Rozdział 50 (#1000wordschallenge)

962 24 9
                                    

Dzień Ślubu. Przepraszam za wszystkie wulgaryzmy w tym rozdziale ale Ema taka jest, że bez przeklinania się nie obejdzie. To wszystko jej wina. (Wiem najlepiej na nią zwalić) Zapraszam do czytania. :-)
Kiedy się przebudziłam, myślałam tylko o jednym. Dziś wychodzę za mąż. Spojrzałam w bok na mojego przyszłego męża (czt:Jasia), który spał (jak zwykle w dziwnej pozycji ale przynajmniej uśmiechnięty. Przypomniałam sobie nasze pierwsze spotkanie w BALU. Nasze dobre i złe chwile. Stwierdziłam, że więcej było tych dobrych i złych. Teraz wychodzę za niego. Pocałowałam go lekko w policzek, na ten gest obudził się i zapytał.
-Która godzina?-
-9:30-
-To dobrze. I jak tam samopoczucie?-
-Serio?-
-Nie, no na niby!-
Spojrzałam na niego.
-Szczęśliwa ale zdenerwowana.-
-Czemu?-
-No jak to czemu!; Wychodzę za mąż. -
-No wcale o tym nie wiem.-
Wstałam i podeszłam do szafy.
-To od dzisiaj mogę Cię oficjalnie nazywać panią Dąbrowską.-
-Jeszcze nie.-
Jasiek przewrócił oczami.
Poszłam do łazienki ubrać się, a następnie do kuchni. Na śniadanie zrobiłam jajecznice i kawę. Po kilku minutach przyszedł Jan w dresach i bluzie. Usiadł i w ciszy zjedliśmy śniadanie. Potem zadzwoniła Ema z pytaniem "Gdzie ty do cholery jesteś? Bo my już gotowe". Pocałowałam Janka i dołączyłam do niej i "ekipy".
_\_\\\\____\\__\_\_\_\___\_\____\\\\___\__
Do slubu zostało tylko 2 godziny więc zaczęłyśmy przygotowania. Ubrałam sukienkę, którą wybrałam. Jest naprawdę piękna. Na nogi włożyłam na nogi buty (te co wybrała Ema). Mama Jasia uczesała mnie. Zrobiła koka ale kilka pasem swobodnie opadało mi na twarz, w koka wpięła mi kilka małych białych kwiatków. Ema zrobiła mi makijaż. Ze względu na moją jasną cerę zrobiła mocnejszy, który składał się z równo rozprowadzonego tuszu do rzęs, czarnej kreski ,lekko pomalowanej powieki na biało powieki i różowej szminki na ustach. Spojrzałam do lustra. Gdybym nie miałambym tego całego make-up'u to bym się rozpłakała ze szczęścia. Ema (moja druhna) założyła czarną sukienkę oraz buty (jak zwykle).Moja teściowa (już tak na prawdę) ubrała śliwkową sukienkę i czarne pantofle, natomiast babcia Jasia ma turkusową sukienkę i baleriny. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy pod kościół. Tam czekał na mnie Filip. Reszta weszła do kościoła. Filip zapytał.
-Gotowa? -
-Gotowa.-
Przytulił mnie i zaprowadził pod ołtarz. Wszyscy patrzyli to na mnie to na Jana. Ustałam obok mojej durhny, a Jan obok swoich trzech drużb(no ma wkońcu 3 braci). Wkońcu przyszedł ten moment.
\_\_____\___\\\\\_\_\_\____\_\_\_\____\__
Weszliśmy do ogromnej sali wypełnionej kwiatami. Usiadłyśmy na swoich miejscach, ale Ema wstała.
-Chciałabym wygłosić przemówienie.-
Wzięła kartkę i zaczęła.
-Witam państwa, których większości nie znam. Zebraliśmy się tu by uczcić ślub mojej ukochanej i jedynej siostry Sylwii i tego barana. Mimo iż uważam iż ten związek jest do dupy to życzę wam wszystkiego najlepszego i tobie Sylwia szczególnie wytrwałości. I nie spieszcie się bo nie chce tak młodo jeszcze zostać ciocią. A tobie pacanie przyrzekam, że jeśli skrzywdzisz moją siostrę to już nie żyjesz Dąbrowski! Mówię to przy świadkach. Mam nadzieję , chodź nadzieja matką głupich, że będziecie razem szczęśliwi. Chodź nie wiem co ty w nim widzisz, sis. Witam w rodzinie idioto!-
Wymachnęła przy tym geście ręką i zawaliła kieliszek ze stołu i krzyknęła.
-Ja pierdole! Kurwa mać!-
Wszyscy byli osłupieni, a ja by załagodzić to zaczęłam klaskać. Reszta również zaczęli klaskać. Reszta wieczoru upłynęło dobrze. Jasiek podszedł do mikrfonu.
-A może teraz nasza piękna panna młoda zaśpiewa. -
Wstała i podeszłam do mikrofonu. Zaśpiewałam kilka piosenek a do mnie dołączył Jan.
Skończyliśmy zabawę dopiero o 3:00. Odrazu położylismy się. Tak właśnie skończyłam jako żona Jana Dąbrowskiego. Teraz myślicie:"To koniec?! Jak to?!". No to w skrócie. Zadaliśmy studia. Jasiek ma własną firmę z grafiką komputerową. Ja wydałam jeszcze jedną płytę i nadal pracuję w radiu, co sprawia mi tyle radości. Ema wyszła za Luka (wiem ja też w to nie wierzę) i wyjechali do Anglii. Luke pracuje jako producent muzyczny, a Ema jako barmanka w klubie (wkońcu z jej wykształceniem słabo z lepszą pracą). Filip ma narzeczoną. (również w to nie wierzę) Tak zakończyło się życie narkomanki.
Rozdział (po części) pisany na kanapie w trakcie oglądania filmów na YouTubie Abstrachujów, ReZiego i JDabrowskiego. I popijajac pepsi. Z przerwą na pomalowanie paznokci na fioletowo. A po części pisany na krześle słuchając piosenek takich jak "Podpalimy świat","Shut up and dance with me" i oczywiście śpiewania piosenek Sylwii Przybysz.♡♥
★★★★★★★★★★★★★★★★
Hejooooooo! No i jest nareszcie! Czekaliście tak długo i się doczekaliście! Ostatni rozdział. Połączony z challenge na 2 tyś wyś. Jesteście wielcy. Dziękuję wam serdecznie. Pokochałam te FF i trudno mi się z nim rozstać. Do napisania tego FF namówiła mnie Ema (do tego by napisać o Jasiu) ale inspirację mam z piosenki "Plan" ,a potem ogólnie całym albumem. Sylwię poznałam na OVF (Orange Video Fest) ale zainteresowałam się jej kanałem tak bardziej w czerwcu i postanowiłam ją umieścić w FF. (Skoro zna się z Jasiem, to czemu nie) Ma piękny głos i jej piosenki naprawdę są super. Dziękuję za wene. xD Dziękuję za te co tygodniowe setki wiadomości (ja je czytam, na serio! Tylko czasami nie mam czasu odpisywać). O wypytwanie się o rozdziały i "szczególnie" o proźby polecania ich FF. Jeśli chodzi o to. Nie promuje nikogo ze względu tego, że nie wszystkie FF (te wasze)mam czas czytać. Mam swoje ulubione. Niektóre nawet komentuje (jak mam czas) by zachęcić do pisania (bo sama wiem jak to motywuje). Dziękuję z komy i za votes. I ogólnie za wszystko. Dzięki temu FF poznałam kilka Firanek i nawet jednego Karnisza (co nie powiem mnie zaskoczyło) oraz kilka Misiaków. Myślę,że koniec nie wyszedł tak źle. (Nie chciałam epilogu bo wiem jak źle to się kończy w moim przypadku) Teraz skupiam się na nowym FF czyli "Ja, ty i Enduro" o ReZim (wiem, że znowu) i już niebawem 8) (przepraszam musiałam) będzie rozdział. A i pozdrawiam moją ulubioną haterkę. (Ona wie o kogo chodzi) Pozdro też dla Emy, mojej przyjaciółki (za motywacje i codzienne gadanie o moim FF), Czarka (męża Emy) mojego przyjaciela(za zawracanie mi dupy kiedy pisze rozdział), dla Remka(tu nie będę się wypowiadać ;-) ) za te pytania a "Co u Ciebie blogereczko?", dla Zuzi (kumpeli z klasy)za regularne czytanie, dla Karolny(kumpeli z klasy) po mimo iż tego nie czytała bo nie ma Wattpada to i tak mnie wspierała i dla Wery (kumpeli z klasy) za odkrycie (nwm jak), że ButterflyPoland to ja! A i dzięki za Fanart od Uli (zapomniałam twoją nazwę). Jest mega! Wisi na honorowym miejscu. (Na szafie xD) No to żegnam(żegnu żegnu xD) i zapraszam. Jest 1086 słów.
Piosenka rozdziału:Sylwia Przybysz-"Plan"
Pozdrowionka Motylki♡♥
♪Butterfly♪

Pamiętnik NarkomankiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz