3

3.7K 192 8
                                    

Kurde no!Już jutro do szkoły!Tak bardzo mi się nie chce iść.Wolałabym zostać w domku i zalegać na kanapie.Przez te parę dni zbliżyliśmy się do siebie z Zaynem.Okazał się fajnym chłopakiem.Zawsze moge na niego liczyć.Nigdy sie z nim nie nudzę.

-Sus!Już jutro szkoła!-na taras wbiegł roześmiany Scott.Na prawdę ten człowiek jest nienormalny.Nie zwróciłam na niego uwagi tylko zamknęłam oczy i wygodniej sie usadowiłam w leżaku.-Suss!-zawołał a ja mu pokazałam środkowego palca.Nie czekałam nawet chwili a mój braciszek wskoczył na mnie i zaczął mnie gilgotać.

-Scott..przestań!-śmiałam się i wierciłam.Jednak on nie przejmował się tym.

-Scott.co.ty.robisz.z.moją.Sus?-spytał Zayn,który wszedł właśnie na taras.Brat oderwał się ode mnie i spojrzał na mulata.

-Wy jesteście razem?-zapytał i zmarszczył brwi.Malik spojrzał na mnie a ja kiwnęłam głową.

-Tak,Susi jest moją dziewczyną!-wydarl sie Zayn i podbiegł do mnie aby położyć sie na miejscu Scotta i sie do mnie przytulić.Zaśmiałam się i pogłaskałam chłopaka po głowie.

-Zayn musimy poważnie porozmawiać-oznajmił Scott,który miał poważna minę.

-Scott...

-Nie Sus,on musi ze mną pogadać-mówiąc to uśmiechał się chytrze.Popatrzyłam na mulata który nie wydawał sie przejęty.

-Susi kochanie mogłabyś mi przynieść jakies piciu?-spytał Zayn patrząc na mnie z dołu.Zaśmiałam się.

-Zayn złotko,rączki ci do tyłka przyrosły?-powiedziałam a Scott wybuchnął śmiechem,mulat zrobił obrażoną minę i założył ręce na piersi.

-Widzisz!?Widzisz jak twoja siostra się do mnie odzywa?-burknął Zayn i wstał aby pójść po picie.Kiedy zniknął w mieszkaniu Scott zadał mi pytanie.

-Nie jesteście razem,prawda?

-Ja z nim?Musiałby mnie  Pan Bóg opuścić-zaśmiałam się.

-A mnie musiałby walec przejechać żebym mógł z nią chodzić-ryknął z kuchni Zayn.Zaśmialiśmy sie ze Scottem.Chłopak powiedział ze idzie na miasto,przez co zostaje sama z Zaynem.-Wróciłem!-krzyknął i walnął się obok mnie na leżaku.Położył swoją głowę na moich piersiach a rękami mnie objął.

-Nie za wygodnie?-spytałam i wplątałam swoje dłonie w jego włosy.Mulat mruknął zadowolony.

-Nie..jest idealnie-szepnął i zamknął oczy.Po paru minutach usłyszałam jak cicho pochrapuje.Sama byłam zmęczona.Ułożyłam się wygodnie i sama zasnęłam.

***

-Susi-szeptał Zayn do mojego ucha.

-Zayn,jeszcze pięć minut-odpowiedziałam i wtuliłam się w chłopaka.Usłyszałam ten uroczy śmiech.

-Kochanie żadne pięć minut,zaraz zacznie padać,no ale jak wolisz zmoknąć to okej-zaśmiał się i usiadł na leżaku.Jęknęłam niezadowolona i opadłam na miejsce obok Malika.

-Idziemy do środka?-spytałam i ziewnęłam przeciągle.Chłopak to zauważył i wziął mnie za rękę i poprowadził do mieszkania.Było cicho.Znaczyło to tylko to że rodzice gdzies pojechali.Nie dziwię się.Są często w rozjazdach gdyż mama jest znanym prawnikiem,a tato prowadzi własną firmę.Opiekują się nami jak tylko mogą.W sensie jak oni wyjeżdżają to kontrolę nade mną przejmuje Scott.Tsa.Raczej ja nad nim.Bałabym sie go samego w domu zostawić,bo ten debil mógłby go spalić.Poszliśmy do mojego pokoju gdzie położyliśmy się na moim wielkim łóżku.Od razu wtuliłam się w Malika,a ten objął mnie ramieniem.Po dłuższej ciszy Zayn zapytał.

Wyjątkowa I n.h IWhere stories live. Discover now