Pod koniec tego rozdziału, znajdziecie scenę, w której kluczową rolę odgrywa konkretna piosenka. Aby pomóc wam jeszcze bardziej wczuć się w nastrój i emocje, które towarzyszą bohaterom, dołączyłam do tego rozdziału właśnie ten utwór. Zachęcam do puszczenia go sobie podczas lektury tej sceny – dzięki temu jeszcze głębiej zanurzycie się w klimacie tej historii.
Siedziałam na łóżku, otulona miękkim kocem, który przyjemnie ogrzewał mnie w ten chłodny wieczór. Zza lekko uchylonego okna wpadał rześki powiew powietrza, pachnący wilgotnymi liśćmi i niedalekim zapachem jesieni.
W pokoju panował przyjemny półmrok, rozświetlany tylko blaskiem waniliowej świecy stojącej na nocnej szafce. Jej ciepły, słodki aromat powoli wypełniał przestrzeń, przynosząc mi ukojenie po długim dniu.
W dłoniach trzymałam kubek gorącej herbaty miętowej z miodem i cytryną. Unoszący się z niego aromat był orzeźwiający, a ciepło naparu delikatnie rozgrzewało moje chłodne dłonie.
Upiłam powoli łyk, czując, jak herbata rozchodzi się po moim ciele, rozluźniając spięte mięśnie i przynosząc uczucie komfortu.
Oparłam się wygodnie o poduszki, pozwalając sobie na chwilę oddechu i zatapiając się w ciszy tego wieczoru.
Na zewnątrz noc była spokojna, a świat zdawał się zwolnić na moment. Liście drzew, wciąż przesiąknięte ciepłymi barwami, delikatnie poruszały się na lekkim wietrze.
W takim momencie czułam, że niczego więcej nie potrzebuję – tylko tej chwili spokoju, mojego ulubionego koca i ciepłej herbaty, ale wiedziałam, że ta błoga chwila nie może trwać długo, ponieważ czekała mnie dzisiaj jeszcze praca.
Sięgnęłam po laptopa, który leżał na moich kolanach i przybliżyłam go do siebie.
Na ekranie widniał pierwszy projekt filmiku, który montowałam dla zespołu. Miałam przed sobą jeszcze wiele godzin pracy, ale to była praca, która dawała mi radość i to było dla mnie najważniejsze.
Moim dzisiejszym zadaniem było stworzenie krótkiego zwiastuna zapowiadającego premierę teledysku i nowej piosenki zespołu.
Materiały, które zebrałam podczas nagrań w Santa Monica, były pełne życia, energii i emocji. Każdy kadr opowiadał własną historię, a ja musiałam to wszystko połączyć w jedno, w kilkadziesiąt sekund pełnych emocji, które przyciągną uwagę fanów.
Na ekranie przede mną, przesuwały się kolejne ujęcia – plaża o zachodzie słońca, niespokojne fale uderzające o brzeg, chłopacy bawiący się w wodzie, pryskający siebie wzajemnie wodą i śmiejący się beztrosko.
Zatrzymałam się na moment przy tym kadrze, przyglądając się ich twarzom, pełnym szczęścia, jakby czas dla nich na chwilę zatrzymał się w miejscu, jakby przez te kilka chwil nic innego się nie liczyło.
Wciągnęłam głęboko powietrze, pozwalając sobie zatracić się na chwilę w tym obrazie. To były te małe momenty, które przypominały mi, dlaczego kochałam swoją pracę. Uwielbiałam to uczucie, kiedy mogłam połączyć te fragmenty w coś spójnego i w coś, co wywoła emocje u ludzi.
Wróciłam do montażu, przeglądając kolejne ujęcia. Dodałam do filmiku fragment gdzie Luke i Clara, odgrywali romantyczną scenę w wodzie, kiedy to fale delikatnie obmywały ich ciała, tworząc atmosferę ciepła i bliskości.
Jeszcze niedawno na widok ich dwojga tak blisko siebie, coś mnie ściskało w środku. Czułam wtedy ten znajomy ucisk w żołądku, a zazdrość powoli zakradała się do mojego serca.
Ale teraz?
Teraz patrzyłam na to z zupełnie innej perspektywy. Teraz wiedziałam, że moje wcześniejsze obawy były nieuzasadnione.Uśmiechnęłam się pod nosem, wspominając, jak Clara na imprezie przyznała mi się, że jest lesbijką. W tej jednej chwili cała moja zazdrość wydała mi się nie tylko niepotrzebna, ale też absurdalna. Clara była piękna, to fakt, ale była także totalnie nie zainteresowana Luke'iem.

CZYTASZ
W Cieniu Fleszy
Romance„W Cieniu Fleszy" to druga część emocjonującej opowieści o miłości, której nie da się ukryć przed światem. Anastasia Evans przez kilka miesięcy żyła w cieniu bólu i rozpaczy po rozstaniu z Lukiem Harrisonem, gwiazdorem, którego serce kiedyś należało...