Mijały godziny,dni,miesiące,lata.Zostałam w Londynie i nie miałam ochoty wracać do Leeds.Czasami wieczorami leżąc w łóżku myślałam o tym wszystkim.
Wszystko mogłoby się potoczyć inaczej.Moglibyśmy być szczęśliwi.Jednak los chciał inaczej.
Zawsze będę kochała Nialla.Nigdy o nim nie zapomnę.On był moją pierwszą miłością.
Teraz,gdy mam już dwadzieścia siedem lat pewnie Niall już o mnie zapomniał.Ciekawe jak on wygląda.
Westchnęłam i położyłam dłoń na mój brzuch.
-Coś nie tak,skarbie?-mruknął Joel,który spał tuż obok mnie.
-Nie,wszystko dobrze-posłałam mu nieśmiały uśmiech,Joel splótł nasze dłonie i położył na moim już dużym brzuchu.Tak jestem w ciąży.Joel to mój mąż.
Spotkałam go,gdy wprowadziłam się do nowego domu.Był moim sąsiadem.Od początku nasza znajomość zaczęła się bardzo dobrze.
Joel był wspaniały,zawsze był przy mnie,kiedy tego potrzebowałam.Niedawno wzięliśmy ślub,a teraz jestem już w ósmym miesiącu ciąży.Urodzę zdrową dziewczynkę.
Jednak Joel nie był taki jakbym chciała.Nie umiał być spontaniczny.Był poważny,traktował życie zbyt poważnie,przez co często się kłóciliśmy.Mój maż o prostu nie był tym kogo kocham.Nie był Niallem.
Przez te wszystkie lata,codziennie myślałam o tym chłopaku.Widziałam go w moich snach.
Scott odwiedza mnie często.Czasem chce zacząć rozmowę o Niallu,jednak ja wtedy od razu protestuje.Joel nie wie o tym co zaszło w Leeds.Powiedziałam mu tylko,że kiedyś byłam bardzo zakochana.
Niall:
Straciłem ją ponownie.Straciłem ją,bo popełniłem straszny błąd.Wtedy byłem pijany,Tiffany przyszła do mnie i to wyszło samo z siebie.
Kocham tylko Sus i nigdy nie przestanę.Przez te lata było mi strasznie ciężko.Codziennie coraz bardziej tęskniłem za Evans.Zmieniłem się.Zacząłem pracować w firmie.Wydoroślałem.Patrząc na poprzednie lata,zachowywałem się jak idiota.Przez swoją głupotę straciłem najważniejszą osobę w moim życiu.
Próbowałem odnaleźć Susanne,jednak wszytko na marne.Przepadła jak kamień w wodę.
Mam rocznego synka.Peter jest kopią mnie.Moja żona ma na imię Charlie i jest ważną osobą w moim życiu.Gdy dowiedziałem się,ze zostanę ojcem,myślałem że moje życie stanie się gorszym.Jednak,kiedy ujrzałem małego Petera,stał się on moim oczkiem w głowie.Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
***
17 LAT PÓŹNIEJ
-Alice!Nie pozwalam ci iść z tym chłopakiem!-krzyknęłam do mojej córki,kiedy ta wyszła z domu w kwiecistej sukience.Ona ma dopiero siedemnaście lat!A do tego ten chłopak siedzi na motorze!-Alice!Stój do cholery!-wrzasnęłam za nią,jednak ona mnie kompletnie olała.Z uśmiechem odwróciła się i założyła kask.Następnie usiadła za chłopakiem i odjechali z piskiem opon.
-Kochanie,nie denerwuj się-mruknął Joel,obejmując mnie w pasie.Odwróciłam się do niego i spojrzałam spod byka.
-Nie denerwuj?!Uwierz mi,że ja też byłam w jej wieku i wiem co tacy nastolatkowie mogą zrobić.-oznajmiłam i poszłam do kuchni.
-To już wiemy po kim Alice odziedziczyła charakter.-odparł Joel śmiejąc się.Tak tu przyznam mu rację,Alice to cała ja.Nie tylko z charakteru.Z wyglądu przypomina młodą mnie.Te same kręcone,rude włosy.Jednak oczy ma po Joelu,czyli niebieskie.
YOU ARE READING
Wyjątkowa I n.h I
FanfictionSusanne Evans-z pozoru grzeczna dziewczyna.No właśnie z pozoru.Do grzecznej to jej dużo brakuje.Jest przeciętną siedemnastolatką,która czerpie z życia jak najwięcej.Prawie nie wyróżnia się z tłumu,no właśnie prawie.Dobra!Każdy zwraca na nią uwagę.A...