Rozdział 41

725 33 0
                                    

Weszłam do domu razem z zakupami i gdy zobaczyłam co tam się dzieje wydarłam się na cały głos.
-Co to ma być!Janek!-
Wszędzie stały puszki i butelki Sprita i Coca-Coli.
-Nie krzycz.-
Odłożyłam zakupy do lodówki i podeszłam do Janka.
-Wychodzę do Emy. Jak wrócę ma tego nie być albo przynajmniej w odpowiednim miejscu.-
-No ale kochanie...-
Wyszłam.
_\_\___\\______\\\\\\_______\_\\\___\\\__
Wróciłam po godzinie a tam brak puszek i butelek.
-Gdzie to jest?-
-W piwnicy, lodówce i pod łóżkiem.-
Przewróciłam oczami. Janek podszedł do mnie i przytulił.
-Gniewasz się na mnie?-
-Nie.-
-To dobrze. A co na obiad kobieto?-
-Ja nie mam siły. Sam sobie coś zrób.-
Położyłam się na kanapie i przeglądałam instagrama. Po dziesięciu minutach wrócił Jasiu z jakecznicą. Usiadł na kanapie i położył sobie moje nogi na jego kolanach. Przeglądając Insta zobaczyłam posta Jasia. Było to zdjęcie na, którym przytula mnie na jego urodzinach. Z podpisem:"Moja ukochana urzadziła mi najlepsze urodziny ever. Dziękuję pani Dąbrowska.♡♥:*"
Spojrzałam na niego podczas gdy on oglądał wiadomości.
-Jasiu?-
-Tak?-
-Co to ma być?-
Pokazałam mu telefon.
-Nic.-
-Jak to nic?! Publicznie nazwałeś mnie "panią Dąbrowską"!-
-No i co z tego? I tak niedługo nią będziesz! -
Zrobił minę pedofila tz pedoface.
Zaśmiałam się.
-No tak. Czytaleś komentarze?-
-Nie a co?-
-To!-
Podałam mu telefon. Były tam komentarze w stylu:"Jestecie małżeństwem?!","Kiedy był ślub?", "Sysia?!" itp.
-Kurde.-
Oddał mi telefon i wyciągnął swój.
-Chodź robimy selfie.-
-Okey.-
Przybliżyłam się do niego a on odblokował telefon.
-Ładna tapeta.-
Na tapecie bylam ja z Hefalumpem.
-Śliczna co nie?-
-Tak bardzo.-
Włączył aparat. Ja szybko pocałowałam go w policzek a on zrobił zdjęcie. Po kilku minutach przyszło mi powiadomienie z Insta. Weszłam w nie. A tam moje i Jasia zdjęcie jak go całuje w policzek i podpis:"Z moją narzeczoną. Niebawem żoną. 8) ♡♥"
Uśmiechnęłam się do ekranu gdy ktoś nagle mnie przytulił od tyłu. -Ślicznie wyszło ty moja narzeczono.-
-No nawet. Nadal w to nie wierzę.-
-W co?-
-W to, że Ciebie poznałam i teraz za Ciebie wychodzę.-
-To uwierz.-
Pocałował mnie delikanie w usta. -Teraz wierzę.-
Uśmiechnął się a ja odwzajemniałam uśmiech. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi a za nimi.....
★★★★★★★★★★★★★★★★
Hejo. Podoba się? To komentujcie, dawajcie gwiazdki i obserwujcie mnie. Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam ale miałam małe problemy.
Piosenka rozdziału:Gedz-"Akrofobia"(pod:Grrracz)
Pozdrowionka Motylki♡♥
♪Butterfly♪

Pamiętnik NarkomankiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz