Kilka dni po naszej rozmowie, Gavi ponownie napisał do mnie. Tym razem jego wiadomość była prosta, ale wyraźna:Hej, Sophie. Może spotkamy się w parku? Potrzebuję porozmawiać. Czekam na ciebie o 17:00, przy stawie. Jeśli będziesz miała czas.
Serce zaczęło mi bić szybciej, a mój umysł zalewany był falą niepewności. Spotkanie z Gavi'm w takim miejscu – z dala od wszystkiego, w spokojnym parku – miało swoją tajemniczą, niemal romantyczną atmosferę. Chciałam się upewnić, że podejmuję właściwą decyzję, ale czy w tej chwili byłam gotowa na konfrontację z własnymi uczuciami?
Z drugiej strony, czułam, że Gavi nie będzie czekał na mnie wieczność, a jego propozycja mogła być szansą na to, by wreszcie rozwiązać moją wewnętrzną zagwozdkę.
W końcu, po krótkiej chwili zastanowienia, odpowiedziałam:
Będę tam. Zobaczymy się o 17:00.
Wszystkie moje emocje, lęki, wątpliwości, zderzały się w mojej głowie, gdy ubierałam się na spotkanie. Czułam, że to, co się wydarzy, może zmienić wszystko – zarówno moją relację z Hector'em, jak i to, co mogłoby być między mną a Gavi'm.
O godzinie 16:50 byłam gotowa, gotowa by wziąć ten pierwszy krok. Na ulicach miasta panowała jeszcze ta popołudniowa, lekka gorączka, ale w parku było cicho i spokojnie. Dojście na miejsce zajęło mi kilka minut, a kiedy dotarłam, zauważyłam Gavi'ego już czekającego przy stawie. Jego postać była zamyślona, jakby czekał na mnie już od dłuższego czasu. Kiedy mnie zobaczył, jego twarz rozjaśniła się lekkim uśmiechem.
– Cześć, Sophie. – powiedział, podchodząc do mnie. Jego głos był ciepły, ale również pełen oczekiwania.
– Cześć, Gavi. – odpowiedziałam, czując, jak moje serce zaczyna bić szybciej. Czułam, że to spotkanie będzie czymś więcej niż tylko rozmową.
Zatrzymaliśmy się przy ławce w pobliżu stawu, a Gavi usiadł obok mnie.
– Nie musisz się martwić o Hectora, Sophie. Chcę ci po prostu powiedzieć, że jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, nie musisz się bać ich wyrazić. – zaczął, patrząc mi w oczy. Jego spojrzenie było pełne szczerości, ale jednocześnie było w nim coś, co sprawiało, że czułam się bardziej zraniona niż kiedykolwiek. Był tu, tuż obok mnie, gotów otworzyć mi swoje serce, a ja nie wiedziałam, jak odpowiedzieć.
Czułam, jak napięcie między nami rośnie.
– Ale Hector... on ma teraz swoje problemy. Ja nie wiem, co zrobić. Wciąż nie jestem pewna, co powinnam czuć. – odpowiedziałam, patrząc w jego oczy. Nie chciałam kłamać ani ukrywać swoich uczuć, ale jednocześnie nie chciałam wyjść na osobę, która się łamie.
Gavi milczał przez chwilę, a potem powiedział:
– Wiem, że jesteś rozdarta. Wiem, że dla ciebie Hector to coś więcej, ale jeśli naprawdę czujesz, że to, co jest między nami, ma jakąś szansę, nie pozwól, żeby strach cię powstrzymał. Nie musisz czekać wiecznie, Sophie. Życie to zbyt krótka rzecz, by nie próbować.
Siedziałam tam, czując, jak wszystko we mnie buzuję. Serce chciało, bym podjęła tę decyzję, by wybrała to, co sprawia, że czuję się naprawdę żywa, ale rozsądek wciąż mówił mi, że nie mogę tego zrobić. Moje emocje były rozdarte, a Hector wciąż był dla mnie kimś ważnym. Jednak Gavi, z każdym słowem, z każdym spojrzeniem, miał coraz większy wpływ na moje serce.
Patrzyłam na niego przez chwilę, czując, jak moje serce bije coraz szybciej.
– Nie wiem, Gavi. Boję się, że to, co czuję, to tylko chwilowy impuls, który potem przejdzie.
![](https://img.wattpad.com/cover/384812066-288-k895856.jpg)
CZYTASZ
Ocean eyes | Héctor Fort
Fanfiction- Nie wierzę, że kiedykolwiek myślałem, że cię kocham. To wszystko było kłamstwem? - syknął Hector • treści 18+ !