~60~

5.4K 344 26
                                    

- Stary, jak Crystal gotuje ci tak codziennie, to zazdroszczę - westchnął Niall, rozpierając się wygodniej na krześle po skończonym posiłku.

- Hej! - Holly szturchnęła go w ramię, z groźnie ściągniętymi brwiami. - Ja też ci gotuję i jakoś mnie tak nie chwalisz.

- Wybacz, skarbie, ale to było mistrzostwo świata! - Wzruszył bezradnie ramionami. - Ale i tak kocham twoją kuchnię. I ciebie całą. - Pochylił się i ucałował ją w policzek.

- Teraz to się kajaj - prychnęła, krzyżując ręce na piersiach.

- Na pocieszenie powiem tylko, że gotuje tak od święta - wtrącił Harry.

- Nie zamierzam cię za bardzo rozpuścić - odpowiedziałam od razu. - Ani roztyć. Już i tak mocno rozpychasz się na łóżku

- Zanim przerodzi się to w wielowiązkową sprzeczkę, proponuję przenieść się przed telewizor - odezwała się Phoebe. - Mam dla nas coś fajnego do obejrzenia. - Uśmiechnęła się tajemniczo i wstała, by wyjąć jakąś płytę ze swojej torebki.

- Nagranie z waszego ślubu? - zapytała Gemma z nadzieją, która szybko zgasła, kiedy brunetka pokręciła głową.

- To nie to. Ale nie martw się, Gem, to coś równie dobrego. - Wyszczerzyła się i poszła do telewizora, by włączyć film.

- No to czas na seans! - Liam klasnął w ręce i podniósł się z krzesła, a zaraz po nim cała reszta. Kiedy nasi przyjaciele rozkładali się przed telewizorem, ja i Harry sprzątaliśmy brudne naczynia, zostawiając na stole przekąski.

- Widzisz, mówiłem, że będzie dobrze - powiedział cicho, kiedy skończyliśmy. - Niepotrzebnie się tak stresowałaś.

- Zapamiętam, by na drugi raz słuchać twoich rad, wszechwiedzący.

- Szydź dalej - prychnął urażony i odwrócił się by odejść. Zdążyłam jednak jeszcze klepnąć go w tyłek, na co zatrzymał się gwałtownie i wrócił do mnie. Przycisnął mnie do zlewu sprawiając, że zostałam uwięziona między jego ciałem a meblem. - Przyczepiłaś się dziś do mojego tyłka.

- Zawsze go lubiłam - odpowiedziałam z uśmiechem. Objęłam go, a potem zjechałam dłońmi w dół, chowając je w tylnych kieszeniach jego jeansów. - A w tych spodniach wygląda naprawdę kusząco - dodałam, ściskając lekko jego pośladki. Uśmiech satysfakcji wkradł się na jego twarz, kiedy pochylił się nade mną.

- Dzięki, twój też jest niczego sobie.

- Przestańcie się już obmacywać po kątach i chodźcie tu, na litość boską! - zawołała Phoebe z salonu, nie dopuszczając do naszego pocałunku. Ja się zaśmiałam, a Harry odwrócił w jej stronę.

- Wiem, że jesteś już po ślubie, więc możesz nie pamiętać jak to jest być zakochanym, dlatego jestem wyrozumiały dla twojej zgryźliwości. Ale z łaski swojej daj innym żyć! - odkrzyknął, rzucając jej pełne oburzenia spojrzenie, na co ja parsknęłam śmiechem.

- Jakiś ty protekcyjny - westchnęłam rozmarzonym głosem. Chwyciłam jego kark i pociągnęłam go w dół, by móc dosięgnąć jego ust, na których zostawiłam krótki pocałunek. - Chodź, zobaczymy co takiego ciekawego znalazła dla nas Phoebs. - Wymknęłam się z pułapki, w jakiej byłam zamknięta i skierowałam się do salonu. Uśmiechnęłam się widząc wolny fotel, w którym zawsze siadał Harry, a ja wklejałam się w kątek między nim a podłokietnikiem. Teraz też miałam taki zamiar. Swoją drogą, to dziwne, że cała nasza dziesiątka mieściła się na jednej kanapie i dwóch fotelach. Gwar był niesamowity, a pomyśleć, że jeszcze gdzieś między nami mógł plątać się pies. Ostatecznie okazało się, że to coś innego, a nie psiak uczulał dziecko, dlatego znajomi Gemmy zrezygnowali z oddania go. Może to i lepiej.

- To co będziemy oglądać? - zapytałam, próbując wygodnie umościć się w fotelu obok mojego chłopaka.

- Wasze zaręczyny.


Postanowiłam zakończyć niedługo to opowiadanie. Mam jeszcze pomysły na parę odcinków i na ten końcowy. Nie będzie ich wiele. Myślę, ze w pięciu/sześciu się wyrobię.

Dziękuję za Wasze dotychczasowe wsparcie. Jesteście cudowne xx.


The Relationship [h.s.]   [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz