Natychmiastowo podeszłam do baru i zamówiłam piwo.
Nie musiałam czekać długo, bo dosłownie po chwili barman podał mi moje zamówienie.
Nigdy wcześniej nie spożywałam alkoholu, ale pomimo tego szybko przyłożyłam szklankę do ust i napiłam się kilka łyków trunku.
Nie smakowało bardzo źle.
A przynajmniej nie tak źle, jak się tego spodziewałam. Zapach jest zdecydowanie gorszy.Wtem podszedł do mnie jakiś chłopak. Pytał, czy może się dosiąść, jak mam na imię i inne te podstawowe bzdury.
Pogadaliśmy chwilę, gdy nagle gwałtownie przycisnął swoje wargi do moich.
Odwzajemniłam ten pocałunek pełen pożądania, ale to zapewne wina wypitych już wcześniej kilku kieliszków alkoholu.
Jak już wspominałam, nigdy wcześniej nie piłam, więc wierzcie lub nie, ale tyle wystarczyło, bym mogła poczuć lekkie zawroty głowy.Minęła dosłownie chwila, a ja poczułam się naprawdę źle. Znowu.
Mocno odepchnęłam od siebie chłopaka i odwróciłam się, by jak najszybciej pobiec do toalety, ale brunet ścisnął mój nadgarstek.
Krzyknęłam, żeby mnie puścił, a młody mężczyzna o dziwo wykonał moje polecenie.Z ulgą pobiegłam tam, gdzie planowałam.
Spieszyło mi się tak bardzo, że nawet nie zauważyłam, że ten sam chłopak podąża moim śladem.Gdy otworzyłam drzwi jednej z kabin, poczułam mocne szarpnięcie, a moment później zostałam zmuszona do oparcia się plecami o zimną ścianę.
Chciałam się ruszyć, ale coś mi to uniemożliwiało.
Wtedy spojrzałam przed siebie i rozpoznałam go.Jego chłodne dłonie zaczęły błądzić po moim ciele.
Z początku próbowałam się bronić. Chciałam go odepchnąć, kopnąć, ugryźć, pozbawić jakiegokolwiek dostępu do mojego ciała.
Ale nie udawało mi się.
Nie miałam wystarczająco dużo siły, a on doskonale wiedział w jaki sposób może ograniczyć jakikolwiek mój ruch.
I wtedy się poddałam.
W tej samej chwili przemyślałam wszystko.
Zastanowiłam się nad całym moim życiem. Nad jego sensem.
I co stwierdziłam?
To chyba oczywiste.
Prawdą było, że nawet nie miałam po co, czy dla kogo walczyć.No bo dla kogo? Dla ojca?
Zaczęłam się modlić, ale nie o pomoc.
Chciałam, a wręcz pragnęłam, aby po tym wszystkim zakończył moje życie.
Byłam gotowa zginąć nawet w tej brudnej, damskiej, klubowej łazience.Gdy już rozkręcał się coraz bardziej i zdarł ze mnie moją bluzkę, niespodziewanie osunął się na ziemię.
Byłam bardzo zaskoczona, ale jednocześnie poczułam pewnego rodzaju ulgę.Próbowałam unormować mój oddech, gdy nagle przed moją twarzą pojawił się jakiś ciemnowłosy mężczyzna.
Nie byłam w stanie przyjrzeć mu się dokładnie, ponieważ światło panujące w tym pomieszczeniu mi to utrudniało, ale byłam pewna, że nie miał więcej niż 23 lata.Przestraszyłam się, bo bałam się, że będzie próbował dokończyć to, co zaczął poprzedni.
Ale on mnie nawet nie dotknął.
Przez chwilę przyglądał się mojej twarzy, lekko uniósł kąciki ust, po czym zdjął z siebie szarą bluzę, którą kolejno podstawił mi pod nos.- Załóż to. - powiedział opiekuńczo.
Tak, właśnie to dało się wyczuć w jego głosie.
Zrobiłam to, o co poprosił, ale tylko ze względu na to, że moja bluzka nie nadawała się już do założenia, a nie chciałam stać przed nim w samym staniku.
CZYTASZ
Skrzywdzona // Justin Bieber
Ficção AdolescenteJest to historia o różowowłosej dziewczynie. Po śmierci matki spotyka ją wiele rozczarowań i problemów. Rani ją tata, inni ludzie, a także ona sama. W pewnym momencie spotyka mężczyznę imieniem Justin. Czy odmieni jej życie? Czy to już koniec proble...