Niepewnie zapukałam do drzwi gabinetu Seana, a następnie powoli je otworzyłam. Stresowałam się z powodu jego powagi. Nie chciałam stracić pracy przed jej porządnym rozpoczęciem.
Gdy mężczyzna mnie ujrzał, od razu wyciągnął dłoń i wskazał nią krzesło przed biurkiem.
- Usiądź, proszę. - powiedział spokojnie.
Natychmiast wykonałam jego polecenie.
- A więc.. Jaki był powód mojego przyjścia tutaj? - zupełnie nie wiedziałam jak zacząć rozmowę.
- Marylin.. - zaczął.
- Mary. W zupełności wystarczy. - przerwałam, co wnioskując po jego minie, nie było odpowiednim ruchem.
- Tak. - zrobił krótką przerwę, po czym kontynuował. - Zaprosiłem Cię tutaj w celu poznania Twojej osoby. Chciałbym wiedzieć coś więcej o osobie, która rozpoczyna pracę w mojej firmie. Rozumiesz, prawda? - pytał, składając dłonie na biurku.
- Oczywiście, rozumiem.
- Zacznę od dość niestosowanego pytania, ale jest ono kluczowe. Czy jesteś.. - zatrzymał się i ostentacyjnie przeniósł wzrok na mój brzuch.
- ..w ciąży. - dokończyłam. - Tak, w piątym miesiącu, jeśli powinnam się określić.
- Dobrze. Czyli opuścisz nas za około trzy, może cztery miesiące.
- Zgadza się, ale mam zamiar tu wrócić. - mówiłam pewnie.
- Mhm. Jesteś w związku?- To dość.. Skomplikowane. - zmieszałam się.
Nie sądziłam, że rozmowa przeniesie się na taką tematykę.
- Masz rodzeństwo?
- Nie mam.
- Byłaś karana?
- Nigdy. Przepraszam, ale czy moglibyśmy dokończyć tę rozmowę innego dnia? - zaryzykowałam, ale nie czułam się komfortowo.
- Nie ma problemu. Jeśli nie czujesz się na siłach, możemy ją przenieść na inny dzień.
- Dziękuję. Wrócę do kuchni, zostało mi jeszcze trochę wolnego czasu. - wstałam z miejsca z uśmiechem.
Gdy tylko dotknęłam klamki, poczułam silną dłoń na moim prawym ramieniu.
- Wiesz, mam małą prośbę.. Właściwie radę. Nie powinnaś ufać Jonathanowi. Jest dobrym pracownikiem, ale znacznie gorszym kumplem. - uśmiechnął się i wrócił na swoje miejsce.
Poczułam przyspieszone bicie serca. Były tego dwa powody - ton, z jakim mówił, oraz treść.
W moich myślach kłębiło się jedno pytanie.Kim jest Jonathan?
-*-
Od czasu mojego pierwszego dnia w pracy, minęły dokładnie dwa tygodnie. I, wierzcie, lub nie, ale do tej pory nie miałam kontaktu z ojcem mojego dziecka.
Wtedy też nadszedł dzień wyprowadzki z rodzinnego domu Tay. Jako, że dostawałam dniówki, a stawka w nowej pracy była zachwycająca, udało nam się uzbierać na pierwszy czynsz. Oczywiście podzieliłyśmy go na równe sumy.
- Na pewno spakowałaś wszystko? - pytała Taylor.
- Tak, z całą pewnością. Nie było tego wiele. - śmiałam się i włożyłam ostatni, lekki karton do samochodu dostawczego.
- Rozpoczynam nowe życie. A zasługą jest Twoja obecność. Dziękuję. - mówiła moja przyjaciółka, przez co w sercu poczułam przyjemne ciepło.
- Taylor, rozczulasz mnie.
Mocno ją przytuliłam, aż wreszcie zajęłyśmy miejsca w aucie i wyruszyłyśmy do naszego wspólnego mieszkania.
-*-
Czas mijał nieubłaganie. Każdy kolejny dzień wydawał się krótszy.
Bez przerwy miałam mnóstwo obowiązków - względem pracy, mieszkania, Taylor, mnie, ciąży.
Moment porodu zbliżał się wielkimi krokami, a ja czułam, że nie byłam na to gotowa. Nie byłam gotowa na powitanie własnego dziecka na tym świecie.Samotna matka w małym mieszkaniu ze współlokatorką, bez możliwości zorganizowania osobnego pomieszczenia dla maluszka.
Być może to hormony, ale mój stan psychiczny nie był dobry.
Zaczęłam panikować.Odczuwałam też brak mężczyzny u mojego boku. Być może to głupie, ale miałam silną potrzebę poczucia wsparcia, bezpieczeństwa i bezinteresownej pomocy ze strony partnera.
Dużo myślałam o Justinie. Zastanawiałam się czym dokładnie się zajmował i czy zdążył już zapomnieć o własnej rodzinie. Ale na rozmyślaniach zawsze się kończyło. Nie miałam odwagi wykręcić jego numeru. Bałam się usłyszeć coś, co już od pewnego czasu podejrzewałam.
Byłam na siebie wściekła za to, że zdążyłam poznać tylu wspaniałych mężczyzn, a uczucie na stałe zagnieździło się przy nim.
CZYTASZ
Skrzywdzona // Justin Bieber
Подростковая литератураJest to historia o różowowłosej dziewczynie. Po śmierci matki spotyka ją wiele rozczarowań i problemów. Rani ją tata, inni ludzie, a także ona sama. W pewnym momencie spotyka mężczyznę imieniem Justin. Czy odmieni jej życie? Czy to już koniec proble...