Kilka dni po moim spotkaniu z Gavi'm, sytuacja w drużynie stawała się coraz bardziej napięta. Hector, który wciąż zmagał się z własnymi demonami, stawał się coraz bardziej zamknięty i rozdrażniony. Z drużyną nie szło mu najlepiej – jego wyniki na treningach były poniżej oczekiwań, a brak koncentracji na boisku nie umknął uwadze trenera. Wszyscy zaczynali zauważać, że coś się zmienia, ale nikt nie wiedział, co tak naprawdę się dzieje.W tym czasie, Gavi, jakby nie patrzył, nie spuszczał ze mnie wzroku. Po naszym spotkaniu w parku, jego postawa wobec mnie stała się jeszcze bardziej zrozumiała – i wciąż, jakby testując granice, flirtował, a jego intencje były coraz bardziej widoczne. Chciał, bym podjęła decyzję, i robił wszystko, bym nie zapomniała o jego uczuciach. Jednak mimo tego, nie spodziewałam się, że Gavi zdecyduje się wyjść z tym wszystkim do Hectora.
Jednego popołudnia, kiedy cała drużyna przygotowywała się do kolejnego meczu, Gavi zdecydował, że porozmawia z Hector'em. Nie był to z jego strony atak – raczej rozmowa, która miała na celu wyjaśnienie niektórych spraw. Choć nie wyjawił swoich prawdziwych intencji, jego słowa były wystarczająco wyraźne, by wywołać burzę.
– Wiesz, Hector, czasami człowiek zastanawia się, co tak naprawdę jest dla niego ważne. Może po prostu ja dbam o nią lepiej, skoro ty wolisz się odsuwać? – Gavi powiedział to pół żartem, pół serio, patrząc Hectorowi prosto w oczy. W jego głosie brzmiała lekka nuta prowokacji, ale także desperacji, jakby szukał odpowiedzi na coś, czego nie potrafił znaleźć.
Hector, który w tym momencie nie był w najlepszej formie psychicznej, nie zareagował od razu. Jego ciało stężało, a wyraz twarzy zdradzał niepokój. Był już wystarczająco zestresowany przez słabsze wyniki na boisku, presję mediów i oczekiwania drużyny. Jednak słowa Gavi'ego, mimo iż wypowiedziane w lekkim tonie, trafiły w samo sedno.
Gavi nie wiedział, jak bardzo ten drobny komentarz sprawił, że Hector poczuł się zagrożony, jakby stracił coś, czego nie potrafił utrzymać. Jego twarz momentalnie zmieniła wyraz, a oczy błysnęły gniewem.
– Co ty właściwie sugerujesz? – Hector warknął, przerywając Gavi'emu. Jego ton był ostry, a ręce zaczęły drżeć, gdy zacisnął pięści. – Nie wiesz nic o tym, co dzieje się w moim życiu, Gavi! A ty masz czelność pytać o to, jak dbam o dziewczynę?!
Gavi, choć nie spodziewał się takiej reakcji, nie cofnął się. Jego wyraz twarzy był spokojny, ale w głosie brzmiała nutka irytacji.
– Chciałem tylko powiedzieć, że nie będę czekał wiecznie. Sophie zasługuje na kogoś, kto będzie przy niej, nie tylko wtedy, gdy ma się czas. Wiesz, Hector, że to, co się dzieje, nie jest tylko o piłce, prawda?
Gdy tylko Gavi wypowiedział te słowa, w pokoju zapadła cisza. Hector, wytrącony z równowagi, stanął w bezruchu, jakby wszystkie słowa Gavi'ego wywołały w nim lawinę emocji. Złość, zazdrość, frustracja – wszystko to zderzyło się w jego umyśle. Nie potrafił opanować tej fali.
– Nie wtrącaj się w moje życie, Gavi! – wykrzyknął, aż jego głos zabrzmiał jak grzmot. – Może nie wiesz, ale to nie ty musisz decydować, co dla niej jest najlepsze, a robię to ja do kurwy!
Wydawało się, że Gavi momentalnie poczuł ciężar sytuacji, ale nie miał zamiaru odpuścić. Jego słowa były twarde, jakby przemyślane przez dłuższy czas.
– Nie mówię, że muszę decydować, Hector. Ale jeśli nie zaczniesz brać odpowiedzialności za swoje wybory, może w końcu będzie za późno, żeby naprawić to, co zniszczyłeś. Nie wiem, czy masz w ogóle jakiekolwiek pojęcie, jak traktujesz Sophie, ale to, co robisz, to skurwysyństwo.
![](https://img.wattpad.com/cover/384812066-288-k895856.jpg)
CZYTASZ
Ocean eyes | Héctor Fort
Fiksi Penggemar- Nie wierzę, że kiedykolwiek myślałem, że cię kocham. To wszystko było kłamstwem? - syknął Hector • treści 18+ !