ja parsknęłam.
- Tak. Nie żałuję - chciałam na niego napluć, jednak przeszkodziło mi auto. Wystraszyłam się, gdy Bartek z Faustyną przyjechali i zatrzymali się obok nas, więc oplułam siebie..
- HAHAHAHA! - wyśmiał mnie od razu Kałużny.
- Zejdź ze mnie, debilu.. to nie jest już śmieszne.. - gdy nie reagował, a Fausti z Kubickim nie wychodzili z auta, NIE WIEM KURWA DLACZEGO, to po prostu się znowu wydarłam. - SADYSTO PIERDOLONY..
- Dzie- MMMMMMMM, a co tutaj się dzieje, moi drodzy? - pan Kubicki wyszedł z samochodu. - Oliwier, pedale. JA NIE WIEDZIAŁEM.. z kim się zadaję.
- Później sobie pogadamy.. - szepnął do mnie jeszcze Kałużny i zszedł ze mnie. Otrzepał się i usiadł na jakiejś ławce, której wcześniej nie widziałam.
- Wtf, Bartek, on mi grozi.. - podniosłam się z chodnika. - uderzył mnie.. powiedz mu coś..
- Nie podniosłem na Ciebie ręki - od razu się zbulwersował.
- Pociągnąłeś mnie za nogę i będę miała siniaka, bo poleciałam na ziemię!
- Po pierwsze, to złapałem Cię, a po drugie, to ty mnie kopnęłaś w jaja..
- Tam siniaka mieć nie będziesz - parsknęłam.
- MOŻNA! - uniósł ton głosu.
- W DUPIE! Zgłoszę Cię
- Gdzie?
- ECPU POLSKA, ŁOWCY PEDOFILI! - zaśmiałam się głośno.
- NIE JESTEM PEDOFILEM. A TY MASZ 18 LAT, A JA 19 - stwierdził.
- PIERDOL SIĘ, JESTEŚ I NIE OBCHODZI MNIE ILE MASZ LAT! - pokazałam mu środkowy palec.
- Chamska jesteś ostatnio
- Potwierdzam - dodał Bartek. W ogóle zrespawnił się typ i przeciwko mnie jest. Śmieć.
- Wy też - zrobiłam poważną minę.
- Nie - zaprzeczyli od razu obydwoje.
- Tak - zagryzłam wargę.
- Chuj - machnął ręką Oliwier.
- Ci w dupe - dopowiedziałam z uśmiechem.
- Zaraz ty możesz mieć mojego - dodał po chwili. - znów.
- Ohydny jesteś! - założyłam kaptur na głowę.
- Wtedy Ci się podobało - uśmiechnął się.
- Wtedy - mruknęłam i wywróciłam oczami.
- No właśnie. Teraz może być jeszcze fajniej - oblizał swoje usta, wtf.
Przybliżyłam się do niego i spojrzałam mu w oczy.
- W snach może będę się z Tobą pieprzyć. Ale w realu nigdy więcej - szepnęłam.
- I tak jeszcze Ci się dużo razy zmieni. Ja o to zadbam, Wisia - puścił mi oczko
- Prędzej bym się przeruchała z Faustyną - fuknęłam i zrobiłam krok w tył. Pokazałam na auto, a którym jest dziewczyna. A tak naprawdę to stała tuż za mną.
- Wika.. - zaczęła, a ja się do niej obróciłam.
- No co.. - szepnęłam.
- W sumie mogę się z Tobą przespać - wyznała głośno i zaśmiała się.
- No i ezzz - pokazałam środkowy palec chłopakom.
- Lesby - stwierdzili obydwoje w tym samym czasie.
- GEJE! HAHAHAHAHA! - wytknęłam im język.
==========
Ogólnie jeszcze z 10 działów może będzie albo mniej trochę i zakończyć mogę. Potem książka o Bartonii (jak na razie fatalnie wręcz idzie mi jej pisanie. chyba zmienię fabułę. na bardziej ciekawą)
Miłego dnia, moi drodzy ❤
CZYTASZ
- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️
Teen Fiction❗Wulgaryzmy, przemoc, sceny 18+❗ Borykająca się z problemami kelnerka i syn żołnierza marines, spotykają się na swojej drodze. Granica między prawdą, a udawaniem zaczyna się zacierać.