ROZDZIAŁ 5

76 19 3
                                    

Leżałam w łóżko już od godziny. Byłam tak podniecona jutrzejszym dniem, że nie mogłam zasnąć. Jutro wychodzi Aaron ze szpitala. Nie mogłam się doczekać. Była godzina 22:24 wiedziałam, że Aaron nie śpi. Ma w zwyczaju zasypiać bardzo późno. Postanowiłam do niego napisać.

Ja:
Nie mogę zasnąć :(

Wysłałam wiadomość i po sekundzie dostałam powiadomienie, że wiadomość została dostarczona. Nie czekałam długo na odpowiedź po chwili usłyszałam sygnał sms-a.

Aaron:
To nie myśl tyle o mnie :*

Przeczytawszy wiadomość uśmiechnęłam się do telefonu. Jak ja go kocham.

Ja:
Ojj gdyby to było takie proste ^^ Jutro się widzimy :*
Nie mogę się doczekać :D

Odpisałam szybko i włączyłam swoją ulubioną pley listę, nakładając słuchawki na uszy.

Aaron:
Tak ja też :) Kotku idź już spać jesteś pewnie zmęczona po dzisiejszym dniu. Dobranoc skarbie. Kocham cie :*

Przeczytałam sms-a i zdałam sobie sprawę, że rzeczywiście jestem padnięta. Przez chwilę pomyślałam, że chce mnie spławić, ale po co miałby to robić. Odłożyłam komórkę na szafkę nocną i położyłam się otulając pościelą. Dalej nie mogłam zasnąć. Głęboko w sercu czułam, że coś jest nie tak. Aaron ostatnio zachowywał się dziwnie jakby coś ukrywał. Nie chciałam teraz o tym myśleć. Jutro wszystko się ułoży i będzie dobrze. Z tą myślą próbowałam zasnąć.

Aaron

Kocham ją a chce zrobić jej takie świństwo. Wysłałem sms-a i odłożyłem telefon. Nie mam wyjścia muszę wyjechać, zostawić ją. Wiem, że ona na to mi nie pozwoli, dlatego już jutro mnie tu nie zastanie. Mam nadzieje, że kiedyś mi to wybaczy. Jest szansa bym mógł chodzić, ale to bardzo kosztowne i długotrwałe leczenie. Zdaje sobie z tego sprawę, że może mnie nie być tu,  przez najbliższe kilka lat. Taka rozłąka nigdy nie jest dobra dla związków, Kath przez ten czas może o mnie zapomnieć i ułożyć sobie życie z kimś innym. Nie mogę jej prosić, by na mnie czekała, tym bardziej, że nie prędko wrócę do sprawności.  Jutro z samego rana wyjeżdżam do Stanów tam będę przechodził rehabilitacje. Jeżeli nie uda mi się odzyskać czucia w nogach... nie wrócę. Mimo wszystko nie chce być dla niej ciężarem. Wiem, że mnie kocha, ale kiedyś byłoby nam ciężko, zwłaszcza jej. Wiem, że ona by mnie nie zostawiła, ale nie chce postawić jej w takiej sytuacji. Nie chce by cierpiała. 

Kurwa a właśnie jutro będzie cierpieć! Przeze mnie!
Dlaczego muszę jej to robić?!
To cholernie boli, dlaczego musiało to wszystko tak się spieprzyć?!

Jeżeli chodzi o matkę postanowiła wziąć rozwód z ojcem, w końcu. Był u mnie raz, ale gdy powiedziałem, że nie chce go widzieć, więcej nie przyszedł. Nigdy mu nie wybaczę tego jak traktował matkę, teraz jest dla mnie nikim.
Leżałem i patrzyłem w sufit tak bardzo bałem się jutrzejszego dnia. Było już późno, ale przypomniałem sobie, że mam jeszcze coś do zrobienia. Wysunąłem półkę, która była obok łóżka i wyciągnąłem z niej notes i długopis. Musiałem napisać list do Katherine. Nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Wyrwałem już kilka kartek, na których coś napisałem, ale zawsze coś było nie tak jak chciałem. Patrzyłem na kartkę i powoli zaczynały boleć mnie oczy od światła, które było dość słabe w pomieszczeniu. Przetarłem oczy i zacząłem pisać.

Droga Kath

Wiem, że pewnie teraz stoisz poddenerwowana tym, że nie wiesz o co chodzi. Przed oczami masz najgorszy scenariusz. Wybacz mi, ale nie mam dobrych wieści. Nie ma mnie tu, wyjechałem. Wybacz, ale nie potrafiłbym tak żyć. Nie chciałbym, abyś była moją pielęgniarką. Tak, tak właśnie by to wyglądało. Wyobrażasz to sobie? Bo ja nie. Zasługujesz na coś więcej, a ja w tym stanie nic nie mogę ci dać. Mi też jest z tym ciężko, ale musiałem podjąć taką decyzję. Masz prawo mnie nienawidzić. Może tak byłoby nawet lepiej. Proszę cię nie szukaj mnie bo nie ma to sensu.
Uwierz, mi też jest ciężko, ale tak będzie lepiej. Wiedz, że cię kocham i będę zawsze. Zostawiam tu to co jest dla mnie najważniejsze i najcenniejsze, Ciebie.
                                     
                                      Aaron.

Odłożyłem długopis i włożyłem kartkę w kopertę. Już jej nie zobaczę możliwe, że już nigdy. Nie wiem czy dobrze robię. Jakaś część mnie mówi mi, abym tak nie postępował. Czy kiedyś mi wybaczy? Nie napisałem jej, że będę przechodził rehabilitacje, bo nie chce robić jej nadziej, że kiedyś wrócę. Nie chciałbym, aby na mnie czekała i przelatywało jej życie. Zdawałem sobie sprawę, że może kiedyś kogoś pozna, zakocha się...
Chce by była szczęśliwa, nawet jeżeli miałby to szczęście dać jej inny mężczyzna. Życie to nie bajka nie wszystko kończy się szczęśliwie, a na pewno nie dla mnie.

I need your loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz