Po całym dniu spędzonym z rodzeństwem, w końcu przyszedł czas na wieczorne poszukiwanie dziewczyny dla Liama. Holly wpadła do mnie, żeby pomóc mi się przygotować i trochę poplotkować. Opowiedziała mi wszystkie najnowsze informacje odnośnie ślubu Phoebe i Zayna, który miał się odbyć już w przyszłym miesiącu i ponarzekała na swój związek z Niallem.
- Może dla odstresowania się pójdziesz z nami? - zaproponowałam. Dziewczyna gwałtownie pokręciła głową.
- Nie ma mowy! Już raz byłam na takiej akcji z Liamem i Niallem. Nigdy więcej - powiedziała stanowczo. Śmiejąc się, wciągnęłam na siebie różową sukienkę, którą przyjaciółka pomogła mi zapiąć. - No, wyglądasz ślicznie - oceniła, kiedy założyłam czarne szpilki. - Ja bym jeszcze pociągnęła usta jakimś fajnym, bladym różem - powiedziała i zerknęła do mojego kuferka z kosmetykami. - O, weź tę! - Podała mi pomadkę. Podeszłam do lusterka i zgodnie z jej radą, pomalowałam usta.
- Faktycznie, lepiej - stwierdziłam. Dobrałam jeszcze biżuterię i stwierdziłam, że jestem gotowa.
- Chłopaki i tak zaraz przyjadą, więc ja się zmywam. - Cmoknęła mnie lekko w policzek i skierowała się do wyjścia z mojego pokoju. - Bawcie się dobrze. I na litość boską, znajdźcie Liamowi jakąś normalną pannę! - jęknęła i wyszła. Ja upewniłam się, że mam wszystko, co mi potrzebne w torebce i również wyszłam z pokoju. Zaszłam do salonu, na chwilę przysiadając obok mamy i Giny, które oglądały jakieś romansidło. Mama nie omieszkała skomentować mojej sukienki, która według niej była za krótka. Gina za to powiedziała, że się wylaszczyłam, a mamę uspokoiła faktem, że przecież Harry będzie ze mną, będzie mnie pilnował i nie da mi zrobić krzywdy. Kobieta dalej chciała się kłócić, ale uratował mnie dzwonek do drzwi. Westchnęła ostentacyjnie, ale mimo to życzyła mi dobrej zabawy. Ucałowałam ją w policzek, dźgnęłam Ginę w żebra i poszłam otworzyć.
- Woooow. - Harry uniósł brwi i pokiwał z uznaniem. - Wyglądasz... wow.
- Musimy popracować nad rozwinięciem twojego słownictwa, skarbie - zaśmiałam się. Złapałam kurtkę z wieszaka i popychając Harry'ego do tyłu, wyszłam, zamykając za sobą drzwi. Zatrzymałam się przed chłopakiem i zmierzyłam go wzrokiem. - Ty też wyglądasz całkiem wow - stwierdziłam. Lokaty uśmiechnął się szeroko, a potem pochylił, by mnie pocałować. - A z różowymi ustami wyglądasz jeszcze lepiej! - zaśmiałam się widząc, że trochę go ubrudziłam. Nic nie robiąc sobie z tego, złapał mnie za rękę i ruszył w stronę samochodu. Otworzył mi drzwi, a potem obszedł auto i zasiadł na miejscu kierowcy.
Przez całą drogę próbowałam zetrzeć mu z ust moją szminkę, ale on się nie dawał. Stwierdził, że róż jest w modzie. W końcu jednak sam pozbył się koloru z ust, kiedy zajechaliśmy pod klub.
- Liam czeka w środku - powiedziałam, odczytując smsa od chłopaka.
- No to idziemy. -Wysiadł z auta i szybko je obszedł, by pomóc mi wydostać się z auta. Co w wąskiej sukience i wysokich obcasach wcale nie było tak łatwe. - I ostrzegam, jeśli ktoś zacznie do ciebie podbijać, złamię mu nos.
Zaśmiałam się, złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę wejścia. Chwilę staliśmy w kolejce, ale w końcu znaleźliśmy się w środku. Muzyka dudniła głośno, ludzi było dużo, a alkoholu jeszcze więcej. Liama znaleźliśmy przy barze. Rozmawiał z barmanką i już popijał piwo.
- Jak wypijesz ich za dużo, to obniży ci się ostrość oceny - ostrzegłam, siadając na barowym krześle, które stało obok.
- Od tego mam was - stwierdził beztrosko, zatapiając usta w złotym napoju. - Coś dla was?
Harry spasował, ale ja nie miałam zamiaru sobie żałować.
- Pewnie. Piwo poproszę - skierowałam słowa do czarnowłosej, stojącej za barem. - Na rachunek tego pana - dodałam, kiwając głową na Liama. Który nawet tego nie usłyszał, przyglądając się jakiejś dziewczynie, która stanęła nieopodal nas. Barmanka zaśmiała się i zajęła moim zamówieniem. Ja natomiast zerknęłam na dziewczynę, której przyglądał się Liam. Już po chwili wiedziałam, że to nie ta. Złapałam chłopaka za podbródek i przekręciłam jego głowę w swoją stronę. Chłopak nie omieszkał rzucić mi oburzonego spojrzenia.
- Uwierz mi, nie chcesz tej - powiedziałam, na co zmarszczył brwi.
- Niby czemu? - odezwał się z pretensją.
- Najpierw obczajała zegarek jednego gościa, a potem drugiemu zerkała do portfela.
- Czyli co, jakaś złodziejka? - zapytał Harry, wciskając swoją kędzierzawą łepetynę między nas.
- Albo to, albo szuka sponsora - odpowiedziałam. - Nie chcesz chyba, żeby dorwała się do ciebie jakaś ciągnąca kasę pijawka.
- Okej, czyli nie ta - westchnął Liam i obrócił się na krzesełku, spoglądając w tłum tańczących ludzi. - A tamta? - Dyskretnie wskazał na inną dziewczynę, która stała dość niedaleko. Kręcone, brązowe włosy, mega długie rzęsy, które jednak nie wyglądały na sztuczne, sympatyczny uśmiech podkreślony czerwoną szminką, figura niczego sobie, ubrana przyzwoicie, ale seksownie. Popijała jakiegoś drinka, rozmawiając z koleżanką. Nie rzucała się w oczy zachowaniem, nie próbowała sztucznie zwracać na siebie uwagi facetów.
- Wygląda przyzwoicie. Masz moje pozwolenie. - Klepnęłam go w ramię. Dziewczyna zerknęła w naszą stronę i uśmiechnęła się. - Ooooo, najwyraźniej masz również jej pozwolenie - dodałam ze śmiechem. I już, kiedy Liam miał wystartować i do niej podejść, jakiś koleś uprzedził go. Już po chwili dziewczyna odeszła z nim w stronę parkietu.
- Nie martw się, Payno. Gdzieś tam, czeka na ciebie ta jedyna - powiedział Harry, klepiąc przyjaciela po ramieniu. Liam spojrzał na niego zdziwiony, a potem utkwił wzrok gdzieś za nim.
- Taa... Za to gdzieś tam, czeka facet, który chciałby odbić ci twoją jedyną - stwierdził, kiwając głową w stronę kogoś, kto najwyraźniej znajdował się za mną. Miałam w sobie jeszcze jakąś odrobinę samokontroli i nie odwróciłam się bezczelnie w jego stronę tak, jak zrobił to Harry. Przez chwilę wyszukiwał odpowiedniego chłopaka, a kiedy go znalazł, wbił w niego spojrzenie. Raczej nie należało ono do przyjaznych.
- Harry, daj spokój, przecież on nic nie zrobił - odezwałam się, na co Liam prychnął.
- Crys, gdyby ktoś patrzył w taki sposób na moją dziewczynę, dostałby w pysk - powiedział.
- Niby jak patrzył?
- Jakby chciał cię za chwilę przelecieć - odpowiedział wprost.
- Cóż, będzie się musiał obejść smakiem, bo to jest przywilej Harry'ego. - Przyciągnęłam go za szlufkę od spodni bliżej siebie. W końcu spuścił wzrok na mnie i uśmiechnął się.
- I niech nikt nawet nie myśli inaczej. - Pochylił się i pocałował mnie. - Co powiesz na to, żeby porzucić na jakiś czas Liama i pójść się trochę poruszać na parkiecie? - zaproponował, kładąc dłonie na moich biodrach i poruszając mną lekko na boki. Zerknęłam na miejsce Liama, ale jego już nie było.
- Jestem za. Tym bardziej, że to Payno porzucił nas - odpowiedziałam. Harry odwrócił się, rozglądając za przyjacielem. Po chwili dostrzegliśmy go, jak rozmawiał z jakimś rudym chłopakiem, który najwyraźniej był jego kumplem, oraz dwoma blondynkami.
- W takim razie, proszę panią do tańca. - Pochylił się, wyciągając w moją stronę dłoń. Pochwyciłam ją i pociągnęłam chłopaka w sam środek zatłoczonego parkietu.
Czy ja nie daję tych rozdziałów za często?
![](https://img.wattpad.com/cover/46783920-288-k35839.jpg)
CZYTASZ
The Relationship [h.s.] [zakończone]
أدب الهواةStill remember the first time that I saw your face It was not love at first sight The only reason I tell you that now Is cause everything feels so right With you lyin' next to me And tellin' me your fantasies Yeah everywhere we go it's...