Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy, wspominaliśmy a wilczek się wsłuchiwał w nasze opowiadania. Nagle ktoś zapukał do drzwi, wstałem zobaczyć kto to lecz zboczeniec był pierwszy.
-Dobry wie...-Otworzył szerzej oczy i otwarła mu się szczęka.-Zapraszam nich pani wejdzie, napiję się pani czegoś.-Była to mam wilczka najwidoczniej napalił się na nią gorzej niż jakiś nastolatek.
-Z miłą chęcią napiła bym się kawy.-Uśmiechnięta się i poszła w naszą stronę.
-Cześć chłopcy, kto to jest?-W jej oczach było widać iskierkę pożądania do zboczeńca.
-To jest mój wujek Jiraya, przyjechał na pogrzeb, jutro przyjedzie jeszcze więcej osób.
-Jirayia ładne imię, o a jeżeli o tym mowa to już wszystko związane z pogrzebem załatwiam.
-Dziękuję bez pani nie dał bym rady.- Przytuliłem się do niej i jej podziękowałem.
Gdy wujek przyniósł kawę pani Tsume usiadł obok niej i rozmawiali między sobą. Nawet nie zauważyli jak wymknęliśmy się do mnie do pokoju. Ich głosy i śmiechy było słychać nawet u mnie w pokoju. A drzwi były zamknięte.
-Chyba twoja mama polubiła zboczeńca.-Zaczęliśmy się z nich śmiać.
-Nie to to Jirayia polubił moją mame.-Ten temat nie schodził nam z ust.
Położyliśmy się na moim łóżku ze zmęczenia po całym dniu.
-Ale jest już późno, idziemy już spać?-Spojrzałem na zegarek i spytałem bruneta.
-To już taka godzina. Tak idziemy.
Chłopak zdjął bluzę i koszulkę, w momencie zrobiło mi się ciepło.
-Ejj no nie patrz się tak na mnie bo się krępuję.-Ściągnął spodnie i odwrócił się w moją stronę.
-Przepraszam ale jesteś taki przystojny że nie mogę się na ciebie napatrzeć.
-Przestań bo się robię czerwony, a ty to niby nie jesteś przystojny. Też lubię na ciebie patrzeć.
-Uwielbiam twoje rumieńce. Nie tak jak ty.
-Głupek.- Puknął mnie w głowę i usiadł na mnie.
Był w samych bokserkach więc czułem jego przyrodzenie. Jestem pewien że on też czuł moje.
-Jesteś najładniejszy najpiękniejszy i kocham cię.-Zrobiłem się czerwony.
-Ja ciebie też.- Moja ręka wylądowała na szyi Kibusia, przyciągnąłem jego głowę bliżej mojej i zacząłem go całować.
Nasze usta stykały się cały czas. Słyszę dźwięk otwieranych drzwi, w panice zrzuciłem bruneta z siebie. Wylądował na ziemi z kołdrą.
-Uuu przepraszam was chłopaki.-Był to zboczeniec.
-Czego chcesz wujku?-Spytałem ozięble.
-Emm noo bo ja nie wiem gdzie mogę spać.-Powiedział zażenowany.
-Wszędzie. Tam gdzie ci się podoba.-Uśmichnołem się w stronę Kibusia.-A ty mi wstań z tej ziemi bo będziesz chory.- Wykonał posłusznie rozkaz.
-Oky to ja śpię z wami.-Na jego twarzy był ogromny banan.
-Co nie!!-Krzyknąłem z przerażeniem.
-A nie wolisz spać z moją mamą?-Spytał wilczek.
-Ja... to śpię na dole.-Drzwi się zamknęły a my z Kibą w śmiech.
-Hahahahahaha mina twojego wujka była bezcenna.
-Naszego wilczku.-Na twarzy bruneta można było zauważyć lekki uśmiech.
Chwyciłem go za rękę i położyliśmy się. Jego rękę położyłem na moim brzuchu a sam się do niego przybliżyłem i zasnęliśmy.

CZYTASZ
Cisza przed burzą
FanfictionHistoria opowiada o pewnym chłopaku, który przeprowadził się ze swojego rodzinnej wsi do jakiegoś miasteczka w Tokio. Jest sam ze swoją mamą w nowym miejscu, bez przyjaciół i znajomych. Lecz gdy zaprzyjaźnia się z pewną grupką wszystko się zmienia.