20rozdział

72 8 0
                                    

Film prawie dobiegł końca a z dołu nie słychać ani jednego głosu. Postanowiłem to sprawdzić.

-Idę na dół zobaczyć co tak cicho jest.-Wyszedłem z pokoju.

Zajrzałem w każdy pokój w domu nikogo nie było.

-Wilczku!!-Zawołałem

-Co jest?-Krzyknął z pokoju.

-Tu nikogo nie ma.

-Jak to nie ma.-Po chwili chłopak znalazł się na dole.

Rozgląda się, w popłochu wszystkich szuka.

-Dobra już nie ważne.-Zacząłem się śmiać.

-Z czego się śmiejesz?-Spytał skołowany.

-Spójrz przez okno.-Po drugiej stronie u mamy Kiby wszyscy nam machali.

Zaczęliśmy się śmiać razem. Poszliśmy ubrać buty i poszliśmy do domu obok. Szliśmy ten krótki odcinek za rękę. Poszedłem przodem i otwarłem wilczkowi drzwi.

-Ależ dziękuj ci kochanie.

-Ależ nie ma za co kochanie.-Uśmiechnęliśmy się i weszliśmy do domu,

Weszliśmy do domu w którym pachniało przeróżnymi potrawami. Kiba chwycił nie za rękę i przyciągnął bliżej.

-Już wiem co tu się dzieje.-Szepnął mi do ucha.

-Co tu się dzieje dattebayo. Fajnie że ktoś nas poinformował że wyszliście.-Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.

Ruszyliśmy razem do salonu, gdy tak powoli szliśmy można było usłyszeć lekkie śmiechy. Gdy Kiba pojawił się cały w drzwiach.

-Wszystkiego najlepszego!!!-Każdy, nawet Sai wykrzyczał z uśmiechem gdy Kiba pojawił się w drzwiach.

Ja stałem jak zamurowany w drzwiach nie wiedziałem co się dzieje. Wychodziło na to że mój chłopak ma dzisiaj urodziny a ja nic o tym nie wiedziałem, zrobiło mi się głupio że nic dla niego nie miałem. Gdy każdy składał mu życzenia to ja stałem zasmucony. Już wszyscy złożyli mu życzenia a ja dalej stałem.

-Naruto co się stało.-Spytał się wujek.

Wszyscy się na mnie spojrzeli a ja się czułem niezręcznie. W tym samym momencie podszedł do mnie Kiba.

-Ejj co jest.-Spytał się obejmując mnie w pasie i patrząc mi się głęboko w oczy.

-Nic tylko. nie wiedziałem kiedy masz urodziny i nic ci nie kupiłem.-Zrobiło mi się jeszcze smutniej.

-Ejj stary nie przejmuj się tym tak, wynagrodzisz mi to kiedyś indziej.-Puścił i oczko i niepostrzeżenie wsadził mi palce w szparę w koszuli i zaczął miziać mój pępek.-A teraz uśmiechnij się i chodź usiądziemy.-Zaprowadził mnie na podwójny fotel.

Gdy wszyscy zajmowali miejsca, do mnie dosiadł się Sai. Czułem się bardzo niezręcznie przez dzisiejszą sytuacje w domu. Kiedy on patrzył się na mnie ja odwracałem wzrok a kiedy on nie patrzył ja pożerałem jego. Co prawda bardzo kocham Kibe i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niego, ale nie potrafię się powstrzymać patrząc na jego bladą cerę. Miałem bardzo duży dylemat bo obok mnie siedział chłopak którego widziałem na go i był nieziemsko przystojny a na przeciwko mnie siedziała jego podobizna o imieniu Sasuke byli tak podobni ale jednak różnili się od siebie bardzo. Nigdy nie myślałem o seksie z kimś w 3 to było pierwsze takie uczucie odkąd widziałem Kibe bez ubrań.Cała impreza przeminęła mi bardzo szybko. Przez cały dzisiejszy dzień myślałem jak by to było z dwoma chłopakami w łóżku. Wszyscy goście wraz ze mną wyszli już i poszli do swoich domów. Kiba został z mamą i pomógł jej posprzątać i poprosić ją o kolejną noc u mnie. Miał nadzieję na nocne zabawy. Gdy przyszliśmy do domu pożegnałem się z wujkiem, Sakurą i Ino bo byli lekko pijani. Zostałem sam z Saiem, siedzieliśmy razem na sofie gdy chłopak odwrócił się w moją stronę.

-Czemu cały dzień byłeś taki cichy. To do ciebie nie podobne.-Spytał się chłopak.

-Rozmyślałem.-Lekko się uśmiechnąłem.

Chwycił mnie za udo i posuwał swoją rękę coraz wyżej.

-Ale ja ni...-Nie mogłem złapać oddechu gdy jego ręka wylądowała na moim kroczu.

-Wiem że ci się podobam.-Zaczął nachylać się od mnie by mnie pocałować gdy uratował mnie Kiba wchodzący do domu.

Sai natychmiast zabrał swoją rękę i odsunął się ode mnie.

-Co robicie chłopaki.-Powiedział zadowolony.

-Nic tak siedzimy i gadamy.-Odpowiedział szybko Sai.

Wstałem z sofy i ruszyłem w kierunku Kiby.

-Dobranoc Sai.-Powiedziałem ozięble.

-Dobranoc.Powiedział Kibuś.

-Tak do jutra.-Uśmiechnął się a my poszliśmy na schody.

Wiedziałem że Sai jeszcze patrzy więc postanowiłem chwycić Kibusia z pośladki. Gdy to zrobiłem on lekko podskoczył z zaskoczenia, lecz można było wyczuć że mu się to podobało.

Cisza przed burząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz