Niall:
Boże jak ona mnie wkurwiła!Nie ma drugiej takiej osoby która działa mi tak na nerwy.Owszem może i trochę mnie poniosło,aby pieprzyć ta laskę w kiblu,no ale nie mogłem się oprzeć.Nie jestem z nią w jakimś pieprzonym związku.Co ona sobie wyobraża.
-A pan do kąt?-spytała nauczycielka kiedy wstałem i ruszyłem w kierunku drzwi z sali.
-Pierdol się-warknąłem do niej i trzasnąłem drzwiami.Wsadziłem ręce do kieszeni i wyszedłem ze szkoły.Wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i odpaliłem jednego.Palenie mnie uspokajało.Zawsze mi pomagało.
-Jebany dupek.-usłyszałem krzyk zza szkoły.Parschnąłem na te słowa.-Kurwa,lepiej żeby to nie była prawda!-znowu krzyk.Zmarszczyłem brwi na ten głos.Znam go.Rozejrzałem się i poszedłem za głosem.Moim oczom ukazała się ta ruda dziewczyna.Sus rozmawiała przez telefon a z jej oczu płynęły łzy.-Pierdol się!-wrzasnęła i rzuciła telefonem o ścianę,a potem upadła na kolana i zaczęła płakać.
-Sus?-spytałem cicho,lekko podchodząc.Nie reagowała tylko schowała twarz w dłonie i płakała.-Ej,Susi,co jest?-zapytałem i ukucnąłem przy niej.Podniosła swoją głowę na mnie.
-Nie interesuj sie-burknęła i wstała.Pozbierała swój rozwalony telefon i wsadziła go do plecaka.Pociągnęła nosem i usiadła na ławce.Usiadłem obok niej.
-Czemu płaczesz?-spytałem i chciałem ją objąć,ale ona od razu się odsunęła.
-Jak już mówiłam nie interesuj się...dupku.-odpowiedziała.Wypuściłem głośno powietrze.
-Posłuchaj chcę ci tylko pomóc,ale jak zwykle bierzesz mnie za największego chuja jaki istnieje.-powiedziałem wkurzony.Chce być dobry to źle.Jestem zły też źle.No kurde!
-Horan to nie twoje pierdolone sprawy,zrozum.-burknęła.-Idź lepiej do Tiffany,a nie udajesz dupka przed ludźmi.Jesteś żałosny-dodała i wytarła oczy z łez i rozmazanego makijażu.
-Wiem że to mogło wyglądać dziwnie no ale co miałem powiedzieć?Że umówiłem się z tobą na randkę?-oznajmiłem,Sus wstała i założyła ręce na biodra.
-Jesteś takim chujem,to po co mnie zapraszałeś?!Żeby zaruchać?Jak widzisz nie udało ci sie to!Mam cię tak serdecznie dość-wstałem i stanąłem naprzeciwko niej uśmiechając się.-Jesteś największym dupkiem na całym świecie!No i kurwa dlaczego się uśmiechasz?Masz coś z głową?Zapewne tak!Ugh!Mam ochotę cie tak sprać że byś się nie pozbierał-krzyczała wymachując rękami.-Jesteś bipolarny i żałosny !Traktujesz dziewczyny jak zabawki!Boże jak ja ....-nie skończyła bo wpiłem się w jej usta.Całowałem delikatnie,nie oddawała pocałunku.Stała tam nie ruszając się.Kiedy się oderwalismy chciała coś powiedzieć.
-Zamknij się-szepnąłem i przyciągnąłem ją do siebie.
-Jesteś chujem.-oznajmiła.Zaśmiałem się.
-A ty suką.-powiedziałem i przytuliłem ją.Zdziwiło mnie to że odwzajemniła mój uścisk.-Wiesz..-zacząłem drapiąc się po głowie.Patrzyła na mnie uważnie.-Chciałbym...przeprosić..za to w klubie i ogólnie za ta całą sytuację.
-Przeprosiny przyjęte.-powiedziała i uśmiechnęła się lekko.Automatycznie na moje usta wkradł się mały uśmiech.-Sorry ale muszę iść.-dodała i chwyciła swój plecak.
-Ale już wszystko dobrze?-spytałem chowając ręce do kieszeni spodni.
-Nie..nigdy nie będzie dobrze.-szepnęła i uśmiechnęła się słabo.
-Ej,co jest?-podeszłem do niej i chwyciłem ją za biodra.Popatrzyła na mnie i spoważniała.
-To ze sie 'pogodziliśmy'-tu zrobiła cudzysłów palcami.-Nie oznacza że możesz mnie dotykać,całować,przytulać i wgl.Nadal ci nie ufam.-szepnęła i zrobiła krok do tyłu.Westchnąłem.
YOU ARE READING
Wyjątkowa I n.h I
FanfictieSusanne Evans-z pozoru grzeczna dziewczyna.No właśnie z pozoru.Do grzecznej to jej dużo brakuje.Jest przeciętną siedemnastolatką,która czerpie z życia jak najwięcej.Prawie nie wyróżnia się z tłumu,no właśnie prawie.Dobra!Każdy zwraca na nią uwagę.A...