Rozdział 13

1.1K 69 1
                                    

Jedziemy już ponad 20 minut, a ja nadal nie wiem gdzie. Pytałam Nathan'a może z 5 razy, ale on ciągle mnie zbywał, tak samo Manon.

W końcu moim oczom ukazuję się... centrum handlowe ? Po co znowu tu jesteśmy.

Nathan parkuję na wolnym miejscu i odwraca się w moją stronę.

- Więc, teraz obie macie iść do sklepu i kupić sobie ubrania na jakieś trzy dni. - przerywa i podaję mi kartę. - Drew kazał mi ci ją dać, nie wiem jaki jest limit, ale chyba duży. - kończy, a następnie odwraca się do swojej siostry i wręcza jej swoją kartę.

- No dobra, ale po co nam ciuchy ? - pytam.

- Na trzy dni musicie wyjechać z miasta, nie powiem wam dlaczego, bo za dużo tłumaczenia. Macie godzinę, będę tu na was czekał i... - tym razem ponownie spojrzał na mnie. - ...I radze nie uciekać.

- Zastanowię się. - odpowiedziałam i wychodząc głośno trzasnęłam drzwiami. Po chwili obok mnie pojawiła się Manon i razem skierowałyśmy się w stronę galerii.

Przed wejściem zatrzymała mnie, a następnie.

- Mamy mnóstwo kasy, więc ZASZALEJMY. - ostatnie słowa wykrzyczała i pociągnęła mnie do pierwszego lepszego sklepu.

Po dobrej godzinie, wreszcie opuszczamy centrum. Ja z trzema torbami w których min. znajdują się: Trzy pary dżinsów, dwie bluzki na ramiączkach, jedna czarna bluzka z długim rękawem, spódniczka w kwiaty, koturny oraz trampki i jakaś bielizna. Moim zdaniem kupiłam dużo, ale według Manon, która niesie sześć toreb, to mało.

Gdy wreszcie docieramy do samochodu, pakujemy swoje rzeczy do bagażnika i zajmujemy miejsca.

- Jednak nie uciekłaś. - słyszę głos Nathan'a, gdy wreszcie wyjeżdżamy z parkingu.

- Bo mi się nie chciało. - odpowiadam obojętnym tonem i przykładam głowę do zimnej szyby.

Gdy ja próbuję zasnąć, Manon prowadzi ożywioną rozmowę ze swoim bratem, która bardziej przypomina kłótnię.

- Możecie być cicho ! - w końcu nie wytrzymuję i wybucham. - Ile jeszcze będziemy jechać ? - pytam.

- Jeszcze jakieś 15 minut. - mruczy Nathan pod nosem.

Tak jak wymruczał Nathan po 15 minutach jesteśmy na miejscu, ale dziwi mnie to , że na podjeździe stoi jakiś nieznany samochód, a z niego wychodzi... Rebbeca ??

....................................................................................................................................

Hej ;)

Rozdział dłuższy, bo próbuję skończyć te opowiadanie, ale nie jestem jeszcze tego pewna, ponieważ spodobało mi się to opowiadanie, mam nadzieję, że ktoś ma takie same zdanie, więc... Do następnego :D

Stop with you ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz