Obudziłem się, byłem ubrany w garnitur. Nie przypominałem sobie wczorajszego dnia tak jakby w ogóle go nie było. Odwracam się by obudzić przystojniak i spytać się go co się wczoraj działo. Odwróciłem się a Kiby nie było mój pokój był cały biały, postanowiłem wstać i zobaczyć co się tutaj dzieje. Całe mieszkanie było białe, schodzę na dół a na stole karteczka. Podchodzę i odchylam kartkę. "Kocham Cię" i strzałka w prawo. Zabrakło mi oddechu. Na fotelu siedziała mama. Moje oczy w momencie zaczęły płakać. Pobiegłem do niej i wtuliłem się w nią jak w miękkiego misia.
-Widzę że Jiraya się dobrze tobą opiekuje.-Powiedział kładąc swoje ręce na moich plecach.
-Tak, ale wiesz że nikt mi nie zastąpi ciebie mamo.-Nie mogłem powstrzymać łez.
-T-tak wiem, Nie zostało nam wiele czasu więc musimy się streszczać, zacznę od tego co już wiesz, kocham cię, słuchaj się wujka, pilnuj Kiby żebyście się nie kłócili, uważaj na Saia nie wiem co planuje ale się trochę zmienił, nie pozwól zniszczyć tego ognia który jest między wami. No i to chyba na tyle resztę już wiesz.
-Tak wiem to wszystko. Ale proszę cie ja nie chce żeby to się tak szybko skończyło, chce żeby to trwało jeszcze dłużej.-Nie puszczałem jej ani na chwilę.
-Ja też bym chciała ale to nie od nas zależy.-Podniosła mi głowę i pocałowała w czoło.-Jak będzie bardzo źle w twoim życiu to zobaczysz jeszcze kogoś kogo masz prawo nie pamiętać.-Uśmiechnęła się szeroko.
-Czy chodzi ci o tatę?-Podniosłem się.
-Tak dokładnie o niego.
-Jeszcze jedno, czy jest ci tam dobrze?-Spytałem zmartwiony.
-Tak i to bardzo.
Czułem że ta wizyta się kończy, ale chciałbym żeby trwała wieczność.
-Tęsknie za tobą i to bardzo.-Powiedziałem smutny.
-Ja za tobą też, To już koniec więc obiecuj mi że wyrośniesz na przystojnego dużego mężczyznę i że nie zrobisz nic głupiego by zobaczyć ojca.-Pokiwała ręką na znak pożegnania.
-Obiecuję.
*
Obudziłem się cały zapłakany i roztrzęsiony. Mój płacz obudził obok leżącego Kibe.
-Ejjj kochanie, co się stało.
Nie byłem w sanie nic powiedzieć, chłopak chyba zrozumiał że potrzebuję ciepła. Przytulił mnie i czekał aż się uspokoję. Zajęło to trochę ale po uspokojeniu opowiedziałem chłopakowi wszystko ze szczegółami. Słuchał tego co mówię z otwartą buzią. Po tym wszystkim wilczek chwile siedział w ciszy.
-Dlaczego masz uważać na Saia?-Spytał z ciekawości.
Zrobiłem się w momencie czerwony i nie wiedziałem od czego zacząć. Zebrałem wszystkie myśli w sobie i to też mu opowiedziałem dokładnie. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Jego pięści zacisnęły się i chciał wstać. Chwyciłem go za rękę a jego mięśnie od razu się rozluźniły.
-Nie przejmuj się tym kocham tylko ciebie a po drugie spójrz jaka wspaniała pogoda.-Powiedziałem to by zajął myśli czymś innym.
-Mam jeszcze jedno pytanie.-Zabrzmiało groźnie, poczułem dreszcz na plecach.
-Jakie?-Spytałem przerażony.
-Jakim cudem znalazłem się na górze i czemu jestem rozebrany.-Zaśmiał się pod nosem.
-To były dwa pytania. No ale jak chcesz wiedzieć to ja was wszystkich zaniosłem do pokoi ale możesz się czuć wyróżniony tylko ciebie rozebrałem.-Zaczęliśmy się śmiać razem.
Cały czas się śmialiśmy aż nas brzuch rozbolał. Kiba przeszedł na stronę mojego łóżka i usiadł obok mnie. Gdy spojrzeliśmy się na siebie to znowu wybuchliśmy śmiechem. Nie usłyszeliśmy dźwięku otwierających się drzwi.
-Aaaaa! Co tu tak głośno u was?-Był to zboczeniec. Przytulił nas obydwu.
-My głośno wydaje ci się Jiraya.-Powiedział Kiba stanowczo.
-Tak tak właśnie widzę, dobra dzisiaj to ja przygotuję dla wszystkich śniadanie.-Od razu przypomniało mi się jak kiedyś prawie spalił dom.
-Ele nie powtarzaj błędów z przeszłości.-Znowu zacząłem się śmiać.
Wujek poszedł a brunet patrzył się na mnie i nie wiedział o co chodzi.
-Co się zdarzyło w przeszłości?-Spytał.
-A spalił by kiedyś prawie cały dom.-Podrapał się nerwowo po głowie i spojrzał się na drzwi.
-Dobra idę się kąpać idziesz ze mną?-Spytał przygryzając wargi.
Nie idź sam, ja potem się wykąpie. A i potem pomożesz mi dojść do 100 lvl w tej grze na telefonie.-Uśmiechnąłem się i odpaliłem laptopa.
-Oki, wiesz że zawsze ci pomogę dojść.-Uśmiechnął się, zabrał rzeczy i poszedł do drzwi.
-Ughhh jaki ty jesteś zboczony.-Uśmiechnął się i wyszedł.
Ja w tym czasie gdy chłopak się kąpał przeglądałem fb. Miałem tam 1 wiadomość od Sasuke.
-"Hej. Sorry że tak wcześnie piszę ale co dzisiaj robicie?"
-''Dzisiaj ładna pogoda więc może do parku się przejdziemy chcesz jechać z nami?"
-"Z miłą chęcią. To w takim razie do zobaczenia."
-"Tak bądź koło 15 u mnie"
Kiba się wykąpał i od razu ja poszedłem się wykąpać.
-Kochanie.-Powiedział Kibuś
-Co?
-Nie zapomnij rzeczy.
-Dzięki, co ja bym bez ciebie zrobił.
Napuściłem wodę i zacząłęm się kąpać. Miało to być relaksująca kąpiel i był.
***

CZYTASZ
Cisza przed burzą
FanficHistoria opowiada o pewnym chłopaku, który przeprowadził się ze swojego rodzinnej wsi do jakiegoś miasteczka w Tokio. Jest sam ze swoją mamą w nowym miejscu, bez przyjaciół i znajomych. Lecz gdy zaprzyjaźnia się z pewną grupką wszystko się zmienia.