- Jesteś pewna? - zapytał, gdy siedzieliśmy w samochodzie, zbierając się do wyjścia. Spojrzałam na niego, podgryzając wargę. Szczerze? Nie byłam, nie jestem i nie będę pewna tego, czy sobie poradzę. Bardzo, ale to bardzo nie chciałam się zbłaźnić.
- Chyba nie odwołasz tego w ostatnim momencie, prawda? - uniosłam brew, wygładzając nerwowo sukienkę. - Chodźmy i miejmy to już z głowy, proszę. - dodałam, wysiadając z pojazdu.
- No nie odwołam, ale zawsze moglibyśmy wejść tam i wyjść niemalże od raz pod jakimś tanim pretekstem. - wzruszył ramionami, odnajdując moją dłoń. Wzięłam głębszy oddech, gdy pukał do drzwi, a chwilę później pojawiła się w nich kobieta, do której był bardzo podobny. Uśmiechnęłam się lekko, ukrywając zdenerwowanie, ale wiedziałam, że i tak będzie to doskonale widoczne.
- Dzień dobry. - wydukałam speszona, po czym zostałam porwana w ramiona rodzicielki Luke'a. Posłałam mu lekko zdziwione spojrzenie, gdy wchodził do domu, a ten tylko wzruszył ramionami. - Miło panią widzieć. - dodałam, przełykając ślinę.
- Stęskniłam się za tobą, Danielle. - przyznała, w końcu dając mi oddychać. - Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Pamiętasz mnie? - dodała, zaczynając zadawać milion pytań na minutę, co delikatnie mnie rozbawiło.
- Wszystko dobrze. - przyznałam, idąc za nią do jadalni. Luke zniknął mi z oczu, co mnie lekko zaniepokoiło. - Tak, oczywiście, że tak. - dodałam, odgarniając kosmyk włosów za ucho. Wydostał się z koku, który był spięty nad moim karkiem. - Cieszę się, że nas dzisiaj pani tu zaprosiła. - posłałam jej uśmiech, zajmując miejsce obok Luke'a przy stole.
***
Kolacja minęła w przyjemnej atmosferze. Dużo rozmawialiśmy, znowu mogłam posłuchać historii z dzieciństwa mojego chłopaka, które momentami naprawdę bywały mocno upokarzające. Postanowiłam zapamiętać większość z nich, aby móc się z niego pośmiać, albo wykorzystać przeciwko niemu, gdy nadejdzie taka okazja. Nieco niecny plan, ale wolałam się zabezpieczyć, bo wiedziałam, że w najbliższym czasie poprosi mojego tatę, aby zdradził mu moje dzieciństwo.
Gdy zrobiło się już późno i postanowiliśmy wrócić, Liz nie chciała nas tak łatwo wypuścić. Cieszę się, że od samego początku mnie lubiła i nadal to robi. A nawet mocniej. Zależało mi na dobrych kontaktach z rodzicami blondyna, tak jak jemu z moim ojcem.
- Dziękujemy za zaproszenie. - powiedziałam, gdy już zbieraliśmy się do wyjścia.
- To my dziękujemy, że zdecydowaliście się przyjść. - odpowiedziała, przez co obdarowałam ją kolejnym uśmiechem. Przytuliłam się z nimi na pożegnanie, po czym pozwoliłam blondynowi spleść nasze dłonie razem i opuściliśmy dom. Zaczerpnęłam wieczornego powietrza, ciesząc się, że wszystko poszło po mojej myśli i udało mi się nie zbłaźnić.
- Może się jeszcze przejdziemy? - zaproponował, gdy już chciałam wsiadać do samochodu. Podgryzłam wargę, rozważając jego propozycję, ale ostatecznie przytaknęłam twierdząco głową. Ponowie splótł nasze dłonie razem i ruszyliśmy powoli przed siebie. Nie wiedziałam, gdzie mnie zabiera. - Tu niedaleko jest przepiękna altana nad wodą, mam nadzieje, że ci się spodoba. - dodał, pocierając moim swoim kciukiem wierzch mojej skóry. Posłałam mu tylko uśmiech i oplotłam jego ramie swoją drogą dłonią, ciesząc się, że spędzimy trochę czasu we dwoje i nikt nam nie będzie przeszkadzał. A przynajmniej taką miałam nadzieje.
CZYTASZ
come back to me • hemmings
FanficOna nie pamięta niczego. On chce zacząć ich znajomość tak jak powinna się zacząć. Tylko czy mu się uda? ~*~ [zakończone ✔] [Stay With Me Sequel] [book two] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015)