Schodziłam po schodach klubu, a za mną szedł Luke. Każdy krok wydawał się ciężki, jakby pod stopami spowijała mnie gęsta mgła, która powstała z ciężaru słów wypowiedzianych kilka chwil wcześniej. Cisza między nami była przytłaczająca, wypełniona niewypowiedzianymi pytaniami i emocjami, które pulsowały gdzieś w tle.Kochał mnie i kłamał, żeby mnie chronić.
Nie mogłam zebrać myśli. Chciałam cokolwiek powiedzieć, ale każde słowo wydawało się nieadekwatne, zbyt słabe, by wyrazić to, co naprawdę czułam. A może po prostu nie chciałam mówić. Ta cisza wydawała się właściwa, jakby potrzebna, by przetrawić to wszystko, co teraz w sobie nosiłam.
Gdy zeszliśmy na dół, wciągnęłam głęboki oddech. Wróciliśmy do zgiełku – do świateł, muzyki, śmiechu i tańca. Było to prawie surrealistyczne, jakby świat na dole nie miał pojęcia, co wydarzyło się na górze.
Wzrokiem zaczęłam szukać Maddie i Jake'a. Przeszliśmy przez tłum, ale w miarę jak szłam, uświadomiłam sobie, że widzę tylko Jake'a. Stał sam, z drinkiem w ręku, rozmawiając z jakimiś znajomymi.
Gdzie jest Maddie?
Podeszłam do Jake'a, a Luke trzymał się nieco w tyle, jakby dawał mi przestrzeń, choć ciągle czułam jego obecność za sobą. Gdy Jake mnie zauważył, uśmiechnął się lekko, choć coś w jego spojrzeniu zdradzało zmartwienie.
– Gdzie jest Maddie? – zapytałam, próbując ukryć niepokój, który nagle zaczął narastać.
Jake zmarszczył brwi i spojrzał wokół, jakby dopiero teraz zauważył, że jej nie ma.
– Poszła cię szukać, ale w sumie długo jej już nie widziałem.
To, co powiedział, wywołało we mnie narastający niepokój. Maddie była spontaniczna i czasem znikała w tłumie, ale nigdy na długo.
A teraz? Była pijana, a w takim stanie nie powinna się oddalać.– Przejdźmy się po klubie, może gdzieś się zgubiła w tłumie – powiedział Luke spokojnym głosem, choć widziałam, że i on staje się zaniepokojony, nawet pomimo tego, że nie znał Madison.
Jake skinął głową, a ja rzuciłam mu szybkie spojrzenie, ciesząc się, że nie zostałam sama z tym zmartwieniem.
Ruszyliśmy przez klub, próbując odnaleźć Maddie wśród bawiących się ludzi.
Sprawdziłam każdy zakamarek, przeszłam przez parkiet, bar, ale nigdzie jej nie było. Weszłam nawet do damskiej toalety, ale tam też jej nie znalazłam.
Gdy ponownie spotkałam Luke'a samego w korytarzu, moje serce już naprawdę zaczęło bić szybciej z niepokoju.
– Widziałeś ją? – zapytałam, próbując zapanować nad drżącym głosem.
Luke potrząsnął głową, ale jego wzrok był czujny, jakby próbował zrozumieć, co mogło się wydarzyć.
– Może wyszła na zewnątrz – powiedziałam, wciąż próbując myśleć racjonalnie. – Pójdę zobaczyć, czy nie ma jej na dworze.
Luke skinął głową, a potem dodał:
– Pójdę z tobą.Razem przeszliśmy przez tłum i wyszliśmy na zewnątrz. Noc była chłodniejsza, a powietrze świeże w porównaniu do dusznej atmosfery klubu.
Rozglądałam się gorączkowo, ale nigdzie nie widziałam Maddie. Żaden znajomy kształt, żadna sylwetka.
Luke podszedł do mnie bliżej.
– Naprzeciwko jest park – powiedział cicho. – Może poszła tam?
Spojrzałam na park, który w ciemnościach wyglądał na dziwnie opustoszały i nieco groźny. Zgodziłam się bez słowa i ruszyliśmy tam razem.

CZYTASZ
W Cieniu Fleszy
Romance„W Cieniu Fleszy" to druga część emocjonującej opowieści o miłości, której nie da się ukryć przed światem. Anastasia Evans przez kilka miesięcy żyła w cieniu bólu i rozpaczy po rozstaniu z Lukiem Harrisonem, gwiazdorem, którego serce kiedyś należało...