Rozdział 7

22.3K 225 43
                                    


*Oczami Elizabeth*

Budzę się w pokoju swojej przyjaciółki i jęczę na bijące mi prosto w oczy światło. Nie zastanawiam się dłużej tylko wstaję i pośpiesznie idę do łazienki. Wykonuję poranną toaletę. Schodzę na parter i witam się z Caroline, która przygotowuje dziś śniadanie.

-Jak się czujesz? - pyta.

-Sądziłam, że obudzę się z okropnym bólem głowy, ale tak nie było, a ty jak się czujesz?

-Strasznie, ale wzięłam tabletkę, więc niedługo powinno mi przejść.

Jemy w ciszy śniadanie.

-Powiesz mi co się dzieje? - pyta.

-Ale o co chodzi? - posyłam jej zdziwione spojrzenie.

-Grzebiesz w tym jedzeniu i wydajesz się strasznie zamyślona.

-To już nawet myśleć nie mogę?

-Widzę, że coś się stało, ale nie chcesz mi powiedzieć.

-Dobra, przespałam się z kimś - wypalam.

-Tak? To świetnie, jak było? - blondynka nagle się orzeźwia.

-Nie pamiętam - wzdycham.

-Ale na pewno musiałaś się obok niego obudzić - stwierdza.

-Obok nich - poprawiam ją.

-O Boże, trójkącik? - piszczy.

-Taa... - mruczę.

-Kim byli Ci szczęściarze? - pyta i bierze łyk soku pomarańczowego.

-Jacob i Nick - mówię szybko, a dziewczyna wypluwa sok na talerz.

-Że co?

-No przespałam się z nimi - jęczę.

-Ale... ale jak to? - Carla zatyka usta dłonią.

-Nie mam pojęcia jak to się stało.

-O kurde, ale przecież wczoraj jeszcze dobrze się bawiłaś z Nick'iem.

-Wiem, wyjaśniliśmy sobie to, ustaliliśmy, że zapominamy o całej sprawie i przyjaźnimy się dalej - lekko się uśmiecham.

-A co z Jacob'em? - pyta.

-Nie rozmawiam z nim. Przyszedł do mnie na drugi dzień i chciał się ze mną pieprzyć. Rozumiesz to?

-Czyli byłaś niezła - blondynka chichocze.

-To nie jest zabawne - uderzam ją lekko w ramię.

-Okej, okej - podnosi ręce w ruchu obronnym.

-Wracając do Jacob'a, to był bardzo pewny siebie, kiedy mu odmówiłam stwierdził, że i tak mnie przeleci.

-Jeju, przepraszam, że wczoraj go zaprosiłam - blondynka mnie przytula.

-Nic się nie stało, nie wiedziałaś przecież - odwzajemniam uścisk.

-Mam pomysł! - przyjaciółka klaszcze w dłonie.

-Już się boję.

-Założymy ci konto na portalu randkowym - uśmiecha się. - Znajdziesz sobie faceta i przestaniesz myśleć o tej sytuacji.

-Sama nie wiem, to nie w moim stylu.

-Ale możesz chociaż spróbować.

-Okej, ale zrobię to jak będę miała czas - godzę się.

-Świetnie! - klaszcze w dłonie.

Kończymy śniadanie, a następnie żegnamy się, a ja wracam do domu.


*Oczami Nick'a*


-Dzień dobry! - mówię, wchodząc do księgarni.

-Cześć - mój przyszły szef posyła mi lekki uśmiech.

-Od czego mam zacząć?

-Od podpisania umowy.

Chwytam plik kartek i podpisuję nawet ich nie czytając.

-Świetnie, a teraz mam dla ciebie zadanie, pomożesz mi przy rozpakowywaniu nowych książek, przyszły wczoraj - mężczyzna ciągnie mnie za rękę w stronę zaplecza.

Cały mój dzień polega na układaniu nowych egzemplarzy na półkach i doradzaniu klientom. Poznałem trochę lepiej Amy - dziewczynę, która głównie obsługuję kasę. Jest bardzo sympatyczna, a do tego ładna. Mężczyźni przychodzący tutaj chcą wyżebrać od niej numer pod pretekstem rozmowy o książkach.

-O której kończysz? - Amy podeszła do mnie.

-Za jakieś 15 minut, a co?

-Myślałam, że będziesz dłużej, bo nie chce mi się samej siedzieć.

-Zostałbym, ale mam kilka spraw do załatwienia - posyłam przepraszający uśmiech.

-Nie ma sprawy - odwzajemnia gest i wychodzi na zaplecze.

Kończę ostatni karton z książkami przygodowymi i wychodzę z pracy.


*Oczami Elizabeth*


Sięgam po laptop, a kiedy już się włączy to uruchamiam Internet. W wyszukiwarce wpisuję hasło „portal randkowy" i czekam na wyniki. Klikam w pierwszy link i rejestruję się. Wyskakuje mi okienko, w którym musiałam wpisać dane o sobie.


Nick: Angelxx

Budowa ciała: szczupła

Wzrost: 176 cm

Kolor włosów: brązowe

Wykształcenie: średnie

Stan cywilny: panna

Dzieci: nie mam

Czego szukam: miłości

Twoje motto: "Walcząc nie zawsze będziesz wygrywał, jednak zawsze będziesz miał świadomość podjętej walki."

Opisz siebie: Miła, pomocna, atrakcyjna, jeśli Ci się spodobałam, to napisz. :)


Dołączam jeszcze swoje zdjęcie i kończę uzupełnianie profilu. Wiem, że z opisem mogłabym się bardziej postarać, ale najzwyczajniej w świecie jestem zbyt leniwa + nie zależy mi tak bardzo na tym koncie. Przeglądam różne strony internetowe, aż nagle dostaję powiadomienie od serwisu randkowego:

„Dostałeś/aś wiadomość"


Sexy-J: Hey Angel...





*******************************************************


Hey Angel! Dzisiaj z krótkim rozdziałem :c.

Co myślicie o tym całym portalu randkowym? Czy Beth dobrze robi?

Gwiazdkujcie, komentujcie.

Najlepszy komentarz = dedykacja.

Do następnego kochani :*



Threesome (Trójkąt)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz