Rozdział 5

7.6K 515 28
                                    

  Strażnicy po 2 godzinach niemiłosiernych i wyczerpujących pytań odprowadzili mnie do pokoju. Z ich bardzo „miłego" zachowania wywnioskowałam, że nie za bardzo im pomogłam. Nie wiem, dlaczego mnie przesłuchiwali, nie myślałam nad tym, byłam za bardzo zmęczona. Po powrocie do pomieszczenia wzięłam szybki prysznic i weszłam pod świeżo wypraną kołdrę. Zasnęłam prawie od razu. Kolejny koszmar przyszedł tak, jak zasnęłam, błyskawicznie.


Stoję na balkonie. Ubrana jestem w metaliczną zbroję, na szyi przywiązaną mam czerwoną chustę. W ręku trzymam miecz, który idealnie pasuje do mojej postury. Patrzę na wielką równinę, na jej końcu widzę ciemną linię. To armia wroga, nie wiem, skąd to wiem, tak po prostu... Nagle, nie wiem, jak znalazłam się w środku bitwy. Stałam jak wryta, nie mogłam się poruszyć. Stałam i patrzyłam, jak ludzie walczą, przelewają krew. Niebo przybrało czerwono-szare kolory, w powietrzu latały ogniste kule. Poczułam ogromny ból, zgięłam się w pół, czułam się tak, jakby ktoś przeszył mieczem moje serce. Z trudem spojrzałam w dół, niczego nie zobaczyłam. Ból znów przeszył moje ciało, upadłam. Ostatnie co widziałam to rzeki krwi, śmierć i ból wymalowany na ludzkich twarzach, a potem tylko ciemność.

Obudziłam się, uspokoiłam oddech. Wstałam i pomaszerowałam do łazienki, zdjęłam z siebie przepocone rzeczy i weszłam pod prysznic. Gdy zmyłam z siebie pot, położyłam się z powrotem i zasnęłam.

Obudziłam się o ósmej dwanaście. Ubrałam i poszłam na śniadanie. Wziewam tacę i usiadłam na moim miejscu. Przywitałam się z Sonią i zaczęłam jeść, normalny dzień, gdyby nie ON. Wszedł na jadalnie i mogę przysiąc, że wszystkie dziewczyny prócz mnie zaczęły wzdychać. Chłopak ma czarne włosy i intensywnie niebieskie oczy. Dzisiaj miał podkoszulkę, która podkreślała jego umięśnione ciało. Na oko mierzył jakieś sto osiemdziesiąt pięć centymetrów. Gdy przechodził obok nas, skierował głowę w naszym kierunku, po czym prawie niezauważalnie się uśmiechnął. Sonia nie mogła wytrzymać, kiedy przeszedł wybuchła.
- Uśmiechnął się... Do ciebie... I spojrzał...- Mówiła podekscytowana.
- No i? Co w tym takiego fajnego?- odparłam.
- Co takiego fajnego?! Dziewczyno, chłopak, nieziemsko przystojny z budową Achillesa przyjeżdża do takiego miejsca i się do ciebie szczerzy, a ty masz na to wylane!! Czy ty kontaktujesz?!
- Nie ma się z czego cieszyć. Obiekt jak obiekt. - Spojrzałam na chłopaka. Masze spojrzenia się spotkały - Ja już idę po pokoju, jestem strasznie zmęczona - poinformowałam przyjaciółkę.
- Dopiero co wstałaś i już jesteś zmęczona?-dopytywała.
- Nie spałam najlepiej w nocy - odparłam.
- Znów nękają cię koszmary? Nic ci nie jest? Dobrze się czujesz? - zalała mnie pytaniami.
- To nic - uśmiechnęłam się przymusowo - Wszystko jest okey, muszę tylko trochę odpocząć. Przytuliłam przyjaciółkę na pożegnanie i poszłam do swojego pokoju. Przy drzwiach numer siedem zatrzymałam się i przeczytałam napis na tabliczce „DevonZelkos, 22 lata"
Więc tak się nazywasz - pomyślałam - Czemu tutaj trafiłeś? Co zrobiłeś? Dlaczego mam wrażenie, że skądś cię znam?

Te pytania chodziły po mojej głowie cały dzień. Z pokoju wyszłam tylko na lunch i kolację. W końcu doszłam do wniosku, że lepiej zapomnę o tym. Sama nie wiem, dlaczego ja się tutaj znalazłam, więc czemu ma mnie obchodzić, dlaczego on się tu pojawił. Była godzina 20, jak co wieczór poszłam przebiec swój dzienny dystans. Gdy wróciłam z biegów, wzięłam szybki prysznic i weszłam pod kołdrę. Miałam nadzieję, że choć dziś się wyśpię, jednak tak się nie stało... Po przebudzeniu chciałam iść po wodę, ale zorientowałam się, że zaczęli zamykać drzwi na zamek. Spojrzałam w lustro, miałam okropne wory pd oczami. To moja pozostałość po niewyspanych nocach.  


------------------------------------------------------------------------------------------

Trochę nudny, bo nie miałam weny :P Jak wam się podoba początek mojej książki? Jesteście zainteresowani? Ciekawi dalszej części?

Co wy na to bym zrobiła kiedyś taki rozdział typu Q&A ? Jesteście zainteresowani? Bardzo proszę o odzew w komentarzach :)















Smocza Wychowanka ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz