ROZDZIAŁ 8

71 19 1
                                    

Szłyśmy nie całe pół godziny na rynek. O tej porze jest dużo ludzi, w końcu jest piątek, hmm jak ja kocham piątki. Blear rozmawiała z kimś przez telefon, chcąc namówić tą osobę na spotkanie. Nie wiedziałam kogo poznam, ale miałam nadzieję, że mnie polubią i zaakceptują. W końcu jeżeli są podobni do dziewczyn to już wiem, że są spoko. Nie wiem czemu, ale znam je nie całą godzinę i wzbudziły we mnie zainteresowanie. Jeszcze nigdy tak nie miałam, zawsze byłam nieufna a teraz? Chyba się to zmieniło.
- Dobra kutasie masz być za 5 minut- Rozłączyła się i spojrzała  w naszym kierunku- To co jakieś piwko - uśmiechnęła się i klasnęła w dłonie zadowolona.
- Dobra, ale ty stawiasz - powiedziała Sofi. 

Blear zamówiła trzy piwa i usiadłyśmy przy stolikach obok baru. Po chwili przyszła kelnerka, podając nam zamówienie.  Podziękowałyśmy jej i zaczęłyśmy sączyć piwo ze słomek. Nagle przyszło kilka osób, na co dziewczyny wstały się przywitać. Czułam się niezręcznie w tej sytuacji w końcu nikogo tak naprawdę tu nie znałem. Usiadł obok mnie chłopak od razu podając mi dłoń i przedstawiając się.
- Hej jestem Taylor.
- Katherina - odwzajemniłam jego uśmiech. Po chwili podeszli do mnie jeszcze trzy osoby Kam, Jess i Dan. Wszyscy wydawali się mili i przyjaźni.
- No dziewczynki widzę przed nami mały melanżyk- powieszał Taylor na co wszyscy zaczęli się śmiać. Z wyjątkiem mnie. Nie czułam się przy nich jeszcze swobodnie, zawsze ciężko było mi zawierać nowe przyjaźnie.
- Oj Taylor z twoją głową, rzeczywiście będzie to mały melanżyk- powiedzała Sofi podkreślając ostatnie słowa, zmieniając tonacje głosu na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- Odezwała się ta co wie wszystko najlepiej -powiedział widocznie wkurzony chłopak. Nie wiem czemu, ale rozbawiła mnie jego mina. Tak, w końcu się uśmiechnęłam.
- To co może strzelisz teraz focha?- zapytała Blear marszcząc czoło.
- A tak - odpowiedział jej robiąc obrażoną minę.
- Weź się lepiej napij -powiedziała podsuwając mu piwo. Chłopak uśmiechnął się po czym napił się kilka łyków.
- Dobre -powiedział odkładając piwo - A co tu robi taka normalna dziewczyna jak ty? - chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- Kto powiedział, że jestem normalna? - to pierwsze co przyszło mi do głowy. Tak, to mogło zabrzmieć głupio. Tylu obcych mi ludzi sprawiało, że czułam się zawstydzona. 
- Taka się wydajesz. To źle?
- Chyba raczej nie?- odpowiedziałam niepewnie na zadane pytanie.
- Mm masz charakterek, już cię lubię - spojrzał na mnie chcąc przybić ze mną żółwika, na co się uśmiechnęłam i zawtórowałam mu.
- Chłopie tylko nie podrywaj, za wysokie progi - powiedziała śmiejąc się Sofi. Na co ja schowałam twarz w dłoniach. Zrobiło mi się głupio.
- Kto tu powiedział, że podrywam? Może ja zaprzyjaźnić się chce hmm? Pomyślałaś małolato?
- Odezwał się pan dorosły! - odparla Sofi przy okazji pokazując mu język.
- A dostałaś kiedyś gołą dupą w  twarz? - zapytał się, na co ja zaczęłam przewracać  się ze śmiechu, po prostu ich kłótnie są komiczne. Oni na prawdę się przyjaźnią? Są świetni.  

- Nie baranie- powiedziała zezłoszczona Sofi.
- To masz okazję owco! - oznajmił Taylor rzucając jej zabójcze spojrzenie. Wyglądał komicznie bo chodź próbował wyglądać groźnie, wcale mu to nie wychodziło.
- Eee dobra debile, przestańcie robić przedstawienie, wszyscy się patrzą ciołki.- zawołała Blear zwracając im uwagę-  Przynajmniej bierzcie za to opłatę.- powiedziała, tak samo jak ja pękała ze śmiechu.
- Wariatka! - powiedział szczerząc się Taylor na co Sofi zaczęła się śmiać.
- Wiesz Taylor powinieneś pracować w cyrku, byłbyś świetnym klaunem.
- A ile płacą może się zainteresuje?
- Myślę, że się z nimi dogadasz.
- Dobra daj namiary. 

Patrzyłam tak na nich zdając sobie sprawę jak wygląda przyjaźń, właśnie tak. Ludzie żartują sobie i wspólnie się z tego śmieją. Oni są cudowni jestem pewna, że nigdy nie nudzili się w swoim towarzystwie. Takich ludzi mi potrzeba, optymistycznych, pełnych humoru, z którymi zapomnę o przeszłości...

I need your loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz