- Tak, tak! Tak! - krzyczałam podekscytowana i z radością pobiegłam do pokoju Taylor.
- Tay, mam świetną wiadomość!
- Woah, zwolnij. - śmiała się. - Co jest aż tak ekscytującego?
- Dostałam dobrą propozycję pracy!
- Przecież masz już pracę, Mary. Niedawno zaczęłaś.
- Tak, ale ta jest o niebo lepsza! O stawce nie wspomnę. - mówiłam z uśmiechem. - Zacznę właściwie natychmiast. Jako recepcjonistka w jednym z najlepszych hoteli w naszym kraju!
- Cudownie! Ale myślałam, że należy mieć ukończoną szkołę o tym kierunku.. - zamyśliła się.
- Dlatego dobrze jest mieć znajomości. - zachichotałam, a Tay do mnie dołączyła.
- Gratulacje! To kiedy dokładnie zaczynasz?
- Już jutro. Ah, dostałam też instrukcję co do moich obowiązków, zachowań, do tego mam dress code i..
- Chwila, co? Masz nosić to, co im pasuje? - zapytała zła.
- Taylor, przecież będę ich twarzą. Wypada prezentować się schludnie. Do tego potrzebna jest koszula, spódnica, czy sukienka.. Tyle, że tu tworzy się mały problem.
- Jaki?
- Wszystkie moje oficjalne ubrania zostały u Justina, cholera.
- To żaden problem. - zaśmiała się. - Pożycz ode mnie co tylko zechcesz.
Jak zawsze, mogłam na nią liczyć.
-*-
Nie sądziłam, że myśl o pierwszym dniu w tej pracy wywoła u mnie tyle stresu. Przez cały poranek czułam się źle, wymiotowałam.
Chciałam odpuścić, jednak przypomniałam sobie o swoich zobowiązaniach i szybko się zebrałam. Ojciec Tay był na tyle miły, że podwiózł mnie pod hotel. Byliśmy tam dokładnie o szóstej.- Powodzenia, Mary. - powiedział z uśmiechem.
- Przyda się. - zaśmiałam się nerwowo i wyszłam ze sportowego samochodu.
Szybko poprawiłam nieco krótką sukienkę Tay i przeklnęłam ją pod nosem. (sukienkę)
Na moment przed wejściem, stanęłam, by jeszcze raz zaczerpnąć świeżego powietrza. To zawsze pomagało mi w uspokojeniu.
Dasz radę, Mary. - dodawałam sobie otuchy.
Westchnęłam i pociągnęłam drzwi do siebie, po czym weszłam do środka.
- Dzień dobry, mam na imię.. - zaczęłam.
- Mary, tak? - spytał blondyn, przerywając mi.
Następny facet.
- Uh.. Tak, Mary. - potwierdziłam.
- Super, więc proszę, abyś podpisała tutaj i możesz zaczynać pracę. - powiedział z szerokim uśmiechem.
Posłusznie podpisałam skrawek papieru i usiadłam za biurkiem.
- Jak będziesz miała jakieś pytania, lub jeśli będziesz czegoś potrzebowała, to śmiało przyjdź do mnie. Jestem w pokoju obok kuchni dla personelu.
- Mhm, oczywiście. Dzięki. - nerwowo się zaśmiałam, a po chwili mężczyzny już nie było.
-*-
- Dziękujemy za wybranie naszego hotelu. Życzę miłego pobytu. - powiedziałam z uśmiechem i podałam młodej, zakochanej parze kluczyki do pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/38890538-288-k363821.jpg)
CZYTASZ
Skrzywdzona // Justin Bieber
Teen FictionJest to historia o różowowłosej dziewczynie. Po śmierci matki spotyka ją wiele rozczarowań i problemów. Rani ją tata, inni ludzie, a także ona sama. W pewnym momencie spotyka mężczyznę imieniem Justin. Czy odmieni jej życie? Czy to już koniec proble...