10 - gossip

134 19 17
                                    


Kilka dni po naszym wspólnym wieczorze, kiedy Hector i ja spędziliśmy czas tylko we dwoje, zaczęło się dziać coś, czego się obawiałam. Media, jak to mają w zwyczaju, potrafiły węszyć i dopasować każdą chwilę do własnych teorii. Zaczęło się od jednego zdjęcia, które zostało zrobione przez przypadek – nasza wspólna kawa w kafejce, przechadzka po parku, uśmiech, który wymieniliśmy w tłumie. Nic szczególnego, nic, co mogłoby wyjść poza granice zwykłej znajomości. A jednak...

Następnego dnia zdjęcie znalazło się na pierwszej stronie kilku gazet, a tytuły zaczęły krzyczeć: "Piłkarz i fotografka – nowa para w Barcelonie?" i "Hector Fort i Sophie Gracia: ukryta miłość?". Przez cały dzień, nie mogłam skupić się na pracy. Zamiast tego co chwilę patrzyłam na telefon, nie mogąc oderwać wzroku od spekulacji w internecie. Komentarze były mieszane – niektóre pozytywne, inne wręcz wrogie. Poczucie, że moje życie zawodowe, które budowałam latami, mogło zostać zniszczone przez jedną plotkę, paraliżowało mnie.

W końcu, po kilku godzinach, nie wytrzymałam. Napisałam do niego:

Ja: "Musimy porozmawiać. Wiesz, co się stało?"

Czekałam kilka minut, zanim odpisał.

Hector: "Tak, widziałem. Ale nie ma się czym martwić, słońce."

Chciałam wybuchnąć. Czułam, jak wzbiera we mnie gniew, ale wiedziałam, że to nie pomoże. Odpisałam spokojniej, choć w sercu tlił się niepokój.

Ja: "Nie wiem, Hector. To nie tylko zdjęcie. To może zrujnować moją reputację. Pracuję z drużyną, z zawodnikami. To wszystko jest oparte na mojej profesjonalności."

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Hector: "Wiem, co czujesz. Ale musisz przestać przejmować się tym, co mówią inni. To, co my robimy, nie powinno zależeć od mediów."

Byłam wściekła. W mojej głowie kłębiły się myśli. Z jednej strony czułam się, jakbym zdradzała swoje własne zasady – profesjonalizm był dla mnie najważniejszy, a teraz byłam w samym centrum plotek. Z drugiej strony, Hector – tak opanowany, tak niewzruszony – wydawał się nie rozumieć, jak wielki to dla mnie problem.

Ja: "Ty to masz łatwo. Zawsze jesteś w centrum uwagi. Ale ja nie chcę, żeby to wpłynęło na moją pracę. Na moje zdjęcia. Nie chcę, żeby ludzie patrzyli na mnie przez pryzmat tego, co dzieje się między nami."

Hector: "Nie pozwól, żeby plotki cię złamały. To, co mamy, jest prawdziwe, a to, co myślimy o sobie nawzajem, nie zależy od mediów."

Było coś w jego słowach, co mnie uspokajało, ale jednocześnie czułam, że to, co mówi, jest zbyt łatwe. Przecież to, co między nami się działo, wciąż było nieznane światu. Niezdefiniowane. A media, jak to media, miały swoją wersję, którą zamierzały sprzedać.

Ja: "A co, jeśli wpłynie to na drużynę? Na twoje relacje z innymi zawodnikami? Na moje zlecenia?"

Hector: "Nie pozwolę, żeby cokolwiek nas rozdzieliło. A jeśli ktoś zacznie mówić coś o tym, co robimy, to nie nasza wina. Zajmijmy się tym, co mamy, a reszta to tylko hałas."

Te słowa były pewne, ale wciąż nie mogłam pozbyć się uczucia, że to wszystko zaczyna wpływać na moje życie. Na moją pracę. Moja kariera była czymś, na czym mi zależało. A teraz miałam wrażenie, że znalazłam się w samym środku zamieszania, które wcale nie miało na celu mojego dobra.

Decyzja, którą musiałam podjąć, nie była łatwa. Z jednej strony czułam, że chłopak daje mi poczucie bezpieczeństwa i jest kimś, z kim mogłabym zbudować coś prawdziwego. Z drugiej strony, moja kariera była w niebezpieczeństwie, a ja nie byłam gotowa, by zaryzykować wszystko, co osiągnęłam.

Ocean eyes | Héctor FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz