Właścicielem głosu oczywiście był nie kto inny jak Kisaki Tetta. Znowu on. No kurwica mnie trafi. Czy on musi zawsze pojawiać się wtedy kiedy nie powinien? Niech to w końcu zdechnie w mękach.
- Himiko. Jednak żyjesz? No proszę jakie miałaś szczęście że ktoś ciebie uratował.- Powiedział z swoim typowym uśmieszkiem Tetta.- Jak tam rany? Fajne blizny? – Dodał a uśmiech mu nie schodził z mordy.
- O czym ty pierdolisz Kisaki? Jakie kurwa rany? Jaki ratunek? – Odpowiedział z grozą Mikey.
- Och twoja kochana Himiko zdradziła Toman pod twoją nieobecność. Po mimo iż widziała jak skończy. Mało tego opuściła naszą organizację więc spotkała ją karę. I widać że się nie udało trzeba zrobić to jeszcze raz. Tylko tym razem by się udało.- Mikey odsunął mnie od siebie. Podszedł do Tetty i pierdolną mu pięścią w ryj, następnie mocno złapał za jego włosy i przybliżył jego twarz do swojej, oczy mojego Manjiro były puste, pełne mroku w który znów popadł.
- Jakim kurwa prawem wykonałeś coś takiego? Jedna pierdolona najważniejsza zasada z wszystkich innych. Żadna krzywda nie dzieje się mojej Himiko pod żadnym pozorem. Tak więc. W jaki sposób chcesz za to zginąć? – Powiedział do Tetty a jego głos mroził krew w żyłach jeszcze bardziej niż zawsze.
- Ja? W żaden sposób. – Kisaki zaczął wyciągać coś za marynarki i już miałam znajome skojarzenia na pewno wyciąga z niej pistolet.- Ale faktycznie dziś ktoś straci życie i to nie będę ja, ani ty.- Bingo, Kisaki właśnie wyciągnął pistolet który wymierzył w moją stronę.- Tym razem nie będzie dla ciebie żadnych ostatnich słów, bohaterko.- Tetta już pociągał za spust. Zacisnęłam oczy a w między czasie w mgnieniu oka przede mną znalazł się Manjiro który schował mnie w swoich ramionach. Usłyszałam huk dobiegający z pistoletu, zdziwiłam się bo nie poczułam żadnego bólu ale poczułam ciepłą ciecz, którą była krew. Szybko otworzyłam oczy, a widok który mi się ukazał był najboleśniejszy jak nigdy dotąd. Mikey osłonił mnie swoim ciałem.
- M...Mikey...?- Wydusiłam i byłam bliska płaczu.
- Przepraszam Himiko...Nie zniósłbym twojej śmierci. Mną się nie przejmuj w końcu umrę i nie będę cierpieć. Ty musisz żyć, nic złego nie zrobiłaś byłaś tylko w złym otoczeniu i nic więcej. Kochanie żyj dla mnie, a pewnego dnia znów się spotkamy. Obiecuję.
- Manji! Nie mów takich rzeczy! Nie zostawiaj mnie proszę! Pomogę ci! Nie umrzesz! Nie teraz! Nie teraz rozumiesz?! – Zaczęłam płakać.
- Cichutko już słoneczko...Musisz stąd uciekać nie jest tu bezpiecznie, proszę kochanie. Uciekaj. – Wyszeptał. By ocalić go i Hinę. Muszę przeżyć. Pocałowałam krótko Manjiro po raz ostatni w usta.
- Kocham cię...i obiecuję ci jedno ocalę cię Sano Manjiro.- Uśmiechnął się do mnie a później poczułam że jego ciało stało się zimne. Smutna ułożyłam jego ciało na posadce dachu i póki miałam szansę i Kisaki był w amoku jak najszybciej uciekłam stamtąd. Biegłam w kierunku domu młodego Tachibany. Życie które on oddał za mnie. W podzięce ja uratuję go, Hinę i każdego komu grozi niebezpieczeństwo.
卍
Teraźniejszość ~ 19 lipca 2017 rok
Wczoraj wszystko dokładnie obgadałam z Naoto. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, opowiedziałam mu co się stało tego dla mnie pamiętnego wieczora. Oczywiste było to że teraz śmierć mego ukochanego będzie dobrze skryta dalej jest w dokumentach że się gdzieś ukrywa i prosiłam by na razie tak zostało. Siedzę na fotelu w pokoju Naoto i czytam książkę, czekamy na Hanagaki'ego. O i o wilku mowa właśnie przyszedł.
- Słuchaj, Naoto. A co, jeśli przeniosę się razem z Himiko w przeszłość i ja powiem Hinie o tym, co ją czeka?- Zapytał Takemitchy. Nie no debil.- Tak jak tobie?
- Ty jesteś głupi? Hina pomyśli o tym że jesteś dziwakiem i nie warto się z tobą zadawać. – Odpowiedziałam Hanagaki'emu.
- Właśnie i czy ty próbujesz iść na łatwiznę? – Dodał młody Tachibana.
- Nie, to nie tak.... Wcale nie chodzi o to, że chcę jakiegoś ułatwienia w swoim ciężkim życiu.
- Wiesz. Ja ci uwierzyłem, bo akurat wtedy miałem fazę na zjawiska nadprzyrodzone. Kto normalny by dał temu wiarę. Jesteś głupi czy co? – Powiedział Naoto, na co Takemichi usiadł załamany na podłodze.
- Sendo nie żyję, więc nie będziemy w stanie spotkać się z Sano.- Wspomniał czarnooki. A ja skrywałam w siebie smutek ale była widoczna trochę moja wściekłość na Kisaki'ego. Wczoraj nie tylko Manjiro stracił życie ale i Akkun. To wszystko wina tego chuja.- W takim razie pozostaje jedynie powrót do przeszłości i zmiana Toman.
- Wracamy do punktu wyjścia.- Odpowiedziałam równocześnie z Hanagakim.
- Ech. Gdyby tylko Draken nadal żył...- Zaczął Takemichi. No tak mój wyrośnięty przyjaciel dwanaście lat temu trzeciego sierpnia został zadźgany nożem i umarł. Chciałabym pomóc ale mało pamiętam z walki z Moebiusem. Lecz liczę na to że w końcu jak najszybciej sobie przypomnę o co chodzi.- Był wtedy numerem dwa w gangu. Chyba najlepiej ze wszystkich rozumiał Mikey'a. – Skończył swoją wypowiedź.
- Co prawda to prawda. Lecz nie zapominaj o mnie też go najlepiej rozumiem i znam go dłużej niż Draken. – Dodałam swoje trzy grosze.
- Wiem, wiem. – Odpowiedział i posłał mi uśmiech.- Gdyby tylko Draken nie zginął, Toman nie zmieniłoby się w tak brutalną organizację. Akkun powiedział mi, że Mikey stał się innym człowiekiem po jego śmierci.
- Tak, ale nie zapominajmy jeszcze o Kisaki'm.
- Mhm, wtedy Kisaki nie mógłby zostać numerem dwa, a to on sprowadził Toman na złą stronę. – Naoto zgodził się ze mną dodając swoje rozmyślenia które mieliśmy w tym momencie takie same.- Podczas gdy ty Hanagaki byłeś przesłuchiwany, zgodnie z obietnicą poszukałem z pomocą Himiko informacji o śmierci Ryuguji'ego Kena. To wycinek z gazety w której o tym pisali.
- 3 sierpnia 2005 roku na parkingu w tokijskiej dzielnicy Shibuya doszło do bijatyki z udziałem pięćdziesięciu chuliganów. Piętnastoletni gimnazjalista zmarł w wyniku pobicia i dźgnięcia ostrym przedmiotem w brzuch. – Przeczytałam wycinkę z gazety którą znaleźliśmy z Naoto. Pamiętam te zdarzenia jak przez mgłę i chyba wiem dlaczego. Nie było mnie wtedy przy tym, niestety coś mi wypadło tak jak i Mikey'mu on był na miejscu od razu jak Draken jeszcze z nami był ja już byłam tam gdy było za późno. Tym razem tak nie będzie, ocalę razem z pomocą Hanagaki'ego mojego przyjaciela.- I oczywiście tym gimnazjalistą był Ryuguji Ken.
- W internecie znalazłem też kilka wpisów, z tamtego okresu. Podobno Ryuguji zginął w wyniku starcia pomiędzy frakcją Mikey'a i frakcją Drakena. – O tym co powiedział Naoto to było tak ale pamiętam to jeszcze bardziej jak przez mgłę mimo iż byłam kiedy to się stało. I czuje że to było coś związane z Pah-chin'em.
- Hę?! Chwila moment! Trzeciego sierpnia to za dwa tygodnie?!- Wykrzyczał Hanagaki na co z Naoto odpowiedzieliśmy krótkim „ tak". – Mikey i Draken starli się ze sobą?! Coś takiego nie mogło się zdarzyć! Ta sprawa musi mieć drugie dno. Prawda Himi?
- Tak. Lecz wiedz że Mikey i Draken nie są przyjaciółmi bez kłótni. Jak każdy w związkach przyjacielskich też występują kłótnie. Lecz ich kłótnie nie trwały długo, i ta to faktycznie miała drugie dno i nie jestem pewna ale chyba wiem dlaczego. To może być po przez jednego z założycieli Toman. Tyle mogę powiedzieć. – Wyjaśniłam.
- Rozumiem.
- Dzisiaj mamy 19 lipca. Zostały dwa tygodnie! Znajdźcie przyczynę i zapobiegnijcie to zdarzenie. Trzeciego sierpnia...Uratujecie Ryuguji'ego Kena. To wasza obecna misja! Mikey, którego zmieniła śmierć Ryuguji'ego. Sendo Atsushi , który popełnił samobójstwo ze strachu przed Kisakim. I moja siostra, którą zabili członkowie brutalniejszego niż kiedyś Toman. Jeżeli wam się powiedzie, uratujecie ich wszystkich!- Rozgadał się Naoto. I oczywiście też Mikey'ego. Po wyjaśnieniu wszystkiego doszliśmy do punktu kulminującego. Mianowicie nasza podróż w czasie tym razem to byłam ja pierwsza, jak za każdym uściśnięciem dłoni brata Hiny zobaczyłam w ciemności szybkie błyski.
CZYTASZ
時間の中での愛の追跡 - Jikan no naka de no ai no tsuiseki
Misteri / ThrillerMłoda kobieta należąca do najbardziej niebezpiecznego i brutalnego ganku w Tokio, której nie podobają się nowe poczynienia gangu który dwanaście lat temu był po to by chronić innych. W końcu postanawia opuścić gang gdy dowiaduje się o śmierci swojej...
