Rozdział 卍 1 卍 Powrót do przeszłości?

36 2 0
                                    

Teraźniejszość ~ 3 lipca 2017 rok, godzina 03:50

Kiedy to wszystko się tak popierdoliło? Dlaczego Toman się taki stał? Toman miał być nową lepszą erą chuliganów. Tymczasem stał się najbardziej niebezpiecznym gangiem w Tokyo, to nie są już te czasy gdy wszyscy ścigaliśmy się na motocyklach , chroniliśmy naszych przed tymi co nam bardzo podpadli. A teraz, zabijamy, zdobywamy używki, napadamy. Przez niby zaufanego człowieka Manjiro zginęła trzy dni temu moja przyjaciółka z gimnazjum. Kisaki Tetta, zaplanował to wszystko, chwilowo on tu dowodzi nie wiadomo gdzie jest Mikey gdzieś się ukrywa. Tetta niszczy cały Toman, po usłyszeniu wiadomości w telewizji o śmierci Tachibany , zrezygnowałam z udziału w tym gangu nie będę należeć już więcej do tego gangu nie kiedy dzieje się coś takiego. Oczywiście przy tym liczą się konsekwencje i to srogie Kisaki jest nieobliczalny, zdrajcy i każdy kto mu się sprzeciwi źle kończy. Dlatego właśnie stoję na dachu i zastanawiam się co on chcę tym osiągnąć, w końcu się pojawił i stanął przed moją osobą.
- No proszę, wiedziałem że kiedyś zrezygnujesz z naszej organizacji. Wiesz jak tacy jak twoja osoba kończą, prawda? Yamazaki Himiko. – Powiedział to z tym swoim typowym uśmieszkiem który zawsze mnie wkurwiał. Następnie po tym za marynarki wyjął pistolet.- Jesteś od zawsze za słaba psychicznie więc w sumie dobrze że ciebie tu nie będzie, w Toman ale i też na świecie bo tak kończą ci którzy sprzeciwiają się czemukolwiek co robimy.
- Skończ błagam cię pierdolić. Zniszczyłeś to co Mikey chciał osiągnąć, ty go ściągnąłeś na złą stronę. Odsunąłeś go ode mnie bo wiedziałeś że ja potrafię go wyciągnąć z sideł ciemności. Nie opuściłabym nigdy Toman ani Mikey'ego ale przez to że go tu nie ma i ty przejąłeś jego dowództwo to nie to samo co było, nie chcę należeć do niego dłużej jak tak ma być. I co ci da zabicie mnie? Po mimo że sprawiłeś to by Manjiro mnie zostawił i znienawidził w głębi duszy on dalej mnie kocha, nigdy by nie chciał mnie skrzywdzić i nigdy by nikomu na to nie pozwolił a skoro go tu nie ma i jeśli mnie zabijesz on zrobi z tobą to samo a posiadanie tej organizacji już nie będzie twoje.- Powiedziałam do niego to z grozą w głosie, po mojej wypowiedzi zawiał wiatr który zdmuchnął moje włosy i ukazał tatuaż smoka który mam na szyi. Tetta się głośno zaśmiał.
- Oh spokojnie Himiko, on nawet się nie dowie że to ja ciebie zabiłem. Mikey uwierzy w bajkę którą mu opowiem. Powiem że zdradziłaś nas i wiedziałaś dobrze jak to się dla ciebie skończy, więc sama postanowiłaś zakończyć swój żywot. A teraz.- Wymierzył broń w moją osobę.- Czy masz jakieś ostatnie słowa?
- Liczę na to że w końcu spotka cię karma. I znajdzie się ktoś kto wymierzy ci sprawiedliwość. A Toman znów będzie taki jak kiedyś. Zgiń w męczarniach Kisaki.- Ten tylko znów się uśmiechnął jak zawsze i pociągnął za spust raz..., drugi..., trzeci.., trzy strzał trafił w mój brzuch, przez postrzały w końcu straciłam równowagę i zaczęłam spadać z dachu wieżowca. Zdążyłam zauważyć to że Tetta już ucieka gdzie pieprz rośnie. Gdy już myślałam że spadnę i zginę przez upadek z wysokości, poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i wyciąga przez okno do środka pomieszczenia. Może jednak nie zginę, ale jeśli utracę zbyt dużo krwi nie ma na co liczyć. Zrobiło mi się słabo, powieki zrobiły się ciężkie przez co je zamknęłam a gdy to zrobiłam zobaczyłam jakieś dziwne błyski które przeleciały mi szybko przed oczami.

Przeszłość ~ 4 lipca 2005
Gdy otworzyłam oczy zauważyłam miejsce które dobrze kojarzyłam. Zauważyłam że niedaleko znajduje się automat z napojami w sumie zachciało mi się pić. Ruszyłam w stronę wspomnianego automatu ale po jakieś chwil się zatrzymałam, spojrzałam na szybę gdzie odbijało się moje odbicie. Zaraz? Brązowe pofalowane włosy ułożone na lewy bok, ozdobny kwiatek wpięty przy grzywce, ciut niski wzrost, piegi i... mundurek szkolny? Co do cholery?! Czemu mam wygląd za czasów gimnazjum?? Cóż mój wygląd jest inny jestem o parę centymetrów dorosłą kobietą z białymi włosami, posiadam dalej piegi, mam szare oczy, posiadam trochę bladą skórę, a na mojej szyi znajduje się tatuaż smoka . Więc dlaczego wyglądam jak piętnastolatka?! Zraz telefon? Wyciągnęłam z kieszeni telefon który był zamykany i posiadał klawiaturę, był fioletowy oraz miał przypięty breloczek białego misia z czerwonym serduszkiem w łapkach. Mało interesowało mnie to że trzymam swój straty telefon o którym nawet teraz dzieciaki nie wiedzą że taki istniał, włączyłam go i spojrzałam na datę która pokazywała 4 lipca 2005 rok. Przecież to dwanaście lat temu! Umarłam i pokazuje mi wspomnienia które były dwanaście lat temu? Ale nie raczej powinnam widzieć to gdzieś z boku siebie i innych. Czy to jakaś podróż w czasie? Raczej bym chodź trochę pamiętała co tu się dzieje ale nie bardzo wiem co się działo tego dnia, jedyne co ostatnie pamiętam to śmierć Hinaty, dach, Kisaki, strzały, upadek i jak ktoś mnie uratował przed śmiercią z wysokości. Moje zamyślenia przerywał krzyk „ Bardzo przepraszamy!", w głosie było słychać ból. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam piątkę bardzo mocno poobijanych chłopaków, a przed nimi grupkę jak zakładam trzecioklasistów, gdy przyjrzałam się im bardziej zauważyłam że na czele stoi Kiyomasa i jego zgraja. Masataka Kiyomizu należał do Tokyo Manji Gang w oddziale którym dowodził Pah-chin. Cóż mam jakieś przebłyski tego zdarzenia ale nie takie bym wiedziała co działo się dalej wiem tylko że dość mocno zlali tamtych chłopaków za innych z którymi mieli się tamci napieprzać ale drugoklasiści wyjechali na wycieczkę.
- Od dzisiaj jesteście podwładnymi naszego gangu, Tokyo Manji. Przyłóżcie się! – Usłyszałam jeszcze to co gadał jeden z przydupasów tego chuja. No dobra czas sprawdzić co tam się dzieje. Pewnym krokiem jak przystało na zaufanego drugiego doradcę szefa, gangu tokijskich swastykowców.
- Oj, Kiyomasa!- Zatrzymałam się parę kroków przed wspomnianym osobnikiem. Gdy jego przydupasy zauważył kto przed nim stoi skłonili się.- Co tu się dzieje? Czym zagrozili ci chłopacy nam że ich atakujesz? I każesz być podwładnymi naszego gangu? Z tego co wiem nie wy o tym decydujecie tylko dowódca a ty nim nie jesteś, jesteś tylko przydupasem którym nasz szef się nie interesuje, ale za to twój kapitan już tak. Czy mam mu powiedzieć co ty odpierdalasz? Jeszcze raz zobaczę i usłyszę coś takiego to sprawię że twoja morda będzie tak obita że własna matka ciebie nie pozna, zobaczysz jak ponownie zaczepisz tych samych chłopaków. A teraz zabieraj to swoje przedszkole i spierdalaj stąd póki jestem jeszcze spokojna.- Prychnął ale nic nie powiedział upuścił peta na ziemię i go zgasił butem, powiedział coś do swojej zgrai i odeszli w swoim kierunku. Ja odwróciłam się i spojrzałam na chłopaków jakiś chłopak pomagał chłopakowi który nosił okulary. Mój wzrok padł na poobijanego blond chłopaka, którego kojarzyłam skądś, podeszłam do niego i mu się bardziej przyjrzałam. Teraz już wiedziałam kim jest chłopak o blond ulizanych włosach i niebieskich oczach. Był to Hanagaki Takemichi, chłopak mojej przyjaciółki która zginęła dwanaście lat temu przez Kisaki'ego. Chłopaka którego z tego co pamiętam przebłyskami zostawił ją w święta Bożego Narodzenia. Mimo tego jest nawet spoko z tego co wnioskowały z opowiadań Hinaty. Wyciągnęłam rękę do blondyna a ten zszokowany ją przyjął i za moją pomocą wstał.
- Jesteście cali? Nie macie jakiś poważniejszych ran? Nie wiem złamania, zwichnięcia?- Odezwałam się do chłopaków.
- Nie no co ty. Nam nic nie jest jesteśmy cali. Twardziele z nas to tylko zdrapania, więc nie musisz się martwić piękna. Chociaż to słodkie. - Odezwał się koleś który wcześniej płakał jak baba z okularami na twarzy.
- Jasne i mówi to chłopak który dostał przed chwilą wpierdol i ledwo się trzyma na nogach o własnych siłach oraz płakał jak baba. Nie udawaj twardziela bo ci nie wychodzi. Ale mniejsza. Hanagaki.- Spojrzałam na chłopaka.- Wiesz że Hinata nie będzie zadowolona z tego że ponownie wdałeś się w bójki?
- Co? Skąd to wiesz? I kim jesteś?- Odezwał się zdezorientowany. Cicho zachichotałam.
- Kiedyś się dowiesz. Teraz tylko powiem to uważajcie na Kiyomasę, jeśli coś wam dalej zrobi szukajcie mnie w świątyni Musashi.

時間の中での愛の追跡 -  Jikan no naka de no ai no tsuisekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz