16.

1.6K 125 6
                                    

Danielle

- Jak wyglądam? - zapytałam, obracając się w miejscu. Chciałam wyglądać dobrze, a nie jak ostatnia fleja, która nie wie, co to higiena. Postawiłam na czarne spodnie, zwykły T-shirt z nadrukiem Endless Summer, czarne trampki i rozsuwaną, czarną bluzę. 

- Idealnie. - skomentował James, a Red uniosła dwa kciuki w górę. W przeciwieństwie do wyjścia do kina z Harry'm, na randkę z Luke'iem cieszyli się znacznie bardziej. 

- Wiesz, gdzie idziecie? - zapytała brunetka, ale pokręciłam przecząco głową. Luke, gdy widziałam go zeszłego wieczora powiedział, że to niespodzianka, a gdy zaczęłam go podchodzić z podstępem, stwierdził, że i tak nie uda mi się dowiedzieć, gdzie mnie zabiera, pocałował i stwierdził, że warto poczekać. Więc to zrobiłam. I robię. 

- Mówił coś o spadających gwiazdach, tyle sobie przypominam. - stwierdziłam, ostatni raz poprawiając lekki makijaż. Postawiłam przede wszystkim na naturalność. 

- Jakie to romantyczne. - szatyn westchnął cicho, przez co zaśmiałam się cicho. 

- Znalazł byś sobie w końcu dziewczynę, tylko ty tu jesteś singlem. - stwierdziła Red, a ten tylko przewrócił oczami, mrucząc, że na tym świecie nie ma dla niego dziewczyny. 

- Danielle! Luke przyjechał! 

- Pogadamy o szukaniu kogoś dla Jamesa kiedy indziej, teraz muszę lecieć. - posłałam im buziaka w powietrzu i wyszłam z pokoju. Minęłam się na schodach z Harry'm, który posłał mi dziwne spojrzenie, jakby chciał zabronić wyjścia z kimś innym niż on, po czym zniknął za ścianą. Wzruszyłam ramionami, pożegnałam się z tatą i bratem, po czym wyszłam na zewnątrz.

- Cześć! - przywitałam się podekscytowana i szczęśliwa, że wyjdę gdzieś w towarzystwie Luke'a.

- Cześć. - podszedł do mnie, pocałował w policzek i spojrzał. - Ślicznie wyglądasz. - skomplementował mnie, na co zarumieniałam się lekko.

- Dziękuje. - wydukałam speszona, na co uśmiechnął się, otwierając mi drzwi od swojego samochodu. Poczekał, aż zajmę swoje miejsce, zamknął je, wyminął pojazd i usiadł za kierownicą. Po przekręceniu kluczyków w stacyjce z radia popłynęła znajoma mi piosenka, którą zaczęłam nucić, a potem nawet nie odczułam dłużącej się drogi. 

***

- Popatrz! Następna! I kolejna! - wskazałam na niebo, podziwiając gwiazdy, które spadały w coraz większych ilościach. Siedzieliśmy na starym pomoście, na kocu w kratkę i podziwialiśmy. Luke pozwolił mi się w siebie wtulić, za co byłam mu wdzięczna, bo pomimo, że miałam bluzę, to momentalnie zrobiło mi się zimno, ale odmówiłam, gdy chciał mi oddać swoją. Nie musieliśmy we dwójkę marznąć. 

- Cieszę się, że tu ze mną przyjechałaś. - zaczął w pewnym momencie. Noc była zimna, przez co mogłam zobaczyć, jak para ucieka z jego ust. 

- Ja też. - przyznałam, oplatając go ciaśniej ramionami. Dawał mi potrzebne ciepło. - Wiesz, że naprawdę mi głupio, że cię nie pamiętam? Ani naszych randek, ani niczego innego. - dodałam, wracając do tego tematu.

- Będzie jeszcze mnóstwo innych okazji, wspomnień i przeżyć, które na pewno zapamiętasz, słońce. - pocałował mnie w czoło, a ja dziękowałam w duchu, że jest ciemno i nie widział, jakie stały się moje policzki. Byłam pewna, że wyglądam, jak burak, a to była tylko i wyłącznie jego sprawa.  

come back to me • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz