Daj znać jak już będziesz na miejscu- powiedziała mama przejętym głosem, trzymając mnie w mocnym uścisku.
- Tak, wiem. - przytaknęłam, próbując wyrwać się z jej obięć. Nasze pożegnanie ciągnęło się od jakiś 20 minut. Nie to, że już mam jej dosyć, tylko nie chce się spóźnić na samolot- Musze już iść bo samolot mi ucieknie.
- Dobrze, idź już.- powiedziała smutno, delikatnie głaszcząc mnie po ramieniu. Nie mogłam na nią patrzeć. Na jej twarzy malował się taki smutek, aż serce mi się łamało. - Kocham cię- krzyknęła na pożegnanie.
- Ja ciebie też- pomachałam jej i poszłam w stronę dziewczyn, które na mnie czekały. Widząc je od razu poprawił mi się humor.
Czuje, że zapowiadają się wspaniałe wakacje. Razem z Sofi i Blear wyjeżdżamy na tydzień do Hiszpanii, na wyspy kanaryjskie. Trafiłyśmy na świetną ofertę, którą grzech przegapić.- No w końcu myślałam, że cię nie puści- oznajmiła Blear, gdy do nich podeszłam.
- Ciężko znosi rozstania- skomentowałam próbując zachować powagę. Nadal czułam smutek po rozstaniu z mamą. Ostatnio bardzo się zżyłyśmy przez co jest to trudne.
- To tylko tydzień, nie wyjeżdżasz na zawsze- powiedzała Sofi i obieła mnie ramieniem. Wtuliłam się w przyjaciółkę chcąc poczuć się lepiej.
- Powiedz to jej. -uśmiechnęłam się głupio.- Dobra dość tych czułości- oderwałam się od dziewczyny pokazując, że wszystko w porządku.
- Rzygam tańczą- powiedziała rozbawiona Blear.
Chcąc zapomnieć o mamie co chwila zerkałam na telefon czekając na wiadomość od Taylora. Miał mi napisać, kiedy będzie na lotnisku. Niestety wiadomość jakoś jeszcze nie przyszła. Czy to nie jest dziwne? W sumie to Taylor! Mogłam się po nim tego spodziewać, przecież on jest taki nieodpowiedzialny. Zawsze się spóźnia. Mógłby chociaż dziś być trochę przed czasem.
Jest coś czego nie wiedzą dziewczyny i co zapewne im sie nie spodoba. Taylor jedzie z nami. Tak, dałam mu się namówić. Wiem, że te wakacje miałyśmy spędzić tylko we trójkę i świetnie się razem bawić, ale gdy Taylor mnie tak prosił nie mogłam mu odmówić. Zrobiło mi się go szkoda, gdy mówił że nie ma z kim spędzić wakacji. Podejrzewam, że trochę to skoloryzował, ale i tak się zgodziłam. Mam nadzieje, że nie będę tego żałować. Chociaż... nie! Nawet tak nie myśl!Czekałam na chłopaka zaczynając już się niecierpliwić przez co stałam jak na szpilkach. Po minach dziewczyn sądziłam, że coś jest nie tak, ale nie pytałam. Może stresują się lotem i nie chcą się do tego przyznać?
Gdzie on jest?- powoli zaczynałam się denerwować. Patrzyłam na dziewczyny bojąc się, że zaczną coś podejrzewać. Powinnam była im o tym powiedzieć wcześniej, ale jestem pewna, że nie zgodziłyby się. Dlatego czekłam z tym do ostatniej chwili, która właśnie nadeszła. Nie wiedziałam od czego zacząć miałam lekką nadzieje, że może Taylor się spóźni na samolot i będę miała problem z głowy. Okłamywanie przyjaciół nie jest czymś dobrym, ale tłumaczyłam sobie to, że nie miałam innego wyjścia.
- Katherine? Musimy coś ci powiedzieć.- moje rozmyślania przerwała Sofi. Wyglądała dość poważnie jakby coś się stało. Odstawiłam swoje myśli na bok i spojrzałam na dziewczynę pytająco.
- No mówcie?- zapędziłam je ciekawa tego co mają mi do powiedzenia.
- Chodzi o nasze wakacje...- przerwała na chwile jakby nie wiedziała co powiedzieć, od czego zacząć- Bo my...
- Ja też muszę wam coś powiedzieć- wtrąciłam się jej widząc za jej plecami Taylora, który powolnym krokiem podchodził do nas. Na mojej twarzy od razu pojawiło się skrępowanie tą sytuacją. Właśnie zrozumiałam, że to nie był dobry pomysł zostawiając tą wiadomość na sam koniec. Taylor pewnie myśli, że dziewczyny o wszystkim już wiedzą, dlatego wyglądał tak spokojnie. Ale tak nie jest a on za chwile się o tym przekona.
- My pierwsze...- wtrąciła Blear lekko poirytowana moim zachowaniem. Właśnie, gdy chciała dokończyć swój monolog jak gdyby nigdy nic, obok pojawił się Taylor. Blear przerwała patrząc się na niego z niedowierzaniem.
- Cześć dziewczyny!- tym razem to Taylor im przerwał. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Chłopak podszedł obok nas i szeroko się uśmiechnął. Niestety mi nie było do śmiechu, jednakże go odwzajemniłam. Dziewczyny stanęły jak wryte widząc go. Czułam, że się wściekną, zwłaszcza Blear. Po mojej minie chyba można było zauważyć iż mam coś w tym wspólnego.
- A co wy takie jakbyście ducha zobaczyły?- odparł po chwili Taylor, rozkładając ręce w geście niezadowolenia- Jedziemy na wakacje a nie na obóz koncentracyjny.
- Chwileczka...- szepnęła Blear bardziej do siebie niż do nas- CO ON TU ROBI?! - zapytała wymawiając każdą sylabe głośno i wyraźnie, widocznie niezadowolona z przybycia Taylora- I jak to JEDZEMY?!- Jej usta przypominały teraz sztywną i prostą kreskę. Wiedziałam, że źle to wróży. Jednym słowem, była wściekła.
- Nie powiedziałaś im?- Taylor spojrzał na mnie pytająco robiąc przy okazji przestraszoną minę.
Załamana jego zachowaniem zmrużyłam oczy. Właśnie mnie wydał! Blear od razu swoje spojrzenie przeniosła na mnie. Czując jej palący wzrok na sobie nie wiedziałam co powiedzieć.
- Kath? To ty go zaprosiłaś?!- zapytała ostro czekając na moją odpowiedź. Próbując się opanować wciągnęłam głęboko powietrze.
- Tak, właśnie chciałam wam to powiedzieć...- mówiłam lekko jąkając się. Próbowałam udawać spokojną, jakby nic sie nie stało, ale nie za bardzo mi to wychodziło. Naprawdę było mi głupio bo powinnam była im to już dawno powiedzieć, ale nie wzięłam się na odwagę. A teraz są tego wszystkiego konsekwencje.
- Macie prawo być na mnie złe- oznajmiłam po chwili ze skruchą w głosie- Rozumiem to.
- Złe? To mało powiedziane!- wykrzyczała Blear. Wiedziałam, że nie będzie łatwo ją przekonać.
- Dobra dość!- oburzyła się Sofi, która stała obok przyglądając sie tej całej sytuacji. Patrzyła się raz na mnie a raz na Blear. Widziałam w jej oczach złość przez tą całą scenę. Będąc na jej miejscu już dawno bym nie wytrzymała- Nie kłóćmy się! Blear my wcale nie jesteśmy lepsze- powiedzała to patrząc na dziewczynę. Jej słowa wzbudziły moją ciekawość. Spojrzałam na nią, szukając w jej twarz odpowiedzi.
- Oj przestań Sofii...- próbowała się bronić Blear.
- Chwileczka, o co chodzi?- wtrąciłam się zmierzając obie zaciekawionym spojrzeniem nie rozumiejąc ich. Nie ukrywałam zdziwienia.
- Właśnie, o co chodzi? Bo ja też nie kumam?- skomętował Taylor przez co Blear przewróciła oczami. Lekko szturchnęłam przyjaciela dając mu do zrozumienia by się nie odzywał.
- Proszę cię- Blear zwróciła się do Taylora- Nie wydurniaj się jeszcze bardziej, naprawdę wystarczy, że tu jesteś...
- Też cię kocham - posłał jej szeroki uśmiech, zapewne po to by jeszcze bardziej ją zdenerwować co jak najbardziej podziałało.
- Dobra przestańcie. Naprawdę robicie się już nudni- wtrąciła Sofi w czym przyznałam jej rację. Wiem, że Taylor często działa na nerwy Blear, ale gdyby coś mu się stało dziewczyna przejełaby się tym i zrobiłaby wszystko, aby mu pomóc. A to właśnie nazywa się przyjaźnią. Tylko oni często o tym zapominają, albo raczej ona.
- A może, któraś z was z łask swojej powie mi co jest grane?- zawołałam zwracając na siebie uwagę bo chyba zapomniały, że też tu jestem.
- Ja powiem- wtrąciła Blear podnosząc rękę do góry jakby się zgłaszała na ochotnika- Jadą z nami chłopaki- uśmiechnęła się kpiąco. Patrzyłam na nią pytająco nie rozumiejąc jej słów. Przyjaciółka widząc moją minę kontynuowała dalej- To znaczy Victor i Dan.- na jej twarzy od razu rozpromienił się uśmiech od ucha do ucha. Niestety ja nie podzielałam jej entuzjazmu.
- Acha... czyli wam wolno było kogoś zaprosić a mi nie?- zauważyłam. Nic by mi to nie przeszkadzało, że chcą zabrać chłopaków, ale właśnie przed chwilą zrobiły mi awanturę, że zaprosiłam Taylora. Dlaczego mam nie czuć się tym urażona?
- Jakbyś nie zapomniała- rzuciła Blear ściągając brwi- Od jakiegoś czasu z nimi jesteśmy. Nie przypominam sobie, abyś coś wspominała, że jesteś z Taylorem!
- Bo z nim nie jestem?- zawołałam śmiejąc się kpiąco- Ale to nie oznacza, że nie mogę go zaprosić!
- Tak! Może jeszcze się pokłócicie.- wtrąciła Sofii- Co tam to tylko wakacje, czemu ich nie popsuć...
- Nie chcę się kłócić.-mruknęłam łamiącym się głosem, gdy zauważyłam do czego zmierza nasza rozmowa.
- Ja też.- przyznała Blear- Przepraszam robie problem z niczego.
- Powinnyśmy były sobie o tym powiedzieć i nie byłoby tej całej sytuacji.- wyszeptała współczująco Sofi.
- To było głupie... ale już zapomnijmy o tym.- kontynuowała Blear- To nasze pierwsze wspólne wakacje i mają być udane. Zniose nawet ciebie- zwróciła się do Taylora mówiąc ostatnie zdanie.
- No ja ciebie też... kocham- odpowiedział posyłając jej buziaka.
- Taa... nagle wszyscy mnie kochają- przewróciła oczami na co wszyscy się zaśmialiśmy a po chwili dołączyła do nas i ona.
CZYTASZ
I need your love
Teen Fiction"Jego miłość to wszystko co miałam, gdy odszedł straciłam wszystko". Katherine to zwykła nastolatka zakochana po uszy w swoim chłopaku Aaronie. Łączy ich silne i prawdziwe uczucie. Niestety pewnego dnia zdarza się nieszczęśliwy wypadek, który ich ro...