Rozdział 卍 14 卍 Udało się? Teraźniejszość uległa zmianie...

5 0 0
                                    

Rozdział

14

Udało się? Teraźniejszość uległa zmianie...ale czy to aby na pewno koniec?


Perspektywa Yamazaki Himiko

10 sierpnia 2005 rok

Od pamiętnej bitwy minął już tydzień. Takemichi zyskał na sławie, chuligani z okolicy zaczęli rozmawiać z blondynem a ziomki z Toman zagadywać do niego na mieście. Wszystko spoko ale stał się dla mnie przez to takim typowym narcyzem , który widzi swój własny czubek nosa. Plus te jego ubrania wygląda lamersko. Co do Ken-china dalej wypoczywa w szpitalu.
- To miłe, że Mikey chcę mu oddać tak ceną kurtkę...jeszcze tę za czasów założenia gangu. Ach powracają wspomnienia, prawda Ken-chin? – Powiedziałam patrząc na torbę w której znajdował się kombinezon Mikey'a za czasów powstania gangu.
- Prawda...Cena pamiątka dla niego i wiele wspomnień...Jest mu bardzo wdzięczny. „Od ciebie zależy, czy go założysz". „Chcę tylko, żebyś go miał". To słowa Mikey'a które przekażę Takemitchy'emu gdy się tu pojawi. – Powiedział Draken.
- Właśnie pro po naszego dziecinnego dowódcy to odpoczywa na dachu , co nie? – Draken przytaknął. Hah. Wiedziałam.- Idę do niego. Wypoczywaj Draken. – Uśmiechnęłam się a następnie opuściłam pomieszanie. Skierowałam się w stronę schodów prowadzących na dach budynku. Od paru dni czuję że Mikey coś podejrzewa, nie dziwię mu się też prawdopodobnie gdybym nie posiadła tej samej umiejętności co Takemichi podejrzewałabym że coś jest nie tak. No bo halo dziwnie było by słyszeć coś w co nie chcesz wierzyć a zaraz to staje się nagle prawdą a osoba mówiąca o tych rzeczach ni z gruchy ni z pietruchy wiedziała o tym pierwsza. Pewnie Manji będzie chciał o tym porozmawiać z Hanagakim. Pisałam dzisiaj rano z blondynem mówiłam mu że dzisiaj chcę wrócić do naszych czasów. Mam nadzieje że się udało a teraźniejszość uległa zmianie. Mikey, Hina i Akkun mam nadzieje że żyjecie w naszej linii czasowej. Dzisiaj żegnam się z Manjiro z tych czasów, jeśli w teraźniejszość wszystko poszło w dobrym kierunku strasznie będę za nim tęsknić bo nie wiem czy w naszych czasach się znów spotkamy, więc teraz jest ostatnia szansa by go zobaczyć. Weszłam na dach, gdzie od razu zobaczyłam leżącego Mikey'a z przymkniętymi oczami. Podeszłam do niego i się nad nim pochyliłam, na co ten otworzył swoje oczy nie czując rażącego słońca.
- Cześć Mikey. – Uśmiechnęłam się do niego.
- O hej Himiś. – Odpowiedział i również odwzajemnił uśmiech. Położyłam się obok niego i tak spędziliśmy razem czas, na rozmowach i wygłupach. Lecz nie trwały one długo musiałam się zbierać za niedługo przyjdzie Hanagaki a chcę by porozmawiali sobie o tym na osobności. Żegnałam już się z Manji i zrobiłam coś czego się sama po sobie nie spodziewałam pocałowałam go w policzek...gdy dotarło do mnie co zrobiłam to cała spanikowana i czerwona na twarzy wybiegłam z dachu a później ze szpitala z którego dalej biegłam po jakimś czasie biegu zatrzymałam się w uliczce która prowadziła do mojego bloku w tym samym gdzie mieszka i Hina tylko piętro wyżej. Wyrównałam oddech i przypominałam sobie ten pocałunek.
- Kocham cię Sano Manjiro, nie ważne w której linii czasowej się znajdę zawsze będę cię kochać.- Powiedziałam do siebie a następnie udałam się do domu przyjaciółki gdzie zaplanowałam z nią spotkanie gdy tam już byłam przywitałam się z Naoto przy uścisku dłoni, ponownie tak jak zawsze zobaczyłam ciemność a zaraz po niej znane mi błyski...Co teraz się dzieje w teraźniejszość? Gdzie się ujawnię? Czy Hina i reszta żyją? Zaraz się o tym przekonam.

~Teraźniejszość ~
10 sierpnia 2017 rok

Gdy otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła, spostrzegłam że znajduje się w znajomym pomieszaniu mieszkalnym, ale nie to nie było moje mieszkanie. To mieszkanie należało do...
- Himiko...? Co chcesz do picia?- Do jak się okazało salonu zajrzała...Hina! Ona żyje! Teraźniejszość uległa zmianie...ale czy to aby na pewno koniec? Gdy spojrzałam się na przyjaciółkę z moich oczu poleciały łzy.- Hm? Himi? Dlaczego płaczesz?
- Co? Nie, ja nie płaczę...- Starłam łzy i się uśmiechnęłam.- Coś mi wleciało do oczu...a odpowiadając na pierwsze pytanie to napiję się herbaty.- Tak jak powiedziałam po chwili razem z Tachibaną siedziałyśmy naprzeciwko siebie z kubkiem herbaty w dłoni. Przyglądałam się przyjaciółce i muszę przyznać że zmieniła się zawsze była ślicznotką ale teraz jest jeszcze piękniejsza, po chwili dostrzegłam na jej szyj naszyjnik z czterolistną koniczynką...Zaraz to ten sam naszyjnik, który Takemitchy jej podarował. Skąd wiem? Gdyż Hanagaki sam się mnie pytał czy Hinacie się spodoba. Z tego co pamiętam w tamtej linii czasu ten głupek zerwał z nią w wigilię, czyli to oznacza...
- Hina?- Odezwałam się przerywając naszą ciszę.
- Hm?
- Ten naszyjnik....Masz go od Takemichi'ego, racja? – Dziewczyna przytaknęła.- Czy....Czy ty go dalej kochasz...? – Tachibana lekko się zarumieniła. Czyli tak. No proszę.
- T-tak...Dalej coś czuję do niego. Ciekawe co u niego...dawno go nie widziałam...Od dwunastu lat..
- Cóż z tego co słyszałam to pracuje w wypożyczalni płyt DVD. No i...nic się nie zmienił dalej jest tym samym Takemitchym płaczącym za innych...Inny kolor włosów nic u niego nie zmienia. Dalej jest twoim Takemichim, Hina takim którego pokochałaś i dalej kochasz...i jestem przekonana że on ciebie również dalej kocha. – Wyznałam. Och...gdybyś tylko wiedziała jak on się dla ciebie stara. Wracał w przeszłość by uratować ci życie i aż ciężko w to uwierzyć ale...udało mu się. I mam nadzieję że nic się już nie stanie.
- Tak sądzisz?- Zapytała na co przytaknęłam.- A tak zmieniając trochę temat...jak tam z Mikey'm? – Mikey....właśnie nie wiem co z nim teraz, ale skoro teraźniejszość się zmieniła to i na pewno on żyje. Ale pewnie nie wiadomo gdzie teraz jest wątpię by potyczki w gangu uległy dobrej zmanię .Dla niepoznaki posmutniałam.
- Mikey...Nie mam pojęcia. Nie mam z nim kontaktu...nie wiem gdzie się ukrywa..
- Oh...rozumiem. Pytam bo zauważyłam, że masz pierścionek na serdecznym palcu nigdy nie miałaś tego pierścionka zaznaczając że również nigdy ich nie nosiłaś.- Coo!? Spojrzałam na moją dłoń i faktycznie znajdował się na niej pierścionek, który wyglądał mi na pierścionek zaręczynowy. O co chodzi?! Co się tu stało?! Mikey...czy on...? Nagle przed moimi oczami stanęły wspomnienia gdzie widziałam oświadczyny moje i....Manjiro...To było nasze ostatnie spotkanie gdy znów musiał uciec by się ukrywać. Nie wiadomo kiedy z moich oczu popłynęły łzy...łzy szczęścia.- Czekaj...oświadczył ci się?! – Wykrzyczała z uśmiechem a ja również uśmiechnięta przytaknęłam na tak. Przyjaciółka mnie przytuliła na co zareagowałam tym samym.- Himi jak się cieszę! To wspaniała wiadomość! Mam nadzieję że będę na waszym ślubie?
- Hina! Oczywiście że tak! Ba nawet z Em będziecie druhnami! A mój panieński będziemy wspominać po czasy! Tak samo jak ślub i wesele gdzie na ceremonii Baji będzie sypał kwiatki razem z Chifuyu i Takemitchy'm! – Na tę wizję razem z przyjaciółką się zaśmiałyśmy i tak planując panieński i wesele spędziłyśmy miło czas. Ale wiadomo wszystko co dobre kiedyś się kończy jednak nie wiedziałam że skończy się tak szybko.

時間の中での愛の追跡 -  Jikan no naka de no ai no tsuisekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz