- Mamy dla was coś.. - wyciągnęli zza pleców sukienki i kakao.
- O, dziękuję bardzo - wstałam, podeszłam do Kostka i wzięłam swoją rzecz oraz picie.
Za to pan Bartuś podszedł do Faustynki i jej wręczył również obie rzeczy.
- O wow, dziękuję - wywróciła oczami.
Widziałam po minie Bartka, że zrobiło mu się przykro.
~~
Ogólnie wyszliśmy ze szpitala. Fausti sobie auto skasowała totalnie. Bo wbiłyśmy się w drzewo. Nam się nic nie stało, ale samochód.. masakra.
- Jedziemy do mnie - zarządził Bartek.
- Ja chcę do siebie - wyznała poważnym głosem Faustyna.
- Ale musimy zobaczyć w jakim stanie jesteście - odezwał się Oliwier.
- Dobra - westchnęłam ciężko i oparłam głowę o szybę.
- A ty co? - szturchnęła mnie w bok Fausti.
- Spać mi się chcę - mruknęłam.
- To śpij - spojrzał na mnie Kubicki w lusterku.
- Nie tu - szepnęłam.
No i nastąpiła cisza. Wszyscy zamilkli.
~~
"Oglądaliśmy" film. A tak naprawdę to Fausti spała, a ja próbowałam zasnąć. Siedziałam obok niej i Oliwiera.
- Śpisz? - zapytał mnie po chwili chłopak.
- Mhm.. - oparłam głowę o jego ramię i zamknęłam oczy.
- Muszę coś załatwić - wstał z kanapy Bartek. - Fausti mogę zanieść na łóżko - wziął ją na ręce i wyniósł do innego pokoju.
Następnie wyszedł ogólnie z domu i zostałam sama z Kostkiem.
- Idziesz spać czy chcesz coś porobić? - objął mnie ramieniem i położył głowę na mojej.
- Nie mogę zasnąć, a zwłaszcza przy Tobie.. - szepnęłam.
- No widzisz.. - mocniej mnie przytulił.
- Zimno mi..
- Masz koc.. - przykrył mnie.
- On nic nie daje.. wyłącz klimatyzację.. - pokazałam na pilot.
- Ale mi wtedy będzie gorąco..
- To się rozbierz.. a nie w te - przerwałam, bo Oliwier momentalnie zdjął z siebie wszystko i został w samych bokserkach. Miał bardzo rozbudowaną klatę, a na niej kilka tatuaży.
- Na pani rozkaz.. - usiadł spowrotem obok i ustawił mnie w pozycji pół leżącej. Znaczy leżałam na jego torsie. - możesz iść spać teraz na spokojnie.. - szepnął.
- Nie chcę spać.. chcę spędzić z Tobą czas..
OLIWIER
Trzeba teraz to wykorzystać. Może dam jej wina czy coś, trochę ją podniecę i później poleci z górki. Tylko chcę to zrobić w taki sposób, aby nadal mnie lubiła czy coś. Że jakby zaliczę ją sobie i nadal będziemy się przyjaźnić. To będzie zajebiste.
- Wiczka.. - położyłem rękę na jej brzuchu.
- Hmmmmmm.. - położyła swoją rękę na mojej.
- Jesteś słodka.. tak jak wino, które sobie zaraz wypijemy.. - wyczarowalem wino i nam nalałem.
Wypiliśmy i już tak minęło z 15 minut.
- Chodź ze mną na chwilę do łazienki, bo muszę Ci coś pokazać - wstałem i chwyciłem ją za rękę.
Poszliśmy do łazienki. Zakluczyłem drzwi, a gestem ręki pokazałem, aby usiadła na kiblu.
Gdy to zrobiła, to podszedłem do niej i uklęknąłem przed nią kładąc swoje ręce na jej uda.
- Coś się stało? - szepnęła i spojrzała mi prosto w oczy.
- Zamkniesz na chwilkę oczka? - uśmiechnąłem się do niej.
- Jasne - zamknęła oczy, a ja wtedy rozszerzyłem lekko jej uda i przysunąłem się bliżej niej. Złożyłem delikatny pocałunek na jej brzuchu. - już możesz otworzyć..
Spojrzała na mnie i się lekko uśmiechnęła.
- Jesteś cudowna.. wiesz? - ścisnąłem jej uda.
- Wiem.. - pogłaskała mnie ręką po głowie.
- I się cieszę.. że Cię poznałem.. - ułożyłem swoje ręce na jej biodrach.
- Też się bardzo cieszę.. - swoje ręce oplotła trochę wokół mojej szyi.
- Rozłóż trochę szerzej nogi.. - pokazałam rękami na jej uda.
Zrobiła to, a ja wtedy wsadziłem od dołu swoje ręce pod jej sukienkę i położyłem je znów na biodrach.
- Widzę, że coś planujesz.. - podciągnęła swoją sukienkę do góry. Odsłoniła ją do brzucha.
==========
Ogólnie to wstawiłam teraz (miałam w planach o 24, ale jednak jestem już na tyle zmęczona, że nie ma szans, abym do niej wytrzymała) i najwyżej kolejny dział wstawię jakoś jutro w dniu
Przepraszam was XDDDDDDD. jakby mam takie zajebiste rzeczy w roboczych, że jestem z siebie mega dumna
Dobranocka kochani ❤
CZYTASZ
- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️
Teen Fiction❗Wulgaryzmy, przemoc, sceny 18+❗ Borykająca się z problemami kelnerka i syn żołnierza marines, spotykają się na swojej drodze. Granica między prawdą, a udawaniem zaczyna się zacierać.