Wstałam jak było jeszcze ciemno.Nie mogłam już ponownie zasnąć.Założyłam bluzę i wyszłam z namiotu.Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam Nialla siedzącego na ławce i palącego papierosa.Wywróciłam oczami i postanowiłam do niego podejść.
-Cały czas palisz.-mruknęłam i usiadłam obok niego.Ten wzruszył ramionami i wyrzucił niedopałek.
-Też nie możesz spać?-spytał przeczesując swoje włosy dłonią.
-Tak.-oznajmiłam i oparłam głowę na jego ramieniu.Zobaczyłam jak chłopak się uśmiecha.
-Może pójdziemy się gdzieś przejść?-zapytał patrząc na mnie.
-W sumie to możemy-odparłam i wstałam.Razem z Niallem weszliśmy do jakiegoś lasku.Była godzina szósta przez co robiło się już jasno.
-Nic się nie zmieniłaś przez te lata-zaczął chłopak wsadzając dłonie do kieszeni.
-Nie zmieniłam się z wyglądu czy też z charakteru?-zapytałam patrząc przed siebie.
-Cóż,co nie co ci coś urosło-chłopak obleciał moje ciało wzrokiem a ja wywróciłam oczami.
-Głupek.
-Nadal jesteś zadziorna,szczera i pewna siebie.-powiedział siadając na jakimś pniu drzewa.Ja natomiast stałam i patrzyłam się na niego.Te farbowane blond włosy,niebieskie oczy i ten zadziorny uśmieszek.Kompletnie nie mój gust.Wole szatynów o ciemnych oczach i tajemniczych uśmiechach.Nie no, co ja gadam.On jest idealny.-Wiesz lubię jak się na mnie patrzysz,ale to powoli robi sie przerażające.-odparł,a ja sie ocknęłam.
-Sorry,zamyśliłam się-powiedziałam.Wypuściłam głośno powietrze i nagle poczułam szarpniecie za dłoń.I już po chwili siedziałam u chłopaka na kolanach.
-Zanim coś powiesz,wysłuchaj mnie.-oznajmił i od razu i położył swoje dłonie na moim brzuchu.-Wiem,że nie pamiętasz niczego co jest związane z nami,ale możemy zacząć od początku.Udajmy że się nie znamy.Żyjmy teraźniejszością,nie patrzmy wstecz.Co ty na to?-zapytał,opierajac głowę na moim ramieniu.Wstałam i przygryzłam wargę.
-Cześć,jestem Susanna-wystawiłam ku niemu dłon i uśmiechnęłam sie lekko.Niall od razu szeroko się uśmiechnął i wstał na równe nogi.
-Witam,jestem Niall-odparł,kłaniając sie nisko.Zaśmiałam się krótko.-Panienka jest tu chyba jakaś nowa,nigdy cie nie widziałem-dodał,wystawiając swoje ramie do mnie.Złapałam za nie i zaczęliśmy iść w kierunku naszych namiotów.
Scott:
Wstałem cały obolały.Spanie w namiocie to nie jest najwygodniejsze wyjście.Wychodząc z namiotu ujrzałem siedzących na ławkach chłopaków.
-Siema-przywitałem się z nimi i usiadłem obok Zayna.-Niall jeszcze śpi?
-Nie,nie ma go i Susy też nie ma-odezwał się Loczek rozpalając ognisko.Uśmiechnąłem się pod nosem.Moja siostra i Horan to na prawdę była świetna para.Ona promieniała w jego towarzystwie.Byli dla siebie stworzeni i mam nadzieję że będą razem.
-Widzieliście gdzieś Susanne?-spytała zaspana Veronika wychodząc z namiotu.
-Nie ma jej,i nie ma Nialla.-powiedział Harry przytulając swoją dziewczyne.Nigdy w życiu bym nie powiedział ze ta dwójka bedzie razem.On był pewny że jest gejem,a ona lubiła dziewczyny.Zwariowana parka.
-Zróbmy coś do jedzenia,bo umieram z głodu-oznajmił Malik trzymając się za brzuch.
***
Susanna:
YOU ARE READING
Wyjątkowa I n.h I
FanfictionSusanne Evans-z pozoru grzeczna dziewczyna.No właśnie z pozoru.Do grzecznej to jej dużo brakuje.Jest przeciętną siedemnastolatką,która czerpie z życia jak najwięcej.Prawie nie wyróżnia się z tłumu,no właśnie prawie.Dobra!Każdy zwraca na nią uwagę.A...