Hector's pov.Siedzę na kanapie, wpatrując się w ekran telewizora, który już od dawna nie pokazuje niczego. Jest włączony, ale obraz dawno zniknął. Dźwięk milczy, a ja nadal patrzę, jakby liczył się każdy drugi, każda sekunda. Ale nic się nie dzieje. W pomieszczeniu panuje cisza. Cisza, która przenika mnie od środka, jakby każda chwila oddzielała mnie od wszystkiego, co miało jakiekolwiek znaczenie.
Sophie... jej twarz, jej słowa, nie chcą opuścić mojej głowy. To, co powiedziała wczoraj, odbija się echem w moich myślach, sprawiając, że czuję się coraz bardziej zagubiony. Czułem, że jej troska była szczera, ale sama jej obecność wydawała się jakby zbyt intensywna. Każde jej słowo, każde spojrzenie, wywoływało we mnie uczucie, które potrafiłem zrozumieć, ale jednocześnie nie potrafiłem tego zaakceptować.
Była gotowa mnie wspierać, ale ja czułem się, jakbym z każdą minutą oddalał się od niej. Jakby wszystko, co między nami było, zaczęło się rozpadać na kawałki, których nie potrafiłem ponownie złożyć. Kiedyś nasza relacja była czymś naturalnym, czymś, co po prostu istniało – bez zastanawiania się, bez analizowania. Ale teraz czułem, że to, co miało być moim oparciem, teraz stawało się obciążeniem.
Zamknąłem oczy i przez chwilę próbowałem wyciszyć myśli. Ale one wracały – wspomnienia, które z dnia na dzień stawały się coraz bardziej odległe. Czułem, że nie mogę dać jej tego, czego potrzebuje. Zbyt wiele mnie przytłaczało. Wszyscy myślą, że to ja jestem tym, który nie chce pomóc, ale to nie tak. Nie potrafię, Sophie. Nie potrafię dać ci nic, kiedy sam czuję się pusty w środku. Jakby każdy mój dzień był tylko próbą przetrwania.
Z każdą chwilą czułem, jak zaczynam tracić siebie. Zamykałem się coraz bardziej, wycofywałem do swojego świata, który stawał się coraz ciemniejszy. A ona wciąż próbowała, starała się, mówiła o miłości, o wsparciu. Ale co z tego? Co z tego, jeśli ja nie wiem, jak mam się do niej zbliżyć? Jeśli czuję, że każdy krok, który postawię w jej stronę, tylko oddala mnie od niej bardziej?
Telefon zaczyna wibrować na stole. Patrzę na ekran – Sophie. Zastanawiam się, czy powinienem odebrać. Serce bije mi szybciej. Miałem ją w głowie przez całą noc, a teraz jej wiadomość przychodzi jakby w odpowiedzi na moje rozbicie. Mówią, że to, czego się boimy, najczęściej przychodzi, kiedy najmniej się tego spodziewamy. I teraz nie wiem, co zrobić. Podnieść słuchawkę? Odebrać? Powiedzieć coś, czego później będę żałował?
Chciałbym, żeby wszystko wróciło do normy, żebyśmy mogli znów rozmawiać o drobiazgach, śmiać się z głupot, jak kiedyś. Żeby to, co było między nami, znów było jasne, proste, niepełne lęku. Ale czuję, że to już nie jest możliwe. Czułem to w jej głosie, w spojrzeniu, które miała, kiedy rozmawialiśmy ostatnio. Ona już zaczyna dostrzegać to, czego ja nie potrafię zaakceptować – że coś się zmieniło. I ja, cholera, nie wiem, co z tym zrobić.
Przewracam się na plecy, zamykam oczy, chcąc na chwilę zapomnieć. Ale to nie działa. Moje myśli wracają – wszystkie te pytania, które męczą mnie od dawna. Czy ją kocham? Czy to wciąż jest miłość? Czy to, co czuję, to jeszcze miłość, czy tylko strach przed samotnością? Boję się odpowiedzi, boję się tego, co mogę odkryć, bo nie wiem, co zrobić z tym, co czuję. Nie, no co ja pierdolę, przecież kocham ją w chuj mocno. Nie okłamuj siebie samego, Fort.
Sophie zasługuje na więcej. Zasługuje na kogoś, kto potrafi dać jej to, czego potrzebuje. Ale nie wiem, czy ja jestem tym człowiekiem. Wydaje mi się, że nie potrafię być tym, kim ona mnie chce. A ona... ona wciąż próbuje, wciąż chce wierzyć, że wszystko się ułoży, że wystarczy tylko cierpliwości, zrozumienia. Ale może to nie wystarczy. Może to wszystko, co się stało, jest nieodwracalne.
Telefon znów wibruje. Sophie. Miałem odłożyć go na bok, nie patrzeć na niego. Ale ręka sama wyciąga się, by podnieść słuchawkę.
Zatrzymuję się w pół drogi. Serce wali mi w piersi. Mam wrażenie, że to, co teraz się wydarzy, zadecyduje o wszystkim. O tym, co będzie dalej. Jeśli teraz odejmę jej to, czego oczekuje, jeśli nie odbiorę, to może wszystko już na zawsze będzie między nami stracone. Jeśli odbiorę... co wtedy?
Zamiast odpowiedzieć, patrzę na ekran, czekając, aż powiadomienie zniknie. W głowie mam mętlik, serce bije mi szybciej, a jedyne, co czuję, to narastający ból, który zdaje się odbijać od ścian mojego wnętrza.
Zanim zdążyłem podjąć jakąkolwiek decyzję, telefon ucichł. Znów nastała cisza, ale teraz była inna – bardziej przytłaczająca, jakby wszystko, co się działo w moim życiu, zostało zredukowane do tego jednego momentu. Głos Sophie, który brzmiał tak pełen troski, przestał dzwonić w mojej głowie, ale pozostawił pustkę, której nie potrafiłem wypełnić. To dziwne uczucie – mieć kogoś, kogo się kocha, i jednocześnie czuć, że się go traci, że nie można już wrócić do tego, co było.
Zdałem sobie sprawę, że wciąż nie wiem, co powiedzieć. Bo co ja mogę jej powiedzieć? Że wszystko będzie dobrze? Że wrócimy do siebie, jakby nigdy nic się nie stało? Czułem, że to tylko kłamstwo, które nie zmieni niczego. Właściwie, już od dawna czułem, że nie potrafię jej dać tego, czego pragnie. Nawet jeśli chciałbym, nie wiem, jak się do tego zabrać.
Wstałem z kanapy, nie patrząc na ekran telefonu. Chciałem wyjść na chwilę, złapać oddech, znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla siebie, cokolwiek, co pozwoliłoby mi przetrwać ten chaos w mojej głowie. Nie wiem, jak długo tam stałem, na środku pokoju, ale kiedy wróciłem na kanapę, zauważyłem, że nie mogę przestać myśleć o tym, co powiedział Gavi.
Kurwa. Gavi.
Jego słowa uderzyły we mnie mocniej, niż bym chciał to przyznać. W końcu zrozumiałem, że nie tylko Sophie cierpi – ja też. Choć starałem się tego nie pokazywać, chowałem to głęboko, myślałem, że jakoś się z tym uporam. Ale nie mogłem. Wszystko, co było w moim życiu, zaczynało się rozpadać. I Gavi, stojąc na uboczu, patrzył na to wszystko, jakby chciał coś zmienić, coś, czego ja nie potrafiłem zrobić.
Sophie zasługiwała na coś lepszego. Zasługiwała na kogoś, kto potrafiłby ją uszczęśliwić. Kogoś, kto byłby gotów otworzyć przed nią serce. Ale co ze mną? Co, jeśli to ja już nie potrafię tego zrobić? Moje życie stało się tak przesiąknięte mrokiem, że nie potrafiłem jej nawet pokazać, że ją kocham.
Znowu zadzwonił telefon. Tym razem nie wahałem się. Spojrzałem na ekran. Sophie. Przez moment czułem, jakby moje serce stanęło. Ale teraz... już nie bałem się odebrać. Wiesz co? To już chyba nie ma znaczenia. Jeśli muszę zmierzyć się z tym, co czuję, to zrobię to teraz.
— Halo? – powiedziałem, głos trochę drżał, ale udało mi się to ukryć.
— Hector? – odpowiedziała, jej głos był pełen niepewności. – Chciałam tylko zapytać, jak się czujesz. Wiem, że to wszystko jest... trudne, ale...
— Tak, wiem... – przerwałem jej, czując, jak wszystkie słowa ugrzęzły mi w gardle. — Jestem... zagubiony, Sophie. Przepraszam, nie wiem, jak to naprawić. Chciałbym ci pomóc, ale nie potrafię.
— Nie musisz się przepraszać, — odpowiedziała spokojnie, ale czułem, jak jej słowa przeszywają mnie jak zimny dreszcz. — Chciałam tylko, żebyś wiedział, że jestem tu, jeśli będziesz gotowy porozmawiać. Ale wiem, że musisz to przejść po swojemu.
Kurwa. Wiesz co? To była prawda. Musiałem to przejść sam, ale nie chciałem jej zostawić. Nigdy nie chciałem, by ode mnie odeszła. — Sophie... – zacząłem, ale nie wiedziałem, jak skończyć. Właściwie nie chciałem jej nic mówić, niczego obiecywać. Bo w tej chwili sam nie wiedziałem, co się stanie.
— Daj sobie czas, Hector, — powiedziała cicho, z ciepłem, które aż mnie zaskoczyło. — Ja mam czas. I wiesz, że cokolwiek się stanie, będę tu, zawsze.
Zamknąłem oczy, czując, jak słowa te wbijają się głęboko w moją duszę. Czułem się tak, jakby coś się zmieniało. Niezauważalnie, powoli, ale zmieniało się. Może to był moment, w którym miałem zrozumieć, że nie wszystko w moim życiu można naprawić, że nie wszystko jest w moich rękach.
— Dziękuję, —wyszeptałem.
I choć nie wiedziałem, co przyniesie przyszłość, poczułem, jakby część tego ciężaru, który nosiłem przez ostatnie tygodnie, zaczęła spadać. Może nie wszystko stracone. Może będziemy musieli przejść przez to, co trudne, ale może... może kiedyś znowu znajdziemy drogę.
CZYTASZ
Ocean eyes | Héctor Fort
Fiksi Penggemar- Nie wierzę, że kiedykolwiek myślałem, że cię kocham. To wszystko było kłamstwem? - syknął Hector • treści 18+ !