18. Lalka.

96 10 28
                                    

Patryk.

- Kurwa.. - przemyłam szybko oko wodą. - jesteś nienormalny. Nie rób tak.

- Przepraszam, może Ci przynieść coś, Wika.. Kocham Cię, słońce.. Może być jak dawniej, uwierz, postaram się i ty też, znaczy ja, ale ty też zawiniłaś, misia.. - przytulił mnie od tyłu.

- Odejdź ode mnie. Toksyczny jesteś - wyszłam z łazienki trzymając papier przy oku. - jeszcze, kurwa, oko mi wybije.

- Coś się stało, Wiki? - podszedł do mnie Kałużny. Zapomniałam o jego istnieniu w ogóle.

- Pytasz mnie czy coś się stało? - odsunęłam papier od oka. - a może mam Ci pokazać rany jakie mi zrobił Twój przyjaciel? - zaśmiałam się. - proszę bardzo, spójrz - podwinęłam top do góry i spojrzałam w sufit.

- O kurwa.. co on Ci zrobił.. - dotknął tego lekko. - to wygląda jakbyś się pocięła..

- Weź się ogarnij, boli kurwa, a ty co? Nawet go nie zwyzywasz czy coś? Taką jestem dla Ciebie PRZYJACIÓŁKĄ, tak? To się jeb. Cierpię przez Ciebie. I nie będę się hamować w wyrzyganiu Ci wszystkiego. Nienawidzę Cię i będę to powtarzać długo. Nie wiedziałam, że możesz być, aż takim chu- złączył nasze usta w namiętnie pocałunek.

Chciałam się od niego odsunąć, jednak nie mogłam. Poleciały mi łzy ze stresu. Bardzo rzadko to się zdarza. Wręcz nie pamiętam kiedy ostatnio płakałam czy coś w tym stylu.

Od wczoraj trzymam się bez insuliny. Mega słabo mi to idzie, bo mam takie chwilowe załamania, że zaraz zemdleję. Jednak nic się nie dzieje. Nie mam gdzie jej kupić, bo jak na razie w aptece nie ma. Mam zobaczyć jutro.

- Przepraszam.. - szepnął i wziął mnie delikatnie na ręce. Posadził na krześle i usiadł obok. - to było głupie. Ja jestem głupi. Jesteś dla mnie przyjaciółką.. ważną.. Rudym zajmę się później, obiecuję. Pożałuje śmieć.. - przytulił mnie mocno.

- Odpowiedz mi szczerze na to pytanie, na które Bartek skłamał. Trochę je zmienię. Czy ja jestem szmatą i dlatego wszyscy mnie tak traktują? - zagryzłam wargę.

- Nie jesteś - objął mnie. - w życiu jest czasem ciężko i potrafi mocno dojebać. Mocno dojebać potrafią ludzie..

- Czuję się jak dziwka tak szczerze, wiesz? A może nią zostanę? - zaśmiałam się. - świetny pomysł.

- Nie jesteś dziwką i nie będziesz.. Zasługujesz na miłość. Lepszą, niż dotychczas miałaś. Zasługujesz na kogoś kto będzie Cię wspierał na każdym kroku i będzie z Tobą zawsze.. - szepnął.

- Dziękuję, na pewno takiego kogoś znajdę - zaśmiałam się głośno. - dobra, chodź pić - wstałam i chwyciłam go za rękę.

Poszliśmy do kuchni i polałam nam wódki. Wypiłam pół szklanki i stanęłam na stole w salonie.

- Moooooi Drodzy! Już za.. - spojrzałam na zegar. - która jest? - szepnęłam do Świeżego, który stał obok stołu i mnie askurował.

- 23:45 - odszeptał.

- To już za 50 minut.. ZA 15 MINUT DOWIEMY SIĘ CO Z PROJEKTEM FRIZA! Podro, bawimy się dalej - zeszłam ze stołu i prawie się przewróciłam.

- Wisia, dobrze się czujesz? - zapytała Fausti.

- Ja? Zajebiscie. Stara, nigdy się nie czułam le.. - upadłam na podłogę, więc sobie już na niej siedziałam. - lepiej.

- Jesteś w strasznym stanie.. - ukucnęła obok mnie.

- Nie przesadzaj - machnęłam ręką.

- Wikuś - zza moich pleców wyszedł Rudy. - kochanie..

- Co on tu robi? - spojrzałam na Faustynę. Ona pokiwała głową, że nie wie. - idź stąd - warknęłam nie patrząc na niego.

==========

Przepraszam was za opóźnienie. Burza do mnie chyba idzie XDDDDDD. jak na razie pada

- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz