*Oczami Nick'a*
Otwieram powoli drzwi od pokoju Jacob'a, bojąc się tego, co mogę tam zastać. Wchodzę do środka i widzę śpiącą brunetkę. Oddycham z ulgą, widząc, że nie leży naga. Nie zniósłbym myśli, że Jacob miałby ją dotykać.
-Beth, wstawaj - szepczę, delikatnie nią potrząsając.
-Przepraszam Jacob, byłam wykończona.
-Tu Nick, Jacob wyszedł, wracamy do domu, za dużo wypiłaś - informuję.
-Nie mogę z tobą wrócić.
Betsy siada na łóżku, a koc zsuwa się, ukazując jej nagie ciało. Cholera. Zrywam się z łóżka i patrzę na dziewczynę.
-Nick... - zaczyna.
-Przestań, spałaś z nim? - pytam.
-Posłuchaj...
-Nie, to ty posłuchaj, ubierasz się i jedziemy do domu, nie zostanę ani minuty dłużej w tym domu, nie wyjdziesz ze mną to nie mamy o czym rozmawiać - oznajmiam.
-Daj mi chwilę - brunetka spuszcza wzrok.
-Masz pięć minut, czekam za drzwiami - mówię i wychodzę.
Mogłem się tego spodziewać. Jacob nie przepuści żadnej okazji, aby wykorzystać kobietę. Nie rozumiem tylko dlaczego uparł się na Elizabeth.
-Jestem gotowa - słyszę głos przyjaciółki za plecami.
-Chodź - wyciągam dłoń.
Idziemy schodami w dół, a ja modlę się, aby nie spotkać Jacob'a. Mogłoby to się źle dla niego skończyć.
-Jesteś zły?
-Porozmawiamy w domu - odpowiadam i otwieram Betsy drzwi.
Jazdę pokonujemy w ciszy, która zdecydowanie jest krępująca. Pada deszcz i słychać tylko krople uderzające o szybę. Kiedy podjeżdżam, widzę jak brunetka szykuje się do szybkiego opuszczenia samochodu. Niemal wyskakuje z samochodu i szybkim krokiem wchodzi do mojego mieszkania. Parkuję wolniej, aby dać jej czas. Po kilku minutach jestem już w pokoju.
-Możemy porozmawiać? - Beth siada na łóżku.
-Musimy - wzdycham.
-Wiem co sobie o mnie myślisz...
-Przestań, nie zmienię zdania o tobie, za to o Jacob'ie mam najgorsze.
-To nie jego wina, mogłam odmówić, sądzę, że powinniśmy zostać przyjaciółmi.
-Jesteś tego pewna? - pytam.
-Tak.
-Pójdę do salonu, możesz spać tutaj, dobranoc - wychodzę pośpiesznie z pokoju.
*Oczami Elizabeth*
Czuję się źle z tą całą sytuacją. Wiem, że zraniłam Nick'a, ale mam nadzieję, że będzie między nami jak dawniej. Nie chcę mu robić nadziei skoro wiem, że i tak nic z tego nie będzie. W moich rozmyślaniach przeszkadza mi dźwięk telefon, dochodzący z mojej torebki. Sięgam po nią i wyjmuję urządzenie. 4 nowe powiadomienia. Włączam aplikację, aby odczytać wiadomości.
SexyJ: cześć piękna
SexyJ: przepraszam, że się nie odzywałem, byłem zajęty
SexyJ: brakuje mi twojego ciętego języczka
SexyJ: co powiesz na kawę?
Angelxx: zgoda
Odpisuję pod wpływem chwili i już zaczynam tego żałować. Zamykam oczy i wzdycham, czując się bezsilna. Chwytam telefon, kiedy słyszę dźwięk nowej wiadomości.
SexyJ: naprawdę?
Angelxx: uważaj, bo zmienię zdanie
SexyJ: nie zrobisz tego
Angelxx: znowu włączyła się ta twoja dominująca strona
SexyJ: lubisz to, prawda?
Angelxx: nie
SexyJ: lubisz, tylko nie chcesz się przyznać
Angelxx: to co z tą kawą?
SexyJ: ooo, dziewczynka taka niecierpliwa...
Angelxx: cofam swoje słowa, nie będzie żadnej kawy
SexyJ: jutro, dwudziesta, kawiarnia obok parku
Angelxx: dziwne... skąd wiesz z jakiego jestem miasta?
Angelxx: nie mam takich informacji na profilu
SexyJ: kotku, ja wiem wszystko, pasuje ci?
Angelxx: niech będzie, do zobaczenia
SexyJ: Hey Angel
Wyłączam aplikację i kładę się, mając nadzieję na odrobinę snu. Jestem zmęczona tym dniem. A jutro szykuje się kolejny ciężki dzień. Rozmowa z Nick'iem, albo jej brak oraz kawa z tajemniczym nieznajomym.
CZYTASZ
Threesome (Trójkąt)
RomanceImpreza. Mężczyzna, który wziął za dużo. Jego kumpel, dający się namówić. Ona - nie świadoma tego, że wzięła udział w trójkącie. Oni - pragnący więcej.