Epilog.

1.7K 152 10
                                    

Wam wszystkim ♡

~*~

Danielle

2 lata później, New Dehli

Z początku nie chciałam wierzyć w to, że to właśnie Luke, osoba, którą najpierw pokochałam, a później znienawidziłam zabrała mnie właśnie do tego fantastycznego miejsca. Zawsze chciałam wziąć udział w Festiwalu Kolorów, a dzięki Hemmingsowi w końcu mogę to zrobić. Byłam pewna, że tamtego dnia nie zapomnę już do końca życia. 

Byłam całą w kolorowych proszkach. Niegdyś rude włosy zmieniły swój kolor na połączenie zieleni, błękitu i mocnego różu. Moja skóra oraz ubrania również straciły swoje naturalne kolory. Nijak nie przypominałam człowieka, ale byłam cholernie szczęśliwa, że mogłam tego doświadczyć. Od dwóch lat, to było najlepsze, co mnie spotkało. Widząc ludzi, którzy cieszyli się chwilą, byli beztroscy i cieszyli się tym, co jest, a nie było, czy będzie zrozumiałam, że nie ma sensu patrzeć w przyszłość, czy rozpamiętywać przeszłość. Było i minęło, a plany, które posiadamy mogą się posypać w drobny mak za sprawą czegoś, albo kogoś. 

- Mam cię! - dłonie blondyna wkradły się na moje biodra i przyciągnęły do siebie. - Zgubiłem mi się. - dodał po chwili, odwracając mnie w stronę swojej twarzy.

- Przecież nie uciekłabym. - zaczęłam z lekkim uśmiechem na twarzy. W prawej dłoni, za plecami trzymałam resztki niebieskiego proszku. Czekałam na właściwy moment. Szykuj się Hemmings. - Zgaduje, że i tak byś mnie znalazł, więc to nie miałoby najmniejszego sensu. - dodałam, wzruszając ramionami.

- Masz rację. - stwierdził, uśmiechając się pięknie i musnął moje wargi swoimi. - Jak ci się podoba? - dodał, obracając nas dookoła.

- Tu jest cudownie. - przyznałam, zaplatając dłonie na jego karku - Dziękuje. - dodałam, patrząc się na niego. 

- Powtarzasz się. - stwierdził, śmiejąc się cicho i pocierając mój nos kciukiem umazanym w pomarańczowym proszku. Ja wciąż czekałam na dobry moment.

- Wiem. - odpowiedziałam i w ułamku sekundy cały proszek, który był w mojej dłoni, za sprawą lekkiego dmuchnięcia znalazł się na twarzy blondyna. Zaczęłam śmiać się wesoło i uciekać przed nim pośród tłumu, ale w obecnej sytuacji, to nie było łatwym zadaniem. Było wręcz przeciwnie. 

***

- Znowu uciekłaś. - złapał moją dłoń, a po chwili znalazłam się w jego ramionach. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, podobnie jak z mojej. Wzruszyłam ramionami i odgarnęłam niesforny kosmyk włosów za ucho. - Danielle, mogę zadać Ci pytanie? - dodał po chwili. Wyraz jego twarzy uległ zmianie. Stał się poważny. Zbyt poważny, jak na niego. 

- T-tak. - odpowiedziałam w międzyczasie przeklinając swój głos. Zawsze musiałam się jąkać. Zawsze. 

I wtedy stało się coś, czego nie spodziewałam się nawet w najpiękniejszych snach. Blondyn uklęknął przede mną, cały w kolorowych proszkach, a z kieszeni wyjął niewielkie, czerwone pudełeczko w kształcie serduszka.

- Wyjdziesz za mnie, Danielle? - zapytał, podnosząc swój wzrok - Wiem, że może to niewłaściwa pora, może jeszcze, to co jest pomiędzy nami nie jest takie, jakie powinno być, ale to z tobą Danielle, chce spędzić resztę życia, chce się razem z tobą zestarzeć i patrzeć jak nasze dzieci dorastają, a później wychowują swoje dzieci... - nie dając mu skończyć, wpadłam w jego ramiona przez, co stracił równowagę i upadł na ziemie razem ze mną.

- TAK! LUKE! TAK! - pisnęłam, a następnie pozwoliłam mu złączyć nasze usta w pocałunku. Międzyczasie poczułam, jak blondyn wsunął mi pierścionek na palec.

Kto by pomyślał, że nasza historia skończy się właśnie tak?

KONIEC

~*~

I właśnie tak kończymy Come Back To Me, lmao jak ta poprawa szybko mi zleciała.
 Miały być jeszcze 2 rozdziały, ale stwierdziłam, że nie będę tego na siłę ciągnąć. Mam nadzieje, że was nie zawiodłam tym epilogiem x

Zostawcie coś w rodzaju swojej opinii na temat tej części, jaki Stay With Me. Jestem ich cholernie ciekawa.

Podsumowanie i podziękowania dodam, gdy wstanę, pojawią się też jakieś propozycje opowiadań, na które mam nadzieje, że wpadniecie x 




come back to me • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz