Dzień był jasny i słoneczny, a wesołe miasteczko wypełnione było dźwiękami dziecięcych śmiechów, trzaskiem karuzel i odgłosami różnorodnych atrakcji. To tutaj nagrywamy ostatnie sceny do teledysku.
Powietrze w okół mnie było słodkie od zapachu waty cukrowej, a kolorowe balony odbijały się w promieniach słońca, tworząc surrealistyczną atmosferę.
To idealne miejsce na nagranie teledysku – to tutaj beztroska, dziecięca radość zderzała się z emocjonalną głębią piosenki, którą miał ilustrować teledysk.
Przechadzałam się między stanowiskami, trzymając kamerę, by nagrać materiał zza kulis. Mój aparat uchwycał wszystkie szczegóły: światła, uśmiechy członków zespołu, nieustanną energię bijącą od nich i radość tłumu, który zebrał się dookoła, żeby zobaczyć, jak powstaje teledysk. Four King's byli w doskonałej formie, a ich charyzma przyciągała wzrok każdego, kto tylko znalazł się w pobliżu.
Zatrzymałam się na chwilę przy karuzeli, gdzie Tyler i Jake rozkręcali się, śmiejąc się przy tym głośno, jakby byli zupełnie nieświadomi kamer. Jake uchwycił ramiona siodełka, udając, że zaraz spadnie, a Tyler poklepał go po plecach, udając, że trzyma go na siłę. Ten obraz miał lekkość i radość, która doskonale wpisywała się w klimat teledysku. Zrobiłam kilka zdjęć, aby uchwycić ich szczere uśmiechy.
Nie mogłam jednak oderwać wzroku od stanowiska z różnymi grami, gdzie Luke i Clara ćwiczyli swoją część do teledysku.
Luke miał za zadanie zdobyć dla niej nagrody w różnych rzutach. To była romantyczna sekwencja, którą wszyscy uznali za centralną scenę emocjonalną teledysku. Ich relacja na ekranie miała być beztroska, lekka i pełna uroku, co kontrastowało z cięższym klimatem naszej rzeczywistości.
Stanęłam z boku, rejestrując ich ruchy aparatem. Luke, z lekkim uśmiechem na ustach, próbował swoich sił w grze w rzuty do kosza.
Gdy ekipa skończyła nagrywać Ryan'a Tyler'a i Jake'a na karuzeli i wszyscy przenieśli się na nową scenerię, gdzie Luke i Clara już ćwiczyli swoją scenę.
Ekipa ustawiła sprzęty a w momencie w którym padła kolejna komenda „Akcja!" znowu poczułam znajome mi ukłucie zazdrości.
Obserwowałam Luke'a, jak skupiał się na celu, wyciągając rękę i celując w obręcz. Jego ruchy były teraz płynniejsze, a twarz wyrażała pełne skupienie, jakby nie było nic ważniejszego na świecie niż ta wygrana. Każdy jego rzut był nieco bardziej celny od poprzedniego, a ja uchwyciłam moment rzutu Luke'a w slow-motion, czując, że będzie to idealny kadr do promocji teledysku.
W końcu piłka wpadła do kosza, a Clara wybuchnęła śmiechem, klaszcząc w dłonie. Luke, dumny ze swojego osiągnięcia, wyciągnął rękę po nagrodę – gigantycznego pluszowego misia, który wyglądał, jakby ważył więcej niż ona sama.
Przez chwilę, patrząc na nich przez obiektyw, widziałam tylko uroczy obrazek – pięknych ludzi w idealnej scenerii, bez trosk, bez komplikacji. Było to totalnym kontrastem dla naszej relacji, a to ujęcie, które miało być sielankowe, zaczynało mnie przytłaczać.
Luke wręczył misia Clarze, a ona, zamiast po prostu go przyjąć, rzuciła się mu na szyję. Jej dłonie zacisnęły się na jego ramionach, a on przyciągnął ją do siebie, śmiejąc się z czułością. Jej uśmiech był szczery, a on wyglądał, jakby zapomniał o całym świecie.
Aparat w moich rękach rejestrował każdą sekundę tego momentu, ale moje serce zaciskało się coraz mocniej.
Przełknęłam ciężko ślinę, zmuszając się do tego, by uchwycić każdy szczegół tej sceny. Wiedziałam, że muszę to zrobić. To był materiał promocyjny, który musiałem przygotować, by pokazać światu.

CZYTASZ
W Cieniu Fleszy
Romance„W Cieniu Fleszy" to druga część emocjonującej opowieści o miłości, której nie da się ukryć przed światem. Anastasia Evans przez kilka miesięcy żyła w cieniu bólu i rozpaczy po rozstaniu z Lukiem Harrisonem, gwiazdorem, którego serce kiedyś należało...