9 - sniper, sniper, sniper... wifey, wifey, wifey

775 30 62
                                    

* Z góry przepraszam za ten rozdział... ;) *

— Sophie... — zaczął, jego głos brzmiał łagodnie, ale pełen emocji. Spojrzał na mnie, jakby szukał czegoś, co mogłoby wyjaśnić to, co działo się między nami. – Chciałem ci powiedzieć, że... od kiedy Cię lepiej poznałem, wszystko stało się inne. Wiesz o tym?

Czułam, jak moje serce zaczyna szybciej bić, a w brzuchu pojawił się niepokój. Jego słowa były jak wyznanie, jak coś, czego oboje baliśmy się przyznać.

— Hector... - odpowiedziałam cicho, nie do końca wiedząc, co powiedzieć. – Ja też czuję, że coś się zmienia, ale nie wiem, czy to... dobrze?

Chłopak lekko się uśmiechnął, jakby rozumiał moją niepewność. Delikatnie przesunął dłoń na moją, jego palce były miękkie, ale stanowcze.

– Jeśli to nie jest dobry moment, nie musimy niczego przyśpieszać. – powiedział, patrząc na mnie z takim ciepłem, że poczułam, jak cała się rozluźniam. – Po prostu chciałem, żebyś wiedziała, że dla mnie to jest coś więcej niż tylko przyjaźń.

Jego słowa były jak ukojenie, jak coś, na co czekałam, ale nie byłam pewna, czy jestem gotowa to przyjąć. Spojrzałam na niego, a potem na jego dłoń, która spoczywała w mojej.

— Ja... - zaczęłam, czując, jak moje serce bije w piersi. — Ja też myślę, że między nami jest coś więcej. Czasami nie wiem, jak to nazwać.

Hector uśmiechnął się szerzej, a w jego oczach pojawił się błysk zrozumienia. Delikatnie przechylił głowę i przybliżył się do mnie. Nasze twarze były teraz tak blisko, że mogłam poczuć jego ciepły oddech na swojej skórze.

- Czasami nie trzeba nazywać tego, co czujemy – powiedział, a jego głos był miękki i pełen czułości. – Wystarczy, że będziemy tutaj, razem.

I wtedy zbliżył się jeszcze bardziej. Jego usta musnęły moje w delikatnym pocałunku, który był pełen czułości, ale także pasji, jakby próbował wyrazić wszystko, co miał na sercu. Zatrzymał się na chwilę, jakby dając mi czas, bym zareagowała, ale nie chciałam się cofnąć. Zamiast tego odwzajemniłam pocałunek, czując jak moje ciało reaguje na jego bliskość.

Kiedy oderwał się na chwilę, patrzyliśmy na siebie, a w jego oczach widziałam nie tylko pragnienie, ale i coś głębszego, co sprawiało, że poczułam się wyjątkowa.

— Kochana, nie musimy nic robić. – powiedział cicho, ale w jego głosie była decyzja. – Jeśli to, co czuję, to zbyt dużo, powiem ci to. Ale nie chcę, żebyś poczuła się w jakikolwiek sposób źle przy mnie.

Moje serce rozkwitło na te słowa. W tym momencie wiedziałam, że Hector naprawdę rozumie, czego potrzebuję, ale także szanuje moje granice.

— Jestem gotowa – odpowiedziałam, czując, jak moje ciało reaguje na jego obecność. – Po prostu... nie chcę niczego żałować.

Hector przyciągnął mnie do siebie i pocałował mocniej, tym razem nie tylko wargi, ale całą twarz, jakby chciał pokazać wszystko, co miał w sercu. Jego ręce delikatnie przesuwały się po moich ramionach, a ja poczułam, jak moje ciało napotyka jego siłę i delikatność w jednym.

W tej chwili nie było już wątpliwości. To, co działo się między nami, było prawdziwe. I choć nie potrzebowaliśmy słów, oboje wiedzieliśmy, że to był początek czegoś wyjątkowego.

Kiedy nasz pocałunek osłabł, patrzyliśmy na siebie w milczeniu, a serce biło mi szybciej. Hector położył rękę na moim policzku, a ja czułam, jak cała moja pewność siebie opada, pozostawiając miejsce tylko na uczucia.

Ocean eyes | Héctor FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz