32 - there ain't no love like our love

40 10 18
                                    


Po wspólnych chwilach z Sophie Hector czuł, że w jego życiu coś się zmieniło. Ich relacja nabrała głębszego sensu, a jego uczucia do niej rosły z każdym dniem. Była dla niego kimś wyjątkowym – nie tylko osobą, z którą mógł dzielić chwile radości, ale również kimś, kto dawał mu poczucie spokoju i równowagi, których brakowało mu w zgiełku piłkarskiego życia.

Po treningach, meczach i wszystkich stresujących chwilach, które towarzyszyły mu na boisku, jej obecność była dla niego jak oaza. Widział w niej swoją przyszłość. A w jego głowie pojawiła się jedna, bardzo odważna myśl: propozycja małżeństwa.

Przez długi czas nie potrafił tego wyrazić, ale wiedział, że nadszedł moment, by zrobić ten krok. Zaczął planować: idealne miejsce, odpowiedni moment, wszystko musiało być perfekcyjne. A jego decyzja była nieodwołalna – chciał z nią spędzić resztę swojego życia.

Pewnego wieczoru, po jednym z treningów, Hector zaprosił swoją ukochaną na kolację. Zdecydował, że to będzie ten dzień. Wybrał ekskluzywną restaurację w Barcelonie, gdzie atmosfera była romantyczna, a widok na miasto wspaniały. Wszystko było dopracowane do najmniejszego szczegółu.

Sophie, choć zauważyła, że Fort jest wyjątkowo poważny tego wieczoru, nie miała pojęcia, co się za tym kryje. Wspólnie rozmawiali o różnych sprawach – o piłce nożnej, o planach na przyszłość, o drobnych przyjemnościach, które wypełniały ich życie. Hector przez cały czas trzymał rękę Sophie, czując, że zbliża się ten moment, gdy w końcu wyjawi jej swoje prawdziwe uczucia.

Po kolacji, gdy wracali spacerem przez oświetlone uliczki Barcelony, Hector zatrzymał ją na jednym z mostów, z widokiem na miasto. Był nerwowy, ale jednocześnie pewny swojej decyzji.

— Sophie... jest coś, o czym muszę ci powiedzieć. Coś, czego nie potrafię już dłużej ukrywać – powiedział, patrząc jej głęboko w oczy.

Sophie spojrzała na niego z uśmiechem, ale i lekką niepewnością. — O czym mówisz, Hector?

Hector wziął głęboki oddech, a jego serce biło szybciej. — Od kiedy cię poznałem, moje życie zmieniło się na lepsze. Przyniosłaś mi coś, czego nie potrafię opisać. Każdy dzień spędzony z tobą daje mi poczucie, że nie muszę się bać. Chcę z tobą dzielić wszystko, co mam, bo... bo ciebie kocham, Sophie. I chcę, żebyś była moją żoną.

Hector uklęknął na jedno kolano, wyciągając z kieszeni małe, eleganckie pudełko. W środku znajdował się przepiękny pierścionek zaręczynowy, który błyszczał w świetle latarni.

Sophie spojrzała na niego, a jej oczy powoli zaczęły się szkliwić. — Hector, ty... ty naprawdę chcesz tego? Chcesz spędzić ze mną resztę życia?

Hector uśmiechnął się, czując, jak ogromne uczucie wypełnia jego serce. — Tak. Przyszedł taki moment w moim życiu, w którym jestem pewny, że to ty jesteś tą osobą, z którą chcę spędzić każdy dzień. Więc proszę, pozwól mi spędzić z tobą resztę życia.

Sophie milczała przez chwilę, a Hector czuł, jak jego serce bije w oczekiwaniu na odpowiedź. Czy to, czego się spodziewał, spełni się? Czy jej odpowiedź będzie taka, jaką sobie wyobrażał?

W końcu Sophie spojrzała na niego z uśmiechem, który oświetlił całą jego duszę. — Tak... tak, Hector, chcę tego samego. Chcę być z tobą, teraz i na zawsze.

Po jej słowach Hector poczuł, jak ogromny ciężar spada z jego serca. Czuł się, jakby odnalazł coś, czego szukał przez całe życie. Uściskali się, a moment, w którym trzymał ją w ramionach, wydawał się trwać wiecznie.

Jednak z chwilą, gdy poczuli się najszczęśliwsi na świecie, ich radość nie trwała długo. Niespodziewanie Sophie powiedziała coś, co zmieniło wszystko.

Ocean eyes | Héctor FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz