Od samego rana wszyscy są zdenerwowani i podekscytowani.Już dzisiaj gramy najważniejszy mecz w całym naszym sezonie.Nie możemy tego przegrać.Jest to nasz ostatni mecz.Musimy dać z siebie wszystko.
-Chce ktoś wodę?-spytał Harry targając ze sobą dwie zgrzewki wody.Wszyscy byli chętni.
-Wygramy to-powiedział Zayn
-Musimy to wygrać.-oznajmił Niall całując mnie głowę.Siedzieliśmy właśnie na stadionie.Mecz zaczynał się o trzynastej a była dopiero siódma.Postanowiliśmy się rozgrzać przed meczem.Jak na razie to cała drużyna leżała na trawie.
-Ale rozgrzewka.-mruknął trener.;Spojrzeliśm na niego i sie uśmiechnęliśmy.
-Zaraz sie bierzemy do roboty.-oznajmiłam popijając wodę.Trener usiadł na trybunach.
-Wierzę w was dzisiaj.Pokonacie ich-odparł,zakładajac na swój nos czarne okulary.
***
Staliśmy wszyscy ubrani w nasze niebieskie stroje.Zdenerwowani jak nigdy.
-Kochanie,nie denerwuj sie-mruknęłam do mojego chłopaka.Widziałam że jest bardzo zestresowany,ale próbuje tego nie okazać.
-Spokojnie.Nie denerwuje się.-odparł,uśmiechajac sie lekko.Stanęłam na palcach i dałam mu buziaka.
Mięliśmy własną maskotkę.Był to niebieski orzełek.Jako pierwszy wybieg na boisko,a za nim my.Nasi przeciwnicy byli ubrani na czerwono i także mięli czerwoną maskotkę.Zebralismy sie w okrąg,zakładając swoje ramiona na ramiona innych.
-Wygramy to-oznajmiłam.Wszyscy byli nastawieni optymistycznie.Krzyknęliśmy swój okrzyk i ruszyliśmy do gry.
***
-Jesteście wielcy!-krzyknął trener kiedy byliśmy już po meczu.Wszyscy siedzieliśmy w dużej sali w hotelu.
-Wszystko to zawdzięczamy naszej kapitance-oznajmił Harry ciesząc sie jak dziecko.Siedziałam obok Nialla trzymając sie za ręce.
-Będzie trzeba to jakoś uczcić.-dodał Zayn.Wszyscy byli na tak.Uzgodniliśmy,że około dwudziestej zbierzemy się razem i pójdziemy do jakiegoś klubu.
Aktualnie byłam sama w pokoju.Musiałam sie jakoś ubrać,jakaś spódniczka czy cos.Mój telefon nagle zadzwonił.
-Słucham?
-Siema laska.-usłyszałam głos Veroniki w telefonie.Od razu się uśmiechnęłam.-Jak tam u was?-położyłam się na plecach,na łóżku.
-Wygraliśmy to-oznajmiłam z dumą w głosie.
-Wiedziałam,kurwa wiedziałam!-wydarła sie dziewczyna.Zaczęłam sie śmiać.Nawet nie nauważyłam kiedy do mojego pokoju po cichaczu wszedł Niall.Od razu sie uśmiechnął kiedy mnie zobaczył.
-A jak tam u ciebie?-spytałam i poczułam jak Horan wchodzi na łóżko.Przygryzłam wargę.
-Poznałam taką zajebistą laskę!-odparła radośnie Veronika.Blondyn usiadł na mnie okrakiem.
-Musisz mi ją kiedyś przedstawić.-zająknęłam się na końcu,kiedy Niall zaczął mnie całować po szyi.
-Jak wrócisz wybieramy się na zakupy.-oznajmiła dziewczyna.Ręce Horana zaczęły sie wkradać pod moją bluzkę.-Blondyn jest obok ciebie co nie?-zaśmiała się Veronika.
-Tak właściwie to na niej.-mruknął seksownie Niall.
-To ja wam nie przeszkadzam.-zachichotała i się rozłączyła.Natomiast ja spojrzałam w te niebieskie oczy które zawładnęły moim sercem.
YOU ARE READING
Wyjątkowa I n.h I
FanfictionSusanne Evans-z pozoru grzeczna dziewczyna.No właśnie z pozoru.Do grzecznej to jej dużo brakuje.Jest przeciętną siedemnastolatką,która czerpie z życia jak najwięcej.Prawie nie wyróżnia się z tłumu,no właśnie prawie.Dobra!Każdy zwraca na nią uwagę.A...