Santa Monica wyglądała zupełnie inaczej niż w lipcu, kiedy byłam tu z Luke'em. Wtedy powietrze pachniało solą, słońce pieściło nasze twarze, a piasek aż parzył nasze stopy. Wszystko wydawało się wtedy takie beztroskie, a teraz myślenie o tej przeszłości wydawało się jedynie abstrakcją, którą musieliśmy ignorować, by w pełni skupić się na teraźniejszości.
Teraz, we wrześniu, to miasto wyglądało szaro, a plaża, która latem pulsowała życiem, była niemal opustoszała. Wiatr był chłodniejszy, bardziej surowy. Czułam go na karku, jakby przypominał mi, że tamte dni beztroski były już za nami.
Zjechałam na parking hotelu, tego samego, w którym zatrzymaliśmy się kilka miesięcy temu. To miejsce pełne było wspomnień – małych chwil, ukradkowych uśmiechów i pocałunków o wschodzie słońca.
Serce ścisnęło mi się, gdy wyłączyłam silnik. Przez chwilę siedziałam w samochodzie, zaciskając dłonie na kierownicy. Próbowałam wyrównać oddech, ale każde wdech i wydech brzmiały w moich uszach jak przypomnienie tego, co tu przeżyłam. Wiedziałam, że ten przyjazd będzie trudny, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Łzy paliły mnie pod powiekami, ale nie mogłam pozwolić sobie na płacz.
Nie teraz.Oparłam głowę o kierownicę, zamykając oczy. Musiałam się uspokoić. To była praca, a nie osobista podróż w przeszłość. Musiałam zachować profesjonalizm, niezależnie od tego, jak bardzo bolały mnie te wspomnienia.
Nagle usłyszałam pukanie w szybę. Serce mi zamarło, a ciało zesztywniało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam sylwetkę mężczyzny po drugiej stronie okna. Przykucnął, a ja natychmiast rozpoznałam twarz Nathaniela. Westchnęłam cicho, czując narastające zmęczenie. Ostatnią osobą, którą chciałam teraz widzieć, był właśnie on.
Otworzyłam drzwi samochodu i wysiadłam, opierając się o bok auta, próbując zapanować nad sobą.
— Co ty tutaj robisz? — spytałam, marszcząc brwi. Próbowałam zrozumieć, dlaczego Nathaniel jest w Santa Monica, daleko od biura, i co to może oznaczać.
Nathaniel, z typowym dla siebie aroganckim uśmieszkiem, skrzyżował ramiona na piersi. Jego pewność siebie zawsze mnie irytowała, ale teraz była wręcz nieznośna.
— Chyba nie myślałaś, że zostawię cię bez nadzoru przy tak ważnym zleceniu, prawda?
Zmrużyłam oczy, czując jak irytacja powoli narasta we mnie.
— Nathaniel, to nie jest biuro. Nie musisz mnie tu pilnować. Zresztą, sama wiem, co mam robić.Nathaniel uniósł brew, a jego uśmiech nieco się poszerzył, jakby cieszyło go moje zdenerwowanie.
— Och, Anastasia, tu nie chodzi o pilnowanie ciebie. Chodzi o to, że ten projekt jest zbyt ważny, by pozwolić na jakiekolwiek błędy. Four King's to ogromna szansa dla naszej agencji, a ty jesteś... — Zawiesił głos, jakby szukał odpowiedniego słowa. — Nowa w tym wszystkim.
Poczułam, jak moje policzki czerwienią się od złości.
— Wiesz doskonale, że dam sobie radę.
— Może i tak. — Pokiwał głową, ale w jego oczach widać było, że nie traktuje mnie poważnie. — Ale ja tu jestem, żeby upewnić się, że na pewno wszystko pójdzie gładko.
Chciałam coś odpowiedzieć, ale w tym momencie na parking wjechał srebrny bus, który natychmiast przykuł naszą uwagę.
Przez chwilę patrzyłam, jak pojazd parkuje, a drzwi się otwierają. Z busa zaczęli wysiadać członkowie zespołu. Najpierw Tyler, Ryan, a chwilę po nich wyszedł Jake, jak zawsze uśmiechnięty. Pomachał nam wesoło, a ja nie mogłam się powstrzymać, by nie odwzajemnić tego gestu.
![](https://img.wattpad.com/cover/376538358-288-k543268.jpg)
CZYTASZ
W Cieniu Fleszy
Romance„W Cieniu Fleszy" to druga część emocjonującej opowieści o miłości, której nie da się ukryć przed światem. Anastasia Evans przez kilka miesięcy żyła w cieniu bólu i rozpaczy po rozstaniu z Lukiem Harrisonem, gwiazdorem, którego serce kiedyś należało...