13. Ezzz.

121 10 17
                                    

- Mam nadzieję, że się zabezpieczyłeś wcześniej, bo nie chcę być w ciąży.. - szepnęła, gdy staliśmy przed sobą twarzą w twarz.

Kurwa. Nie zabezpieczyłem się. Ja nie chcę być ojcem jeszcze. Wtf. Dobra, może nie wyjdzie od razu. Przecież to też musi być logika, a nie trwało to jakoś mega długo. Kilka minut tylko w niej byłem.

- Oczywiście, przecież o tym się zaaaawsze pamięta - uśmiechnąłem się do niej.

- To się cieszę.. - przytuliła się do mnie.

Pogłaskałem ją po plecak i zagryzłem wargę. Czy mam wyrzuty sumienia, że pieprzyłem się z nią dla kasy? Trochę tak.. ale przecież ona nie musi wiedzieć, co nie? Niech myśli, że ja chciałem. Bo w sumie chciałem to zrobić i nie tylko dla kasy, ale również po prostu dla własnej przyjemności..

- Ja już się będę zbierał, jutro się widzimy, dobra? - odsunąłem się trochę od niej.

- Tak - posłała mi lekki uśmiech, a następnie wyszedłem z jej domu.

~~

WIKTORIA

Nie spodziewałam się tak nagłej zmiany akcji. Znaczy nie, że mi się nie podobało. Po prostu tak dziwnie, bo krótko go znam. Czyli zakład raczej wygrałam, bo go "poderwałam."

OLIWIER

Ogólnie zaraz przyjdzie do mnie Rudy, aby się ze mną rozliczyć.

Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Wstałem więc i je otworzyłem.

- Siema - wbił mi na chatę. - no to pokazuj fotkę.

Pokazałem mu zdjęcie Wiktorii w połowie rozebranej.

- Uuuuuuuuuuuu, fajnie się ją pieprzyło? W KIBLU? Ty to jednak jesteś król - poklepał mnie po ramieniu. Jego słowa dały mi taką dumę z siebie. - jeśli wyślesz mi to, to dam Ci dodatkową stówę.

- Nie no stary, nie mogę tak - mlasnąłem z niesmakiem. Propozycja była zajebista, jednak no nie.

- 2 stówy - uuuuu, podwyższył stawkę.

- Ale nie możesz tego nigdzie wysłać ani nic, czaisz?

- No przecież wiem. Po prostu chcę jej zdjęcie. Nic więcej - położył sobie rękę na sercu.

- Dobra. I wtedy mam 7 stów, tak? - patrzyłem na niego uważnie.

- Dokładnie tak - uśmiechnął się i wyciągnął z kieszeni kilka stów. Przeliczył je i był tam tysiak. Położył na stole 7 stów, a 3 schował sobie do kieszeni.

- Dobra - wysłałem mu zdjęcie i wziąłem kasę. - interesy z Tobą to sama przyjemność - uścisnąłem sobie z nim dłoń.

- A ona to taka wiesz.. mocna sztuka?

- Znaczy zależy, bo ja się z nią zaprzyjaźniłem - uśmiechnąłem się.

- Uuuuuuuuiii, to zajebiscie - zaśmiał się.

- Dokładnie tak - usiadłem na krześle w kuchni. - chcesz coś do picia?

- Wiesz, ja się muszę zbierać, stary - poklepał mnie po ramieniu. - ej, a załatw mi spotkanie z nią.

- Ale w jakim sensie?

- No gdzie mogę ją spotkać? - zapytał.

- Ogólnie to ona pracuje w takim barze.. podać Ci adres? - wyciągnąłem telefon z kieszeni.

- Oczywiście - podałem mu adres, pożegnałem się z nim i jebłem na kanapę zadowolony z siebie.

~~

WIKTORIA

To spotkanie klasowe zostało przełożone na 21. Jakby ze względu na ten "wypadek."

Aktualnie byłam w barze, bo normalnie dziś bym pracowała, a tak to musiałam ogarnąć zmywarkę, bo się zepsuła, a teraz przyjechał od niej typ.

- Dobry wieczór - przywitał się ze mną i podaliśmy sobie dłoń.

- Dobry - uśmiechnęłam się i pokazałam mu gdzie jest ta zmywarka, a on dosyć szybko naprawił.

- To będzie 275 złotych, bo stówę odjąłem za pani cudowny uśmiech - puścił mi oczko.

- Oooooo, jak mi miło - zaśmiałam się i dałam mu 3 stówy, które przekazał mi szef. - bez reszty.

- Nie, nie, nie. Ja to muszę wydać - wyciągnął portfel.

==========

Taki luźniejszy dział, ale następny będzie już mocniejszy 🤫

- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz