18rozdział

70 10 0
                                    


Wstałem rano z wielką pustynią w ustach. Przez to że nie napiłem się wieczorem język wysechł mi na wiór.

-Dzień dobry kochanie.-Kibuś obudził się i podniósł głowę.

Ja też się podniosłem lecz nie potrafiłem nic powiedzieć więc sięgnąłem po zimną herbatę, gdy zwilżyłem gardło mogłem swobodnie mówić.

-Dzień dobry.-Pochyliłem się nad nim i sprzedałem mu soczystego buziaka.

-Uuu... A za co to?-Spytał ze zdziwioną miną.

-Za twoją piękną twarz którą widzę prawie codziennie rano.Uśmiechnąłem się i wstałem z łóżka.

Kiba zaczął się śmiać a ja nie wiedziałem o co mu chodzi. Po chwili zorientowałem się o co mu chodzi. Moje przyrodzenie uciekło mi poza obrzeża bokserek. Zrobiłem się czerwony.

-Idę się umyć.- Ściągnąłem ręcznik z kaloryfera i zarzuciłem go na bark.

Kiba się podniósł i szedł w stronę drzwi.

-Nie nie nie. Idę sam.-Pogroziłem mu palcem.

Chłopak ze smutną minką rzucił się na łóżko.

-Niech ci będzie. Ale wiedz że nie zapomnę ci tego.- Zaśmiał się złowieszczo.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem w kierunku łazienki. Myślałem co dzisiaj będziemy robić, może zabiorę gości na dwór i tym samy udostępnię zboczeńcowi wolny dom niech ma trochę przyjemności z życia. Zamyślony o dzisiejszym dniu otwarłem drzwi. Nie zauważyłem zapalonego światła w łazience i wszedłem moje oczy zobaczyły nagiego Saia. Nie wiedziałem co mam zrobić, stałem jak zamurowany moje oczy wędrowały po jego umięśnionym ciele, lecz wzrok zatrzymał się na dość dużym przyrodzeniu. Nie przypuszczałem że Sai jest tak umięśniony no i że ma tak dużego.

-Eeee dzień dobry Naruto-Powiedział spokojnym głosem.

W momencie zrobiłem się czerwony, jego głos ocknął mnie z transu. W jego oczach można było zauważyć nutkę podniecenia i pożądania. Hehe nie tylko w oczach. Szybkim ruchem przyciągnąłem drzwi i je zamknąłem.

-Przepraszam.-Zrobiło mi się głupio i pobiegłem do Kiby.

Wbiegłem do pokoju a brunet śpi.

-Kiba wstawaj szybko.-Powiedziałem zdenerwowanym głosem.

-Co się stało?-Zarwał się z łóżka.

-Widziałem Saia na go.-Podrapałem się nerwowo po szyi.

-Że co? Grr.-Zdenerwował się.

-Nie warcz na mnie. Zamyśliłem się o dzisiejszym dniu i nie zauważyłem że światło się świeci w łazience, więc wszedłem no i bam on tam stał.

-Hahaha.-Wybuchnął śmiechem.- Ale ci się zrymowało. Już go nie lubię czy mu nie wstyd tak na golasa latać po łazience już go nie lubię. Wrrr.-Chyba się zdenerwował.

-Przestań to nie jego wina.-Bronie go bo tak na prawdę to moja wina.

-Co bronisz go??-Przymrużył oczy.

-Zaraz zaraz czy ty jesteś zazdrosny?

-Ta.. znaczy nie.-Położył się i przykrył kołdrą.

-Ejj no przestań wiesz że tylko ciebie kocham-Położyłem się na nimi i zacząłem naciskać na jego brzuch.

Odkryłem mu głowę i obróciłem w moją stronę. Dałem mu buziaka w usta i usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi.

-Oo chyba wyszedł, dobra idę się kąpać.

-Ok ale teraz idę z tobą, muszę się upewnić że go tam nie ma.

-Ty mój zazdrośniku.-Chwyciłem go za rękę i poszliśmy upewnić się czy już go nie ma.

Otwieramy powoli drzwi a łazienka była wolna. Kiba wrócił do pokoju a ja w spokoju mogłem się wykąpać. Odkręciłem ciepłą wodę i wsypałem do niej granulatu by był miły zapach. przykręciłem trochę światło by był "pół mrok". Zacząłem się rozbierać i wolnym tempem wsuwałem nogi do wody bo była gorąca. Zanurzyłem się aż po szyję, leżałem tak sobie i myślałem o widoku z rana. Nie powiem że nie był to fajny widok bo był. Podniosłem wzrok troszeczkę wyżej na szafkę z kosmetykami, była na niej jakaś karteczka z napisem "Naruto ". Moja pierwsza myśl to karteczka od mamy którą kiedyś zapomniała mi dać. Wstałem z wanny i sięgnąłem po nią powróciłem do wcześniejszej pozycji i otwarłem karteczkę "No no nie powiem zaskoczyła mnie twoja wizyta z rana ale nie żałuję bo widok był podniecający". Pismo pasowało do pisma Saia. Wyrzuciłem karteczkę i zanurzyłem się cały w wodzie.

Cisza przed burząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz