Usłyszałam ten denerwujący odgłos budzika.Zamknęłam bardziej oczy mając nadzieje że zaśpię i nie pójdę do szkoły.Nałożyłam na głowę poduszkę aby zagłuszyć dźwięk.Już po chwili przestało dzwonić.Mogłam w spokoju pójść spać.
-Moja kochana siostrzyczka jeszcze śpi?-do mojego pokoju wparował Scott.Kiedyś go zabiję.-Wstawać leniu-wydarł się i ściągnął ze mnie kołdrę.Z jękiem wstałam z łóżka,przecierając oczy.Bolała nie głowa.Tak miałam kaca.Strasznego kaca.
-Scott,mógłbyś mi przygotować coś do jedzenia?-spytałam jak się przeciągnęłam a mój brat nadal był w moim pokoju.
-Jajecznica?-zapytał,pokiwałam lekko głową i uśmiechnęłam się.Kochałam go,zawsze robił wszystko abym miała najlepiej.Kochany braciszek.Wskoczyłam pod zimny prysznic,aby się trochę obudzić.Z ręcznikiem obwiązanym wokół ciała weszłam do pokoju.Z szafy wyciągnęłam potrzebne mi ubrania,którymi były czarne rurki i czarna bluzka na ramiączka.Wysuszyłam włosy,które już po chwili zaczęły żyć własnym życiem.Pomalowałam się delikatnie i założyłam czarne conversy.Chwyciłam swoją torbę i spakowałam się do szkoły.
-Jajecznica ze szczypiorkiem,tak jak lubisz-w kuchni powitał nie Scott ubrany w fartuszek mojej mamy.Wyglądał uroczo.Zachichotałam.
-Dziękuję-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.Mój brat podał do stołu i sam usiadł naprzeciwko.Cały czas się na mnie patrzył przez co czułam się nieswojo.W końcu odłożyłam widelec.-Czemu się tak patrzysz?
-Zastanawiam się.-odparł mieszając swoja herbatę i stukając łyżką o ścianki kubka.Wiedział jak mnie to denerwuje.
-Scott.-syknęłam ostrzegawczo.On się tylko uśmiechnął i odłożył łyżeczkę.
-Więc zastanawiałem się nad tobą i Horanem.-oznajmił i wziął łyka herbaty.Przełknęłam ślinę.
-Nie ma się nad czym zastawiać.-odparłam wzruszając ramionami.-Jesteśmy tylko kumplami.
-Z dodatkami,jak zdążyłem zauważyć-powiedział Scott uśmiechając się chytrze.Prychnęłam.
-Czasem się pocałujemy czy przytulimy,wielkie mi halo.-oznajmiłam i znowu zaczęłam jeść.
-Horan mi mówił co innego-zachłysnęłam się jedzeniem.Spojrzałam na Scotta który zaczął obgryzać swoje paznokcie.
-Rozmawiałeś z Niallem?-spytałam go odsuwając talerz z jedzeniem.Chłopak spojrzał na mnie.
-Pewnie,wtedy co byłaś na imprezie,to on przyszedł do mnie na chatę i gadaliśmy-Scott wzruszył ramionami.Wypuściłam wolno powietrze.
-O czym rozmawialiście?-zapytałam.
-O laskach i seksie-odparł obojętnie.Miałam ochotę się walnąć w czoło pięścią.
-Gadałeś z Horanem o mnie?-zapytałam w prost tego tumoka.
-No tak,mówił mi że jesteś ładna-wzruszył ramionami.-I że on jest kompletnym debilem.-dodał wstając od stołu.
-Scott możesz mi do kurwy nędzy odpowiedzieć jak normalny człowiek!?-krzyknęłam i ruszyłam za moim durnym bratem.
-Powiedział że zależy mu na tobie i że był idiota że uwierzył Harremu bo przecież ty cały dzień byłaś z nim.-oznajmił i zniknął w łazience.Super od tego człowieka nic nie można się dowiedzieć.
A jednak się skapnął ze byłam z nim cały dzień.Najwidoczniej nie ma do mnie zaufania.Cóż,ja także nie ufam mu w stu procentach.Wzięłam z wieszaka swoją czarna bluzę z kapturem i wyszłam z domu.Naciągnęłam na głowę kaptur i włożyłam ręce do kieszeni.Dzisiaj było wyjątkowo zimno,a czekał mnie jeszcze trening w krótkich spodenkach.Świetnie.
YOU ARE READING
Wyjątkowa I n.h I
FanfictionSusanne Evans-z pozoru grzeczna dziewczyna.No właśnie z pozoru.Do grzecznej to jej dużo brakuje.Jest przeciętną siedemnastolatką,która czerpie z życia jak najwięcej.Prawie nie wyróżnia się z tłumu,no właśnie prawie.Dobra!Każdy zwraca na nią uwagę.A...