21rozdział

94 9 0
                                    

Szliśmy w kierunku pokoju w kompletnej ciszy. Myślałem że się pogniewał że go chwyciłem za tyłek przy Saiu. Weszliśmy do pokoju a Kiba zamoknął drzwi.

-Co to miało być.-Spyta poważnym i rozgniewanym głosem.

Podszedłem do niego.

-Przep...-Nie dokończyłem a wilczek zaczął mnie namiętnie całować.

-Podnieciło mnie to.-Patrzył się na mnie jak na jakieś mięso lub boga.

Jego dłonie uniosły mnie do góry i usadziły mnie na biurku, nasze usta cały czas były połączone.

Zdjąłem koszulę i zabrałem się za ubrania Kiby. Chwyciłem jego koszulkę i podnosiłem ją po woli do góry, przy okazji dotykając bruneta po brzuchu. Gdy sunąłem z niego koszulkę poczułem przeszywającą fale ciepła i podniecenia. Uwielbiam jego ciało w każdej okazałości. Wstałem z biurka i posuwałem chłopaka w stronę łóżka, popchnąłem go lekko na łóżko a on posłusznie się na nim położył. Położyłem się nad nim i moje usta zaczęły schodzić coraz niżej tak abym miał dostęp do jego rozporka i spodni. Wargi zatrzymały się na umięśnionym brzuchu. Z każdym ruchem języka czułem jak napinają się jego mięśnie. Rękoma rozpinałem mu rozporek i ściągnąłem je z niego, moje usta powędrowały dalej. Objąłem jego przyrodzenie wargami i posuwistym ruchem w górę i w dół robiłem chłopakowi dobrze. Czułem jego każdy kurczący się mięsień, zaciskanie pięści, przyśpieszony oddech i dźwięki rozkoszy z ust Kiby. Gdy skończyłem przesunęliśmy się bliżej ściany. Sięgnąłem do szafki nocnej po prezerwatywy.

-Chciałbym spróbować bez.-Powiedział cichym głosem przygryzając dolną wargę.

Nic nie powiedziałem tylko schowałem gumkę i przystąpiłem do działania.Na początku szło opornie ale po chwili szło już jak po maśle. Kiba co jakiś czas jęknął głośniej pomyślałem że w każdym momencie może wejść ciekawski Sai. Wyciągnąłem swoje przyrodzenie z Kiby i w tym samym momencie on przewrócił mnie tak abym to ja mu się oddał. Robiliśmy to jeszcze przez 40 minut.

Po stosunku poszliśmy się razem kąpać. Na szczęście chyba wszyscy śpią więc mało możliwe jest to że ktoś nas słyszał. Kolejne 30 min spędziliśmy w wannie, a po długiej kąpieli poszliśmy się położyć.

-Dziękuje ci za dzisiejszy wieczór, dałeś mi najlepszy prezent.-Powiedział Kibuś z szerokim uśmiechem.

-Nie ma za co kochanie.-Dałem mu buziaka w czoło i położyliśmy się na łyżeczkę.

Zasnąłęm w objęciu Kiby czułem jego ciepłe ciało które mnie przytulało.

Cisza przed burząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz