Przyniosłam nam ręczniki oraz dresy i koszulkę Johna dla Harry'ego. Chłopak podziękował mi całusem w policzek i w milczeniu zaczęliśmy się przebierać w suche ciuchy.
Ciągle analizowałam przebieg dzisiejszego dnia, wszystko to, co się stało. Nadal byłam w jakimś jakby szoku z powodu tego, jak się czułam i tych wszystkich emocji, których się nie spodziewałam. Nie podejrzewałam, że w ogóle mogę coś takiego czuć. Przetwarzałam od nowa wszystkie słowa które wypowiedział Harry i te wypowiedziane przeze mnie. Zwłaszcza te wypowiedziane przeze mnie, których teraz tak bardzo żałowałam. Wypuściłam głośno powietrze i odłożyłam spodnie, które właśnie miałam nałożyć.
- Harry, chodź do mnie - poprosiłam, siadając na łóżku. Chłopak zajął miejsce obok mnie, od razu kładąc dłoń na moim udzie i zaczął je głaskać.
- Co jest? - zapytał zmartwiony. Miałam ochotę wydrapać sobie oczy za to, jak się zachowałam. Za to, co powiedziałam. A on, nawet o tym nie wspomniał.
- Jestem ci winna przeprosiny - wyznałam. - Powiedziałam dzisiaj wiele rzeczy, okropnych rzeczy, których wcale nie miałam na myśli.
- Wiem, Myszo.
- Ja... Byłam zła. I zraniona. I przerażona tym, że aż tak mocno to przeżywałam i chyba po prostu chciałam... chciałam zranić ciebie, żeby nie czuć się tak całkowicie bezsilną. Przepraszam... - Moje dalsze słowa zostały zblokowane przez czuły pocałunek, którym mnie obdarzył.
- Jest okej, Crystal. Zapomnij o tym. - Objął mnie ramieniem, przyciągając bliżej siebie i pocałował w czoło. Przytuliłam się na niego, a on odchylił się do tyłu, opadając na łóżko. Ułożyłam się wygodniej przy jego boku. - Ale muszę przyznać, rękę masz ciężką - stwierdził z nutką podziwu i rozbawienia. Westchnęłam głośno i po chwili podniosłam się lekko, układając dłoń na jego policzku. Tym, który wcześniej uderzyłam.
- Przepraszam za to.
- Przestań mnie przepraszać - powiedział stanowczo. - Nie musisz.
Pochyliłam się, przykładając usta do jego policzka, a potem ponownie ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej. Leżeliśmy tak przez chwilę. Ja przyklejona do niego, on powoli suwając dłonią po moich plecach. Powoli, bardzo powoli czułam, jak zaczyna ogarniać mnie sen. Ale wtedy usłyszałam zza drzwi krzyk Giny, że zupa jest podgrzana, a herbata zrobiona. Niechętnie podnieśliśmy się i dokończyliśmy ubieranie się, bo póki co ja nadal byłam bez spodni, a Harry bez koszulki. Naciągnęliśmy na siebie brakujące elementy garderoby i zeszliśmy na dół. Dziewczyn nie było ani w salonie, ani w kuchni. Podejrzewałam, że zaszyły się w pokoju Giny, by zminimalizować ryzyko konfrontacji z nauczycielem.
Zjedliśmy ciepłą i zaskakująco dobrą zupę ugotowaną przez moją siostrę, a potem rozsiedliśmy się w salonie na kanapie. Przytuleni pod kocem, z ciepłą herbatą i filmem, ogrzewając siebie nawzajem.
Naprawdę starałam się skupić na filmie i uważnie śledzić losy bohaterów. Jednak po dzisiejszym, pełnym emocji dniu, w którym sporo też wypłakałam, sen zmorzył mnie już po półgodzinie. Co jakiś czas budziłam się przestraszona, kiedy dźwięki w filmie robiły się zbyt intensywne. Wtedy Harry mocniej mnie obejmował, cmokając w czoło, lub we włosy i szeptał słowa uspokojenia, a ja dalej zasypiałam, wtulając się w jego bok.
OMG! Mamy już 500 komentarzy! To prawie 200 więcej, niż cała pierwsza część i 200 mniej, niż druga! Dziękuję, Koty ♥ Jesteście cudowne! Oby tak dalej! :)
CZYTASZ
The Relationship [h.s.] [zakończone]
FanfictionStill remember the first time that I saw your face It was not love at first sight The only reason I tell you that now Is cause everything feels so right With you lyin' next to me And tellin' me your fantasies Yeah everywhere we go it's...