6.

1.8K 131 5
                                    

Luke

Bolało mnie to, gdy ona była tak blisko mnie, a ja nie mogłem nic z tym zrobić. Musiałem się przekonać, czy mnie pamięta, ale zabrakło mi odwagi. Nie wiem nawet, czego się bałem, ale wiedziałem, że wywołuje to we mnie najgorszą mieszankę uczuć, jaką człowiek może sobie wyobrazić. Naprawdę, to nie było przyjemne, a nawet okropne. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Piorun czekał na podróż do domu, rodzice byli na delegacji we Włoszech, a ja siedziałem w tym wielkim domu całkiem sam, zastanawiając się, czy Danielle o mnie pamięta, czy może jednak nie. Obstawiałem te drugą opcję. Przez większość czasu, gdy byłem sam, bo były momenty, w których odwiedzali mnie chłopcy, zastanawiałem się, jaka będzie moja reakcja, oraz co jej powiem. Starałem się wpaść na coś niebanalnego oraz oryginalnego, ale nie miałem do tego głowy. 

- Widziałem ją dzisiaj. - oznajmił Calum, gdy weszli całą trójką do środka. - Ale wątpię, że reszta by ci się spodobała. - dodał już mnie optymistycznie.

- Coś nie tak? - spojrzałem na każdego po kolei, zatrzymując się w drodze do salonu. 

- Tak jakby. - przyznał Michael. - Ja widziałem, jak Rubin ją atakuje, ale na szczęście nic jej nie zrobił. Zdążyła w porę odskoczyć, z resztą przeszkodziły mu też drzwiczki boksu. - dodał, pocierając swój kark. 

- Skoro mówiliście, że ma traumę, czy coś w tym rodzaju, więc to chyba, że on wszystkich atakuje, nawet ją, nie? - uniosłem brew, opadając na kanapę. Wyłączyłem telewizor, aby nam nie przeszkadzał. Nawet reklamy stały się nudne.

- W zasadzie tak. - zgodził się Ashton. - Ale jest coś jeszcze.

- Co? - zmarszczyłem brwi, wbijając wzrok w najstarszego z nas.

- Kręcił się obok niej jakiś brunet. - powiedział powoli. - Wydaje mi się, że gdzieś go już widziałem i wydaje mi się, że to było u taty na komisariacie. - dodał, splatając ze sobą swoje dłonie. Siedział na przeciwko mnie w fotelu, który chyba był jego ulubionym siedzeniem w całym tym domu. Wciągnąłem nerwowo powietrze. 

- Robił coś, o czym powinienem wiedzieć?

- Nie, znaczy na zewnątrz nic nie widzieliśmy, ale nie jesteśmy pewni, jak sytuacja wygląda w domu. - Michael przełknął ślinę, patrząc się na mnie, a ja już nie wytrzymałem i schowałem twarz w dłoniach. Miałem ochotę się rozpłakać. On nie mógł mi jej zabrać. 

- Trzeba było odwalić jakiegoś pierdolonego Jamesa Bonda i się dowiedzieć. - odwarknąłem w końcu, patrząc się na nich z urazą.

- Hemmings, musisz się ogarnąć i zacząć o nią walczyć. Chyba nie pozwolisz, żeby taki kundel zabrał ci dziewczynę, co? - zaczął Hood, a ja chcąc nie chcąc, musiałem przyznać mu rację. Kochałem ją naprawdę mocno, jeśli nie najmocniej na świecie, a ten idiota nie miał prawa wpychać się pomiędzy nas i niszczyć naszego związku, o ile ona on nim pamięta. 

- Tak, ale boje się, że ona mnie nie pamięta. - zacząłem, patrząc się na nich.

- Nas też nie pamięta, jeśli to cię pocieszy. - zaczął Ashton, ale zamiast pocieszyć, ta wiadomość dobiła mnie jeszcze bardziej. No i co ja miałem teraz zrobić?

come back to me • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz